Jak powstawała muzyka do serialu Star Wars: Ahsoka?

Jak powstawała muzyka do serialu Star Wars: Ahsoka?

 Jednym z najbardziej zaskakujących i miłych ogłoszeń tegorocznego Star Was Celebration było potwierdzenie, że to właśnie Kevin Kiner, długoletni kompozytor muzyki do animacji ze świata Gwiezdnych Wojen, zajmie się napisaniem ścieżki dźwiękowej do aktorskiego serialu Ahsoka. Kiner zaprosił do współpracy swoje dzieci, córkę Deanę i syna Seana, z którymi wspólnie pisze już dziesięć lat. Kevin opisywany był zawze jako główny kompozytor, podczas gdy Deana i Sean byli zaznaczani jako autorzy muzyki dodatkowej. To właśnie ich praca nad nowymi motywami i wariacjami już istniejących, była jedną z najmocniejszych stron całego serialu.

Trio udzieliło jakiś czas temu wywiadu portalowi ScreenRant o tym jak przebiegał proces jej tworzenia, a szczególnie o tym, jak wyglądało spojrzenie na istniejące motywy w zupełnie nowym świetle. Z trzydziesto minutowego wywiadu wyciągnęliśmy najciekawsze i najistotniejsze fragmenty. Kinerowie wyjaśnili, że byli dosłownie wniebowzięci móc wstawiać ich ulubione motywy postaci w kluczowe momenty serialu, podczas gdy showrunner Dave Filoni, cały czas czuwał nad nimi i powstrzymywał, sugerując, by bardziej skupili się na emocjach:

Deana Kiner: Wszystko opierało się na wspaniałym kierownictwie Dave'a Filoniego, który był bardzo pomocny w dawaniu rad odnośnie tego, kiedy powinniśmy użyć czyjegoś motywu. Wyglądało to tak: "Nie, to nie jest to miejsce, ani czas; oni są w innym miejscu. Musicie zrozumieć, że są na zupełnie innym etapie swojej podróży; nie są w tym samym miejscu, co jedenaście lat temu. Ich środowisko się zmieniło. Ich emocje są inne. Przechodzą przez zupełnie różne rzeczy." To było bardzo pomocne, ponieważ dzięki temu mogliśmy się w pełni oddać procesowi tworzenia.

Kevin Kiner: Musiał nas od-geekować. My byliśmy jak: "Wstawmy motyw Sabine!", a on był jak "Nie, nie nie teraz. Zagrajcie na emocjach; to jest wasze zadanie." Wtedy, byliśmy jak "Tak, oczywiście, robię to przecież od jakiś czterdziestu lat, powinienem sam do tego dojść." Byliśmy jednak cały czas napędzani naszym geekowskim myśleniem o używaniu tych motywów...

 

Kevin Kiner również mówił o niekwestionowanym wkładzie jaki miały jego dzieci w muzykę Ahsoki - już ikoniczny motyw z napisów końcowych narodził się z pomysłu jakie miało rodzeństwo odnośnie wariacji motywu Ahsoki. Kompozytor wyjaśnił to następująco:

Kevin Kiner:  Idealnym przykładem progresji w muzyce jest to, co ta dwójka zrobiła z motywem Ahsoki. Ma to swoje korzenie w Opowieściach Jedi, gdzie widzieliśmy narodziny Ahsoki, a następnie w trzech kolejnych odcinkach o Ahsoce. Wyszli z pomysłem wariacji motywu Ahsoki, który jest teraz w napisach końcowych serialu aktorskiego. Jest wariacją melodii, która była w Opowieściach Jedi, ale jedynie ją zapożycza... i my ją tylko wygrywamy w części ścieżki z napisów, ale na początku jest to jedynie wariacja tego motywu, a tu otrzymaliśmy nowe ujęcie. Jest w nim jakiś groove, który nazwaliśmy sobie groovem Ronina. To motyw Ronina.

 

Za wielki wstęp do serialu posłużyła bardzo ciekawa piosenka "Igyah Kuh", która wygrywana jest w czasie pokazania Sabine w pierwszym odcinku. Trio było podekscytowane pomysłem wstawienia do odległej galaktyki bardziej ziemskiej muzyki:

Deana Kiner: Przez wiele lat, staraliśmy się, aby te wszystkie muzyki tła albo piosenki w kantynach brzmiały tak obco i zupełnie inaczej, jak tylko się dało. Sądzę, że było naprawdę miło znaleźć się w miejscu, w którym mogliśmy sobie powiedzieć: "Och, a może zrobimy coś - "

Kevin Kiner: " - punkowego, albo rockowego."

Deana Kiner: Tak. Czysta fantazja. Mogliśmy ograć to i rozwijać, stało się ważną częścią. Na początku, nadal podchodziliśmy do niego na zasadzie "Potrzebujemy bardziej obcego brzmienia. To musi być inne i niecodzienne." A potem zdaliśmy sobie sprawę, że "och, potrzebujemy jakiegoś hiciora."

 

Kevin Kiner przeszedł następnie do opowieści o jednym z jego pierwszych spotkań z Georgem Lucasem, jednej z tych o których kiedyś już wspominał, ale postanowił ją powtórzyć dla wszystkich tych, którzy jej nie znają:

Sean Kiner: Mówi się, że George Lucas jest wybitnym eksperymentatorem, więc byliśmy pewni, że będzie na nie otwarty.

Kevin Kiner: Wyobraźcie sobie, że rzucił we mnie płytą CD z hip-hopem na naszym pierwszym spotkaniu. A może było to drugie spotkanie? W sumie nie ważne. To było jakoś w 2006, może 2007 roku. Chciał tego w Wojnach Klonów. Było tam może z osiem osób w pokoju, a wszyscy wyglądali jakby chcieli powiedzieć: "To straszny pomysł. Nie rób tego..." Wtedy George wchodzi do pokoju i wszyscy zamilkli, więc to na mnie spadł obowiązek powiadomienia George'a, że to zły pomysł. Taki właśnie był.

To ja miałem mu to powiedzieć, więc to zrobiłem, ale miałem też coś w zanadrzu: hip-hopową kombinację brzmień i rytmów, ale połączone z orkiestrą. Zagrałem mu je, gdy mnie oto prosił. To była jedna z tych dziwnych sytuacji (ponieważ naprawdę nie chciałem tego robić) którą musiałeś zrobić, wiedząc że to zły pomysł i zostaniesz przez niego zwolniony, a szef każe Ci zrobić ten zły pomysł. Powiedziałem mu wtedy, że to zły pomysł, ale jestem otwarty na eksperymenty.

