Po pierwsze - Aphra z jakiegoś powodu chce ściągnąć Tama Posle na imperialny okręt-więzienie, przez co używa podstępu. Podstęp się udaje, ale samego Tama już nie ujrzymy. Po drugie, mamy kolejny odcinek telenoweli miłosnej między Aphrą, Tolvan i Saną. Dialogi są co prawda zabawne, ale ile można ciągnąć ten wątek. Po trzecie, wątek ducha Jedi, który okazuje się nawet nie być duchem, tylko jakimś grzybem czy innym pasożytem żerującym na zwłokach starożytnego wojownika. Spodziewałem się czegoś więcej... Po czwarte, na końcu mamy zapowiedź powrotu starego znajomego. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że jak dla mnie to próba ratowania arcu obecnością znanej postaci. Do tego jeżeli "ta" postać się pojawia, to trup ścieli się gęsto, więc... mam pewne obawy co do losu niektórych postaci. Poza tym, standardowo jak na Aphrę przystało.
Rysownik trochę zaszalał, bo momentami twarze są mocno groteskowe, jakby żywcem wyjęte z kreskówki. Do tego wygląd Tolvan wciąż do mnie nie przemawia, ni to mężczyzna, ni to kobieta. Przynajmniej tła nie kłują w oczy.
Osobiście mam już dosyć tego arcu. Potencjał był, ale został zaprzepaszczony na trójkącik miłosny. Jeszcze tylko dwa zeszyty i być może nowa historia będzie lepsza. A może się zdarzy cud i ostatnie zeszyty wgniotą w fotel?
Ogólna ocena: 5/10
Fabuła: 5/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 7/10
Szczegóły:
Tytuł: Doctor Aphra #23: The Catastrophe Con, Part IV
Autor: Simon Spurrier
Rysunki: Kev Walker
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 22 sierpnia 2018
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$Gdzie kupić:
ATOM Comics
Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS |
Niech Moc będzie z Tobą!
Bardzo dobra to jest recenzja według mnie.Sam lepszej na pewno bym nie napisał nigdy.
OdpowiedzUsuń