Opis:
Wojny klonów dobiegły końca, Jedi zostali pokonani. Anakin Skywalker przeszedł na ciemną stronę Mocy i stał się Darthem Vaderem. Pokonany przez swojego dawnego mistrza Obi-Wana Kenobiego pozostał na wulkanicznej planecie Mustafar, jednak został uratowany przez swojego nowego mistrza – Imperatora Palpatine'a, a jego nowa cybernetyczna zbroja zapewniła mu przetrwanie. Kiedy Vader dowiaduje się, że jego żona nie żyje, nic mu nie zostaje. Nic oprócz bólu, gniewu i nowego Imperium Galaktycznego. Palpatine rozkazał Vaderowi ściganie ocalałego Jedi i zdobycie cennego kryształu kyber z jego miecza. Jednak znalezienie Jedi nie jest łatwe – w końcu galaktyka została z nich oczyszczona. Zbliża się wielki test dla Vadera przygotowany przez jego mistrza... Start nowej, fascynującej serii o Lordzie Vaderze!
Komiksowa
historia zaczyna się jeszcze w czasie Zemsty Sithów, a
dokładniej w momencie często omawianego krzyku Vadera
Nooooooo! Ponieważ Sith stracił swój miecz świetlny,
jego pierwszym zadaniem jest zbudowanie nowego. Dowiadujemy się, że
Sithowie budują miecze świetlne z kryształu kyber
pokonanego Jedi oraz dlaczego ostrza mieczy świetlnych Sithów
są czerwone.
A
propos mieczy świetlnych: broń zabrana zabitym Jedi jest
publicznie spalana podczas wielkiej ceremonii, która bardzo
przypomina spalanie książek u Nazistów. Ale Sithowie i ich
Imperium są bardzo do nich podobni pod wieloma względami.
Z
komiksu możemy się przekonać, że życie Sitha nie jest
łatwe i zbyt wiele warte. Tylko podczas treningu Vader zabija
kilku klonów-pilotów w ich myśliwcach, a na pewnej stacji zabija
wszystkich klonów (klonów doświadczonych wojną). Wygląda na to,
że Palpatine wysłał elitarną jednostkę klonów, aby życie
jego ucznia nie było zbyt łatwe.
W
komiksie wspomniano także po raz pierwszy o Barash Eid. Jest
to przysięga składana przez Jedi, gdy są zaangażowani we
wszystkie działania Jedi związane z Zakonem.
W
środkowej części pojawia się mnóstwo skomplikowanych nazw: na
rzece Al’doleem Jedi Kirak Infil’a ćwiczy mieczem
świetlnym. Jednak pojawia się Vader i dochodzi do pierwszego
spotkania bohaterów. Zanim jednak Vader spotkał się z
Kirakiem musiał stawić czoła kilku pułapkom. Wśród nich
są raptoranie, którzy nie są podobni do niemal identycznie
nazwanych dinozaurów, ale w rzeczywistości wyglądają jak znajome
orły. Vader zostaje ranny i widać jego obnażoną,
cybernetyczną nogę, co bardzo mi się podobało. Nasz Mroczny
Lord Sithów zawsze był kojarzony jako czarny charakter w zbroi,
a końcówka Zemsty Sithów i ten komiks doskonale pokazuje,
że pod zbroją nie ma już człowieka.
W
pewnym momencie Vader jest nawet oderwany od nogi i można
myśleć, że Vader zginie, ale oczywiście wszyscy wiemy,
kiedy tak naprawdę Sith zginie. To czego nie lubię w tej
sekwencji, to fakt, że Vader sam naprawia nogę. Okej,
oczywiście pokazał już swój talent przy budowie C-3PO i
swojego podracera, ale naprawić tak złożoną strukturę
cybernetycznej nogi bez użycia żadnych narzędzi? Raczej
niemożliwe.
W
ostatecznej walce Kirak Infil’a nazywa Vadera
potworem. Niezła aluzja do Przebudzenia Mocy! Kto wygra jest
już pewne. Jednak Jedi poświecą się tutaj, by uratować
cywili. Oczywiście Vader nie okazuje litości i pokazuje, ile
ludzkie życie jest dla niego warte, a mianowicie absolutnie nic!
Vader
udaje się do jego następnego celu, co ciekawe robot przejmuje
kontrolę nad statkiem i zabiera Sitha na wulkaniczną planetę
Mustafar. To właśnie tam powinien zacząć krwawić kryształ
kyber, który nada czerwony kolor ostrzu miecza świetlnego Vadera.
O krwawiących kryształach nie będę się wypowiadać. Co więcej:
Sith zostaje wysłany na miejsce swojej największej porażki,
Ale z jego strony nie ma żadnej reakcji, wychodzi na Mustafar
jakby to była jakakolwiek inna, wulkaniczna planeta. A szkoda, bo
można było zrobić z tego niezłą scenę ze wspomnieniami i
przemyśleniami Vadera.
Jednak
szczególnie podobała mi się możliwa przyszłość, którą
kryształ pokazał Sithowi. I chodzi zarówno o treść, jak i
walory wizualne. Dobrze jest również ukazane, w jaki sposób Vader
sprawia, żeby kryształ kyber krwawił.
Właściwie
to można by pomyśleć, że Vader zdał egzamin i może zająć
miejsce u boku Imperatora. Ale tak nie jest. Co jest dość
interesujące i dobrze przygotowane, ale ile egzaminów musi zdać
jeszcze Vader?
Ciekawostka:
w Świątyni Jedi Sith spotyka Wielkiego Inkwizytora.
Byłem zaskoczony, kiedy to ujrzałem. Świetne nawiązanie do
niedawno zakończonego serialu Star Wars: Rebelianci. Dzięki
temu uzyskujemy wgląd w życie inkwizytora na Coruscant.
Według
mnie rysunki są bardzo dobrze zrobione, przynajmniej jeśli chodzi o
Vadera i klony. Niewielkie ludzkie twarze są bardzo proste i
zbyt prosto. Nawet Palpatine nie wygląda zawsze tak jak powinien
wyglądać.
Naprawdę
podobała mi się ta historia. Każdy, kto zastanawiał się co
dzieje się z uczniem Sithów po Epizodzie III otrzymuje tutaj
pierwsze informacje. A widać to w dotychczasowym, szybkim tempie i
pełnym akcji komiksie.
Ogólnie
rzecz biorąc polecam ten komiks każdemu, historia jest świetna,
czasami kuleją rysunki, Widzimy jak zimny i opanowany przez Moc
Palpatine, który poświęca nawet elitarną jednostkę klonów,
by dać swojemu uczniowi trudne zadanie. Vader jest silny Mocą,
który nie okazuje litości.
Ogólna
ocena: 9/10
Fabuła:
9/10
Rysunki:
8/10
Jakość
wydania 9/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza
recenzenckiego.
Szczegóły:
Tytuł:
Star Wars Komiks (4/2018): Darth Vader: Mroczny Lord Sithów
Autor:
Charles Soule
Rysunki:
Giuseppe Camuncoli
Tłumaczenie:
Jacek Drewnowski
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data
premiery: 7 sierpnia 2018
Liczba
stron: 132
Oprawa:
miękka
Cena:
19,99 PLN
Gdzie
kupić:
EGMONT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!