Następnie rozmowa przeszła na temat pisania motywu Wielkiego Admirała Thrawna, który na potrzeby Rebeliantów, a teraz również Ahsoki, został rozpisany na organy (co zostało podkreślone, że był to pomysł Dave'a Filoniego). Przedstawienie Thrawna w szóstym odcinku było jedną z tych scen, które naprawdę potrzebowały dużego motywu dla postaci, ale jak to ujęli kompozytorzy, zdali sobie sprawę, że nie do końca to do siebie pasowało:

Deana Kiner: Podeszliśmy do tego na zasadzie: "Motyw Thrawna. Jedziemy!"

Kevin Kiner: Z organami...

Deana Kiner: Robiliśmy te arpeggia i wszystko wokół, każdy aspekt i włączaliśmy ją w scenę. Wtedy poszliśmy z tym do Dave'a, a on na to stwierdził: "Puszczacie mi muzykę. My mamy się skupić na tym konkretnym momencie i tej scenie."

Sean Kiner: Sęk polegał na tym, że scena nie miała polegać na muzyce.

Deana Kiner: Otóż to. Więc, kiedy wróciliśmy do pisania, zastanawialiśmy się: "Skoro są osoby, które nie spotkały go osobiście, musimy to opowiedzieć. Podkreślić, jak bardzo niebezpieczny i bardzo zły to jegomość." Musieliśmy dodać ciężar. Musieliśmy tchnąć ten strach w każdą słyszalną nutę. Tak to mniej więcej powstawało. Zaczęliśmy zniekształcać organy i znaleźliśmy inne sposoby, by nadać jej atmosfery korespondującej z obecnością statku i żebyś mógł poczuć prezencję tego niszczyciela.

Kinerowie zostali także zapytani o największe różnice między komponowaniem do materiału aktorskiego, a animacją, na które dali zwięzłą, prostą odpowiedź: tym razem, mieli możliwość użycia żywej orkiestry. Sean Kiner dodał, że była to prawdziwa frajda móc pracować z prawdziwą orkiestrą:

Sean Kiner:  Po nagraniach przychodzili do nas i mogliśmy rozmawiać o muzyce i powstawały w ten sposób więzi nie tylko między ludźmi, ale także ludzkimi możliwościami, poznawaliśmy w ten sposób ich siłę. Inspirowało nas to, do pisania kolejnych fragmentów dla nich do poszczególnych odcinków. Nie napisaliśmy ścieżki do całego sezonu, gdy muzyka do pierwszego odcinka została nagrana. Dopiero wówczas usiedliśmy i myśleliśmy: "Bardzo chcielibyśmy napisać coś dla tej wiolonczelistki prowadzącej" albo "Chce napisać coś dla koncertmistrza." To był dynamiczny proces i znacząco różnił się od tego, jak pracowaliśmy przy animacji.

 Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Jak zakończenie strajków SAG-AFTRA wpłynie na przyszłość Gwiezdnych Wojen?

Jak zakończenie strajków SAG-AFTRA wpłynie na przyszłość Gwiezdnych Wojen?

 Największy hollywoodzki koszmar roku 2023 już za nami, strajki  SAG-AFTRA zakończyły się we wtorek 9 listopada. Tego wieczoru uzgodniono z komitetem negocjacyjnym zgodę na nowe trzy letnie kontrakty z dużymi hollywoodzkimi studiami i zniesiono strajk. Aktorzy mogą już wrócić do pracy, do chodzenia na castingi oraz promować filmy i seriale. Porozmawiajmy o tym, jaki będzie miało to wpływ na Gwiezdne Wojny.

Szczegóły nowych kontraktów nie są jeszcze do końca znane, ale unie potwierdziły, że został wyceniony na ponad jeden miliard dolarów i zawiera klauzulę o "wzroście wynagrodzenia według nowego wzorca" oraz precedensowy zapis o ochronie przed sztuczną inteligencja, a także ustanawia bonus partycypacyjny ze streamingów dla członków.

Będzie to miało ogromny wpływ na przemysł i ekonomię Los Angeles, która w tym roku ma wynieść kwotę powyżej sześciu miliardów. Mówimy nie tylko o aktorach i scenarzystach, ale także właścicielach restauracji, których dochody zaczęły topnieć, a także całej grupie pracowników - projektantów, charakteryzatorów, elektryków i innych w tej chwili nie wypłacalnych. To smutna rzeczywistość w której nikt nie chciał opowiedzieć się po żadnej ze stron. IATSR i Teamsters będą reprezentować te grupy pracowników, a podobne rozmowy na pewno będą kontynuowane w następnym roku, ale teoretycznie można założyć, że kolejny podobny protest może pojawić się już za pół roku.

Mamy jednak rozmawiać o Gwiezdnych Wojnach, więc zakładając, że IATSE i Teamsters nie zaczną strajkować w przyszłym roku, przedstawmy następstwa końca strajku aktorów, które będą miały wpływ na produkcje Lucasfilm.

Implikacje krótkoterminowe

Wpierw omówmy projekty, dla których zakończenie strajków będzie miało natychmiastowe konsekwencje. Z całą pewnością osoby zaangażowane w te seriale będą otrzymywały mnóstwo telefonów od Lucasfilm i producentów w najbliższym czasie, z pytaniami kiedy zamierzają wrócić do pracy, czy będzie to miało miejsce przed świętami, czy już po.

Drugi sezon Andora

Andor Tony'ego Gilroya był najbardziej poszkodowanym projektem w strajkach, zarówno ze strony scenarzystów, jak i aktorów. Gilroy, showrunner, zostawił plan w maju, gdy ruszyły strajki WGA, ale wówczas zdjęcia trwały w Wielkiej Brytanii bez większych przeszkód. Gdy jednak w lipcu wybuchły strajki SAG-AFTRA, reszta ekipy zostały zmuszone wrócić do swoich domów po zaledwie czterech, sześciu tygodniach zdjęć. Teraz mogą wrócić do pracy i dokończyć filmowanie. 

Początek listopada to jednak kilka tygodni przed świętem Dziękczynienia i Bożym Narodzeniem, więc nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli okaże się, że zdjęcia ruszą ponownie w styczniu lub lutym. Następnie przez kilka miesięcy będzie trwała post-produkcja, edytowanie i dodawanie efektów wizualnych i dźwiękowych do wielu godzin zdjęć, a następnie wyprodukować dodatkowe nagrania, które poprawią audio albo udźwiękowią komputerowych bohaterów (aczkolwiek to nie tak, że Andor ma ich tak wiele).

Nowy sezon został zaplanowany na wrzesień 2024 roku, ale teraz gdy Lucasfilm i Disney muszą wykonać nowe plany, wygląda na to, że będzie mało prawdopodobne zdążyć do tej daty. Późny 2024, wczesny 2025 jest jednak jak najbardziej prawdopodobny.

Czwarty sezon The Mandalorian

 

Produkcja czwartego sezonu The Mandalorian miała rozpocząć się w październiku. Scenariusze były już gotowe w maju, a ekipa produkcyjna zajmowała się już pre-produkcją od dłuższego czasu. Strajki WGA opóźniły trochę ten proces, a Jon Favreau jako showrunner, nie mógł wziąć udziału w tym procesie z powodu zasad strajku. Nie wiadomo, czy reszta ekipy pracowała pod jego nadzorem, czy zakończyli jednocześnie, ale ogłoszenie strajków SAG-AFTRA nie pozwoliły rozpocząć produkcji zgodnie z oryginalnym planem.

Favreau i jego ekipa mogą działać z pre-produkcją przez cały czas po zakończeniu strajków WGA, ponieważ nie wszystko w tym wypadku angażuje aktorów. Początek zdjęć oczekiwany jest na początek przyszłego roku, być może na luty, co da ekipie także trochę czasu w Boże Narodzenie. Teraz, gdy aktorzy mogą również wrócić do pracy, mogą przymierzyć kostium czy zrobić testy, będzie można też zatrudnić aktorów wspierających i tak dalej.

Rok 2024 będzie dużym rokiem dla planów Hollywood, ale nie należy oczekiwać, że The Mandalorian będzie szczególnie pokrzywdzony. Tytułowy bohater jest grany przez dwóch kaskaderów, którzy są oddani Gwiezdnym Wojnom, a większość aktorów wspierających, w tym także Katee Sackhoff, Cal Weathers czy Emily Swallow nie pracują obecnie nigdzie indziej. Giancarlo Espoito może być tutaj wyjątkiem, ale nawet jeśli ma wrócić, czego jak na razie nie wiemy, zazwyczaj nie spędza zbyt dużo czasu na planie.

Skeleton Crew

Gwiezdne Wojny Jona Wattsa są jedną z największych tajemnic tego roku. Lucasfilm nalegał, od czasu jego ogłoszenia w wakacje, by miał premierę w 2023 roku, ale wygląda na to, że to już nie będzie możliwe. Serial został wycofany z planu podczas ogłoszeń we wrześniu i od tego czasu się o nim nie wspomina. Może tak być, ponieważ zdecydowano się na dokrętki, które nie były możliwe w czasie trwania strajku, albo nie było pewności co do tego, jak długo będzie trwał strajk, a także czy naprawdę chcą go wypuszczać bez możliwości promowania go przy pomocy Jude'a Lawa i Jona Wattsa.

Jeśli mamy do czynienia z dokrętkami, mamy tylko kilka tygodni do świątecznej przerwy (którą inne filmy, takie jak Deadpool 3 na pewno wykorzystają); filmowanie na Volume pozwala na kontynuację niezależnie od warunków, na przykład pogodowych. Mogą jednak czekać do początku przyszłego roku, także dając czas Disney Plus na duże projekty zaplanowane na okres bożonarodzeniowy, a także Echo Marvela, który ma mieć premierę na początku stycznia.

Jeśli jednak problemem okazała się promocja, to także, teoretycznie, zacząć w momencie kiedy wszyscy są gotowi na luty lub marzec 2024, jest dużo łatwiejsze. Nie chodzi tylko o Jude'a Lawa, ale także o dzieciaki, które mają być głównymi postaciami serialu. Ponadto, pomoże to ludziom nacieszyć się słodkimi wideami z nimi w social media. Możliwe, że mają asy w rękawie z grupą tych dzieciaków i nie chcą ich stracić z powodu strajków. Wystarczy spojrzeć na The Marvels, które w kinach pojawiło się bez promocji, a zakładając, że chcą użyć ich chemii w prasie, liczą na przyciągnięcie widzów przed ekrany.

The Acolyte

The Acolyte na szczęście nie został tak naprawdę narażony na strajki, ponieważ zostało mu zaledwie kilka dni filmowania, gdy wybuchł strajk WGA i zakończył je na chwilę przed wybuchem strajku SAG-AFTRA. Było także zbyt wcześnie, by miała ucierpieć kampania promocyjna, więc ostatecznie serial ten ucierpiał tylko na dwóch obszarach. Po pierwsze, na planie premier: przesuwając Skeleton Crew na pierwszy lub drugi kwartał 2024 roku, a co za tym idzie zsuwając The Acolyte najwcześniej na termin wakacji.

Po drugie, prawdopodobnie mają jeszcze zaplanowane kilka sesji ADR z aktorami (dogrywki dźwiękowe głosów w środowisku cichym) lub nagrywanie głosów postaci wykonanych cyfrowo, które nie mogły zostać wykonane podczas głównych zdjęć. Ich ilość, nie jest znana, więc nie można mieć pewności, co do tego jak bardzo narażony przez strajki został ten proces produkcji, ale wątpliwe jest także, że bardzo w nim namieszały.

Pojawia się tutaj także kwestia drugiego sezonu. Rozsądnie jest zakładać, że podobnie jak w przypadku The Mandalorian, jak miało to miejsce w 2019 roku, Disney i Lucasfilm będą chcieli kuć żelazo póki gorące i zaplanowali drugi sezon The Acolyte na długo przed premierą pierwszego. Pamiętajmy też, że drugi sezon The Mandalorian zaczął być filmowany, gdy pierwszy był w trakcie puszczania. Więc, jeśli mamy do czynienia z takim przypadkiem i Leslye Headland ruszy z pracami nad drugim sezonem w wczesnym 2024 roku, będzie mogła go obsadzić kilka miesięcy później.

Animacje

W tej chwili, najbardziej narażonym animowanym projektem z Gwiezdnym Wojen przez strajk aktorów był drugi sezon Tales of the Jedi, który został ogłoszony w kwietniu na 2024 rok. Można więc założyć, że byli w środku zaplanowanych sesji nagraniowych.

Trzeci sezon Parszywej Zgrai również znajduje się w produkcji, aczkolwiek Michelle Ang zakładała, że zakończy swoją pracę nad serią w późnym czerwcu. Czy w tym przypadku mogło to także dotyczyć Dee Bradley'a Bakera i reszty obsady głosowej? Nawet jeśli nie zakończyli swojej pracy przed 13 lipca, prawdopodobnie zostało im tylko kilka dni nagraniowych.

Jednakże, animowane projekty mają to do siebie, że koniec prac tak naprawdę wypada w ostatniej chwili, więc strajki mogły również mieć wpływ na inne nieogłoszone projekty, o których nawet jeszcze nie wiemy. Oczywiście, w tej kwestii bardzo ciężko spekulować cokolwiek więcej.

Implikacje średnioterminowe

Przechodzimy teraz do tych projektów, które w jakiś sposób mogłyby być narażone jeśli strajk przedłużył się do stycznia, ale nie oczekuje się, że zastopowanie jakichkolwiek prac miałoby mieć na nie wpływ. Są to w większości tytuły, które zostały narażone jedynie przez strajk WGA.

Film z ery New Jedi Order

Pre-produkcja filmu z Gwiezdnych Wojen Sharmeen Obaid-Chinoy, w którym zobaczymy powrót Daisy Ridley ma mieć historię rozgrywającą się piętnaście lat po wydarzeniach z Skywalker. Odrodzenie, miała rozpocząć się w okolicy sierpnia. Było to jednak przed wybuchem strajków WGA, kiedy to Steven Knight miał napisać pierwszy szkic scenariusza i dostarczyć go na koniec maja. To okno przesunęło się o kilka miesięcy, a co za tym idzie również początek pre-produkcji.

Poza krótką listą potencjalnych kandydatów do głównych ról, być może przekonają Johna Boyegę, by dołączył do projektu, Lucasfilm nie powinien tak naprawdę spotykać się z aktorami przed 2024 rokiem, tym bardziej jak nie ma jeszcze szkicu scenariusza. Powinni jednak być zadowoleni z tego, co wymyślił Knight i zdecydować co dalej z jego wizją, a następnie przeprowadzić casting tak szybko jak to możliwe.  Można założyć, że mógłby ruszyć w styczniu lub lutym 2024 roku.

Dużo w tym wszystkim jest jeśli, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość filmów, które studio ma obecnie w fazie produkcji, ale jeśli z kolei wszystko pójdzie już zgodnie z planem, będą mogli zacząć kręcić zapowiedziany film w drugiej połowie przyszłego roku.

Film Taiki Waititiego 

Raport Deadline zasugerował, że Taika Waititi, który został ogłoszony jako scenarzysta i reżyser filmu z Gwiezdnych Wojen w maju 2020 rok, być może w 2024 rozpocznie prace nad swoim filmem. Według raportu powstało wiele szkiców, które zostały złożone do Lucasfilm, a kolejny z nich może zostać złożony do końca roku.

Jeśli więc zdjęcia miałyby zacząć się w 2024 roku, mógłby zacząć spotykać się z aktorami, których potencjalnie by w nim widział, a być może nawet przerobić scenariusz na podstawie ich wkładu. To także kolejny projekt, na którego produkcję może mieć wpływ potencjalny strajk IATSE i Teamster.

Lando

Wcześniej w roku 2023 potwierdzono, że znajdujący się wciąż w w fazie rozwoju Lando, dotychczas zapowiadany jako serial, będzie filmem do którego scenariusz piszą Donald i Stephen Gloverowie. Z tego co nam wiadomo, dwójka ta pracuje nad nim razem od wielu miesięcy i skoro strajk WGA się już zakończył, będą mogli ponownie nad nim zacząć pracować. Oczywiście, zakładając, że nie mają innej pracy (a którą prawdopodobnie mają).

Jeśli jednak sprawy przybiorą obrót po ich myśli, projekt prawdopodobnie będzie w dobrej formie, by zacząć go filmować w 2024 roku, biorąc pod uwagę czas, który nad nim spędzili. Teraz, to jest najważniejsze, ponieważ pracują nad historią, która będzie mieć w obsadzie przynajmniej jedną postać z Solo, a konkretnie Glovera, który zagrał w nim Landa, a od niego będzie w znacznej mierze zależeć uzależnienie od jego własnych planów i planów innych ludzi, co może wpłynąć na to, kiedy film zacznie być kręcony. Nie mówiąc już o tym, kto będzie go reżyserował. W tej kwestii wciąż pozostaje wiele niewyjaśnionych pytań odnoszących się do tego projektu.

Ahsoka sezon 2 

W tym miejscu dochodzimy do bardzo dużego JEŚLI. Wbrew licznym plotkom w social mediach, Dave Filoni wciąż nie otrzymał zielonego światła na drugi sezon swojego serialu. Jednakże, oczekuje się, że prędzej czy później otrzyma, a Filoni najprawdopodobniej pracuje nad scenariuszami już teraz. Jeśli otrzyma gwiazdkowy prezent, filmowanie może zacząć się w 2024 roku, a to z kolei mogłoby oznaczać możliwość spotykania się z aktorami już na wiosnę. Dużym pytaniem w tym momencie pozostaje oczywiście co będzie to oznaczało dla postaci Baylana Skolla.

Implikacje długoterminowe 

Aby te rozważania były kompletne, trzeba przyjrzeć się liście projektów Lucasfilm nad którymi obecnie trwają prace, a które nie zostały narażone w bezpośredni sposób przez strajk. Podkreślić należy, że filmy kinowe Jamesa Mangolda, Dave'a Filoniego i Shawna Levy'ego nie pojawią się w najbliższej przyszłości, więc narażone przez SAG-AFTRA dla filmowców co do tych projektów zostały jedynie ich plany i zaangażowanie w inne projekty.

Shawn Levy, który miał zakończyć kręcenie Deadpoola 3, jest dopiero w połowie zdjęć. Od czasu przełożenia na datę majową, Levy może nie zdążyć ruszyć z Gwiezdnymi Wojnami w ciągu następnych kilku miesięcy. James Mangold zamierzał nakręcić biografię Boba Dylana przez minione lato. Nie mogło to mieć miejsca, więc nie będzie mógł też zacząć kręcić Gwiezdnych Wojen w najbliższym czasie. A Dave Filoni z kolei ma sytuację uzależnioną od drugiego sezonu Ahsoki.

Projekty, które nie zostały jeszcze ogłoszone wciąż mogą znajdować się we wczesnej fazie również mogły zostać przez strajki narażone. Strajki WGA mogły mieć na nie znacznie większy wpływ niż można by się paradoksalnie spodziewać, ale nawet jeśli miały zaangażowanych już jakiś aktorów, mogły ucierpieć w fazie planowania i konfliktów dat, które zaczną się pojawiać w Hollywood.

W każdym wypadku, cieszymy się, że wszyscy mogą już wrócić do pracy, bo SAG-AFTRA jest usatysfakcjonowana kontraktem, który wynegocjowała. Koszmar minął, a przynajmniej na razie. Miejmy nadzieję, że za kilka miesięcy nie znajdziemy się znowu w tej samej sytuacji. 

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Jak powstawała muzyka do gry "Star Wars Jedi: Ocalały"?

Jak powstawała muzyka do gry "Star Wars Jedi: Ocalały"?

 

Portal Game Informer przeprowadził jakiś czas temu wywiad ze Stephenem Bartonem i Gordym Haabem, kompozytorami muzyki do gry komputerowej Star Wars Jedi: Ocalały. W nim, duet kompozytorski opowiadał o filozofii leżącej u podstaw ich pracy i ewolucji muzyki z Gwiezdnych Wojen.

Tworzenie muzyki na potrzeby franczyzy Gwiezdnych Wojen nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę dziedzictwo Johna Williamsa. Kompozytor, Gordy Haab opowiedział o tym, na co w swoich inspiracjach zwracali uwagę przy jej tworzeniu razem ze Stephenem Bartonem. Częścią tego procesu było sprawdzenie, co inspirowało samego Williamsa. Haab zauważył też, że ich celem było "rozciągnięcie brzmienia" Gwiezdnych Wojen:

Stylistycznie, staraliśmy się brać inspirację z tego, co bezpośrednio inspirowało oryginalne ścieżki, aniżeli próbowania trzymania się blisko stylistyki, która złożyła się na oryginalną muzykę...

Osobiście biorę paletę z tego, co już istnieje, a następnie maluję mój własny, całkowicie nowy obraz, ale używam tych samych kolorów.

 


Kompozytor Stephen Barton zauważył z kolei, jak bardzo zmieniła się muzyka z Gwiezdnych Wojen na przestrzeni lat. Barton podkreślił znaczenie ostatnich seriali ze streamingów i jak pomogły one ewoluować ścieżkom dźwiękowym z Gwiezdnych Wojen z ich oryginalnych soundtracków. Zauważył też, że kompozycja muzyki z franczyzy ciągle się zmienia: 

Sądzę, że to bardzo interesujący kierunek. The Mandalorian i Andor to doskonałe przykłady. Myślę, że są tam rzeczy, które rozszerzyły brzmienie, zaznaczyły gdzie zmierzamy. Wciąż można powiedzieć: "Tak, to są Gwiezdne Wojny". Gdziekolwiek znajdziemy się za powiedzmy dziesięć lat, będziemy mogli sobie też zadać pytanie: "Hej, zwykły rejestrator dźwięku posłuży za ważny instrument w muzyce Gwiezdnych Wojen." A ktoś na  to wtedy odpowie: "Co? Ty tak na poważnie?"

Games Informer przeprowadzał wywiad wirtualnie, a każdy z kompozytorów znajdował się w czasie jego przeprowadzenia u siebie w domu, ale gdy zadano pytanie o to, co sprawia że ścieżka dźwiękowa do gry komputerowej jest dobra, obaj odpowiedzieli na nie w unisono: Ładunek emocjonalny.

Przypomnijmy, że ścieżka dźwiękowa do gry Jedi: Ocalały, autorstwa Stephena Bartona i Gordy'ego Haaba została nominowana do nagrody Grammy. Tymczasem, mimo odejścia dyrektora Respawn Entertainment, Stiga Asmussena, trwają już prace nad trzecią częścią gry Jedi. 

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Soundtrack do gry "Star Wars Jedi: Ocalały" nominowany do nagrody Grammy

Soundtrack do gry "Star Wars Jedi: Ocalały" nominowany do nagrody Grammy

Gra ze studia Respawn Entertainment, zatytułowana Star Wars Jedi: Ocalały, została wydana już jakiś czas temu, ale wciąż zyskuje uznanie i zostaje zauważana. Została także nominowana do nagród Gammy w kategorii Best Scores Soundtrack for Video Games and Other Interctive Media (Najlepsza ścieżka dżwiekowa do gry wideo lub innego medium interaktywnego". Za ścieżkę dźwiękową do gry zaś nominowani zostali tym samym jej twórcy, kompozytorzy Stephen Barton i Gordy Haab. Jednocześnie nominacja ta plasuje twórców w walce przeciwko muzyce z God of War Ragnarok czy Call of Duty: Modern Warfare II, które również zostały w tej kategorii uwzględnione.

Oficjalne konto Iksa Gwiezdnych Wojen (dawniej konto Twitter) szybko pogratulowało kompozytorom muzyki do Jedi: Ocalały, niewątpliwego osiągnięcia:

Ogłoszenie to jest także kamieniem milowym dla Bartona i Haaba, którzy piszą muzykę do projektów z Gwiezdnych Wojen już od kilku kat. Pracę Haaba można usłyszeć w wielu grach wideo z franczyzy, a po raz pierwszy tworzył ścieżkę dźwiękową do odległej galaktyki przy grze BioWare z 2011 roku Star Wars: The Old Republic. Barton swoją przygodę z sagą rozpoczął w 2019 roku, przy okazji gry Jedi: Upadły Zakon, a następnie powrócił do niej łącząc siły z Haabem, by stworzyć muzykę do sequela gry.

Warto też zaznaczyć, że dopiero od niedawna gry komputerowe zaczęły być zauważane przez Grammy. Kategoria w której Barton i Haab zostali nominowani została dodana zaledwie rok temu, gdy dodano kilka nowych kategorii i nagród.

Rozdanie nagród Grammy 2023 będzie miało miejsce 4 lutego 2024 roku. Pozostaje nam trzymać kciuki za/i życzyć wszystkiego dobrego zarówno Stephenowi Bartonowi i Gordy'emu Haabowi, jak również pozostałym nominowanym!

Update: 5.02.2024

 

Źródło: statrwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lups

Operator zdjęć do Ahsoki opowiada o pracach nad serialem

Operator zdjęć do Ahsoki opowiada o pracach nad serialem
Wraz z końcem pierwszego sezonu Ahsoki, operator zdjęć, Eric Steelberg, opowiedział portalowi CBR, jak wyglądała praca nad serialem i procesem kolaboracyjnym między nim, a twórcą serii Davem Filonim. Steelberg jest uznanym operatorem zdjęć oaz reżyserem zdjęć w wielu filmach i serialach telewizyjnych, włączając w to prace nad Juno, 500 dni miłości, Pogromcy Duchów: Dziedzictwo, Hawkeye czy nadchodzącym Pogromcy Duchów: Imperium Lodu". Jednocześnie ostrzegamy przed potencjalnymi spoilerami odnośnie pierwszego sezonu serialu Ahsoka!

Jednym z najbardziej chwalonych aspektów Ahsoki są jego zdjęcia. To ten aspekt był wielokrotnie chwalony w recenzjach już pierwszego odcinka serialu, a szczególnie chwalono zdjęcia do "Część 6: Bardzo, bardzo daleko". Serial Ahsoka był pierwszym projektem z Gwiezdnych Wojen przy którym Steelberg miał okazję pracować. Dla niego, jak to ujął, całe przedsięwzięcie ekipy i projekt był "jak spełnione marzenia".

Eric Steelberg przy pracy

Steelberg został zapytany o opisanie pierwszej i ostatniej sceny, którą nakręcił na potrzeby serii. Odpowiedział na to pytanie dodając ciekawą perspektywę na kolaboracyjną naturę zdjęć do Gwiezdnych Wojen i na to, jak poszczególne wydarzenia musiały być kręcone poza chronologią następowania:

Pierwsza scena, jaką nakręciłem pochodziła z odcinka drugiego, gdzie [bohaterowie] znajdują się w kabinie kontroli nad stocznią. Wchodzą i rozmawiają z Mynem Weaverem o tym, kto da im pozwolenie na dostanie się na statek, który właśnie odlatuje. To były pierwsze dwa dni zdjęć i na naszym wirtualnej scenie, Volume, z którą również pracowałem pierwszy raz...

Zostałem wrzucony na głęboką wodę i byłem tym absolutnie przerażony. Noc wcześniej, nie zmrużyłem oka i czułem się zwyczajnie chory, a brzuch się skręcał ze stresu, zarówno związanych z aspektami technicznymi i faktu, iż nie mogłem uwierzyć, że naprawdę tam jestem. To była pierwsza scena, jaką kręciłem, a na koniec, czułem się cudownie i wiedziałem, że jestem w domu. Wszyscy byli fantastyczni i niezwykle pomocni w prowadzeniu mnie po technicznych kwestiach tego wirtualnego środowiska.

Ostatnią sceną, jaką nakręciłem, była na zielonym tle i przedstawiała Emana Esfandi [Ezrę Bridgera] i wraz z efektami wizualnymi stała się hologramem, który widzimy w pierwszym odcinku, gdy Sabine idzie do swojego pokoju w wieży i włącza holodysk, by odtworzyć wiadomość od niego. Te zdjęcia z Emanem były ostatnimi rzeczami jakie nakręciłem, co jak sądzę, było jednym z dwóch ostatnich dni całej pracy nad zdjęciami ponieważ musieliśmy obciąć mu włosy i upewnić, że wszystko jest skończone, co z kolei było wspaniałym dniem na zakończenie zdjęć. Był bardzo podekscytowany podczas kręcenia tej sceny...

Steelberg skomentował również przygotowania do zdjęć. Został zapytany, czy sięgnął po wcześniejsze seriale takie jak The Mandalorian czy Rebelianci w poszukiwaniu inspiracji i przyznał, że były jednymi ze źródeł. Jednakże, podkreślił też, że bardzo ważne było spojrzenie wstecz na klasykę:

Zdecydowanie rozmawialiśmy o tym, co zostało zrobione we wszystkich sezonach The Mandalorian, a także o pracy wykonanej na potrzeby Księgi Boby Fetta czy Obi-Wana Kenobiego, ponieważ chcieliśmy uzyskać efekt podobieństwa i tożsamości tego samego uniwersum, ale jednocześnie nadać naszej pracy własnego charakteru.

Jesteśmy wielkimi fanami oryginalnej trylogii; na nich dorastałem, urodziłem się w ich czasach i zawsze będą moim punktem odniesienia, moją bazą dla wyglądu tego serialu, zarówno pod względem kreatywnym, jak i jego tonu. Bardzo dobrze jest udokumentowany fakt, że Dave jest wielkim fanem Akiry Kurosawy, w ten sam sposób w jaki był George Lucas. Rozmawialiśmy sporo o filmach Akiry Kurosawy, o każdym z nich.

Mówiąc o Davie Filonim, Steelberg podzielił się także swoimi wrażeniami, co do pracy z Filonim i innymi reżyserami. Nie szczędził pochwał dla każdego z nich, podkreślając ich determinację i siłę w mierzeniu się ze wszystkimi trudnymi zadaniami:

Wszyscy ze sobą fantastycznie współpracowali... Dave miał wspaniałą rękę i zrozumienie do tego, czym Gwiezdne Wojny być powinny: zabawą. Wiele znaczą dla wielu, różnych ludzi na wiele różnych sposobów, a on tego nie zatracił. Jest najlepszym człowiekiem jakiego można wyobrazić sobie u steru: jako reżysera, będącego uprzejmym, współpracującym, inspirującym i wyciągającym to, co najlepsze z ekipy ponieważ to my pracujemy najdłużej.

Ahsoka jest najtrudniejszą rzeczą nad jaką kiedykolwiek pracowałem. Podczas tych wielu dni pracowaliśmy z dwiema różnymi ekipami na różnych scenach, a Dave przemieszczał się między jedną, a drugą, zarządzając nimi i rozmawiając z każdym z reżyserów. Miał mnóstwo roboty do zrobienia i był naszym oparciem. Mógłbym mówić same dobre rzeczy. Pracowałem z Davem, z Peterem Ramseyem, Jennifer Getzinger, Steph Green - pracowałem z każdym i każdą z nich z osobna nawet wówczas, gdy nie był to mój odcinek, kręcąc określone fragmenty. Nie jestem zaznaczony w napisach odcinka ósmego, ale jest tam kilka ujęć, które kręciłem i są one fantastyczne.

Z Peterem i jego doświadczeniem w animacji, pracowało mi się znakomicie i bardzo podobnie jak z Davem, gdy kręciliśmy pojedynek na miecze świetlne z odcinka czwartego. Ze Steph Green, która reżyserowała odcinek Księgi Boby Fetta, również była cudowna. Ona i Jennifer Getzinger są uznanymi reżyserkami telewizyjnymi. Wszyscy chcieli mieć pewność, że robią najlepszą, najbardziej esencjonalną wersję Gwiezdnych Wojen.

Była taka sprawa, którą często poruszaliśmy codzienne na planie: czuliśmy, że robimy Gwiezdne Wojny. Prosili mnie, abym swoją pracę nasączył Gwiezdnymi Wojnami, bo Gwiezdne Wojny to ważna marka. Nie chcieliśmy Star Treka, Łowcy Androidów, ani innych produkcji, które inspirowały się Gwiezdnymi Wojnami. Sądzę, że łatwo jest zboczyć z kursu, ale zrobić coś, co nadal wygląda jak Gwiezdne Wojny to naprawdę genialne, niesamowite uczucie.

Dave Filoni i Rosario Dawson na planie filmowym

Na koniec, poruszono techniczne aspekty Ahsoki. Steelberg, zapytany został o kręcenie wejścia Thrawna. Podkreślił sporą ilość pracy pre-wizualizacyjnej włączając w to używanie urządzeń VR założonych na głowy, by lepiej zrozumieć, jak należy nakręcić tę scenę:

Pre-wizualizowaliśmy każdy odcinek kręcąc go za pomocą komputerów kamerami VR i zestawami zakładanymi na głowę, a następnie edytowaliśmy każdy odcinek, zanim zaczęliśmy go filmować. Spędziliśmy na tym osiem miesięcy, wymyślając jak należy je zbudować i nakręcić. To był interesujący proces, z którym nigdy wcześniej nie miałem do czynienia. Kiedy przeczytałem scenariusz odcinka szóstego z wejściem Thrawna, zdałem sobie sprawę, że to naprawdę duży i ważny moment. [śmiech] Starałem się tej istoty nie zatracić, nie pozwolić, aby mnie skonsumowała, więc zastanawialiśmy się wizualnie jak nadać tej scenie odpowiedni ciężar, istotę i przyciąganie, także dla osób, które nie są zaznajomione z historią.

Jednym z moich największych wkładów i z czego jestem najbardziej dumny w tę scenę, było przybycie statku - jak to zrobić i nadać mu odpowiednią podniosłość? Pomysł z cieniem nad kamiennym kręgiem, gdy kamera się podnosi i ujawnia przybywający statek... Byłem z tego dumny i podekscytowany, że mogłem to zrobić. Uważam, że znakomicie współgra to z oprawą dźwiękową i muzyką.

Celem było też doprowadzenie ludzi do szaleństwa. Wszyscy czekali, by zobaczyć Thrawna, a my wciąż opóźnialiśmy ten moment, pokazując go od tyłu, pokazując jego nogi i wreszcie, ukazując go w całej okazałości. Chodziło oto, aby zbudować napięcie i mieliśmy przy tym mnóstwo zabawy.

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Co po Ahsoce? Nadchodzące seriale ze świata Gwiezdnych wojen

Co po Ahsoce? Nadchodzące seriale ze świata Gwiezdnych wojen

W czasie trwających strajków o Gwiezdnych Wojnach się nie rozmawiało, bo niemal nic się nie działo, a premiera Ahsoki w połowie września okazała się być życiodajnym tlenem. Ostatnie kilka tygodni nagrodziły fanów możliwością wymieniania się spekulacjami i trzymaniem kciuków. Zanim się obejrzeliśmy, wyszła część ósma i świat Gwiezdnych Wojen znów zapadnie w hibernację. Oczywiście - do czasu...

Aby nieco ułatwić sprawy, postanowiliśmy zebrać wszystko, co wiemy o nadchodzących serialach Disney Plus z odległej galaktyki w jednym miejscu. Nie uwzględniamy tutaj sześciu przygotowywanych filmów kinowych przez Lucasfilm i zajmiemy się nimi ponownie innym razem. 


 Star Wars: Skeleton Crew

Serial za który jest odpowiedzialny reżyser filmu Spider Man: Bez drogi do domu, Jon Watts miał pomysł przedstawić Jonowi Favreau podczas kręcenia obrazu Marvela i szybko stał się on rzeczywistością. Scenariusz napisał Chris Ford razem z Wattsem i Myung Joh Wesner, która opracowała kilka odcinków. Wiemy, że Watts wyreżyseruje przynajmniej jeden odcinek. Historia ma przedstawiać grupę dzieciaków zagubionych w przestrzeni kosmicznej z tajemniczym dorosłym towarzyszem podróży granym przez Jude'a Lawa, który jest użytkownikiem Mocy.

 Lucasfilm ogłosiło, że premiera ma odbyć się w 2023 roku i zostało to potwierdzone w tym roku podczas Star Wars Celebration w Londynie. Mimo to lista Disney Q3 nie uwzględniła serialu pośród tytułów przewidzianych do realizacji w najbliższej przyszłości. Podczas gdy do końca roku pozostały już tylko trzy miesiące, z każdym dniem staje się jasne, że serial został przesunięty na wczesny 2024 rok. Wiadomo, że serial Marvela Echo, najprawdopodobniej wyjdzie w styczniu, więc można założyć, że luty będzie należał do Skeleton Crew. Lucasfilm nie skomentowało tej spekulacji.

Oprócz Lawa, obsada obejmuje Raviego Cabot-Conyersa, Kyriannę Katter, Roberta Timotyhy'ego Smitha i Ryan Kierę Armostrong w rolach dzieciaków oraz nominowaną do Oscara Kerry Condon w nieokreślonej roli. Serial ma rozgrwać się w linii czasowej MandoVerse tak jak The Mandalorian, Księga Boby Fetta i Ahsoka, a także uwzględniać potencjalne camea. Oprócz Wattsa, lista reżyserów obejmuje Jake'a Schreiera, Danielsów (Daniela Kwana i Saniela Schneierta), Davida Lowery'ego, Lee Isaaca Chunga i Bryce Dallas Howard.


Star Wars: The Acolyte

Z tego co wiemy, The Acolyte jest obecnie najbardziej wyczekiwanym serialem z Gwiezdnych Wojen dla dużej grupy fanów. Nie tylko będzie po raz pierwszy skupiał się na złych, ale także zawierał dużą ilość Jedi, a także będzie pierwszą serią Disney Plus (a także aktorską produkcją), która będzie rozgrywać się przed Mrocznym Widmem. Amanda Stenberg zagra byłą padawankę spotykającą po latach swojego starego Mistrza granego przez Lee Jung-jae, by zbadać serię tajemniczych morderstw, które budzą poruszenie w szczycie siły Jedi.

W tej chwili nie jest znana żadna data premiery. Od kilku miesięcy spekuluje się jednak, bazując na planie produkcji serialu, że należy się jej spodziewać wiosną 2024 roku  - być może w maju, albo czerwcu. Mimo to, biorąc pod uwagę, iż serial zakończył zdjęci zanim rozpoczął się strajk w lipcu, nie jest wciąż jasne, czy protesty nie będą miały jakiegoś wpływu także i na "The Acolyte". Leslye Headland była na strajku jako główna scenarzystka, ale nie jako reżyserka czy producentka wykonawcza - inaczej aniżeli miało to miejsce w przypadku produkcji drugiego sezonu Andora, gdzie Tony Gilroy poszedł na całość, a nie każdy mógł się na to zdecydować. Jednakże bez aktorów, ekipa post-produkcyjna nie mogła nagrać dodatkowych dialogów, jeśli były wymagane.

Możemy się spodziewać i bardzo liczymy, że premiera będzie miała miejsce latem 2024 roku, w czerwcu albo lipcu, ale zarazem ta data może być przejęta przez inny projekt.

Pewne jednak jest to, iż Lucasfilm planuje wiele sezonów tego serialu i cała linia pomysłowo-twórcza miała miejsce jeszcze zanim pierwszy sezon wszedł w etap produkcyjny. 


Andor (Sezon 2)

Drugi sezon docenionej serii Tony'ego Gilroya ma objąć okres czerech lat między zakończeniem pierwszego sezonu, a Łotrem 1 i składać się z bloków po trzy odcinki na każdy rok. Wrócą wszyscy z dotychczasowej obsady, a także scenarzyści, do których dołączył Tom Bissell. Będzie także trzech nowych reżyserów. Wiadomo także, że należy się spodziewać w nowym sezonie K-2SO, a także - cokolwiek to oznacza - starszych postaci. Nie wstrzymujecie jednak oddechu dla Linusa Moska Alexa Fernsa.

Choć, historia z sezonu drugiego Andora powstała przed strajkami, to miały one wpływ na produkcję. Filmowanie rozpoczęło się w listopadzie 2022 roku i miało zakończyć się we wrześniu tego roku w Wielkiej Brytanii. Gdy scenarzyści ogłosili strajk na początku maja i obowiązki showrunnera zeszły na dalszy plan, Tony Gilroy opuścił plan i pozwolił reszcie ekipy dokończyć zdjęcia, poświęcając się solidaryzowaniu z Amerykańską Gildią Scenopisarzy. Nie to jednak było najpoważniejszym problemem produkcji - Gilroy powiedział w zeszłorocznym wywiadzie dla Collidera, że nigdy na planie nie mieli scenarzysty, a a Stellan Skarsgård stwierdził, że brak obecności Gilroya nie zostało odczute przez członków ekipy, bo "serial jest reżyserskim i scenopisarskim majstersztykiem".

Realne problemy rozpoczęły się w lipcu, gdy SAG-AFTRA ogłosiła, że również idzie strajkować, po tym jak studia zawaliły rozmowy ugodowe z nimi. Choć Andor jest kręcony w Wielkiej Brytanii, produkcja seriu zatrudnia wielu członków SAG i dalsza produkcja musiała zostać wstrzymana na miesiąc przed planowanym zakończeniem filmowania. Przypuszcza się, że kiedy aktorzy będą mogli wrócić do pracy, przylecą ponownie do Wielkiej Brytanii i dokończą produkcję. W między czasie, nie wykluczona jest praca nad efektami specjalnymi, edycją i udźwiękowieniem, a także montażem nagranego materiału. Można bowiem powiedzieć, że większość ciężkiej pracy została już ukończona i pozostały już tylko wymagane dokrętki.

Serial miał mieć pierwotnie premierę we wrześniu 2024 roku, ale to, czy będzie to możliwe, czy nie, po trzy miesięcznej przerwie w produkcji, pozostaje niewiadomą. Pewne jest tylko to, iż będzie to finałowy sezon serialu.


The Mandalorian (Sezon 4)

Czwarty sezon The Mandalorian jest kolejnym projektem, który został pokrzywdzony przez strajki. Jon Favreau podczas Star Wars Celebration 2022 powiedział, ze jest w trakcie pisania, a w tym roku potwierdził, że sezon czwarty jest napisany. Deadline raportowało krótko po stracie strajku, że plany na rozpoczęcie kręcenia w listopadzie 2023 roku spaliły na panewce, gdyż strajk zaczął się przeciągać - co istotne miało miejsce, a dodatkowo dołączył do niego strajk aktorów i cały plan produkcyjny można było wyrzucić przez okno.

Zakładając, że SAG-AFTRA dobije targu ze studiami, Hollywood przygotowuje się do największego zastoju od czasu lockdownów związanych z COVID-19, a wszystkie plany będą musiały zostać ułożone na nowo. Aktorzy będą musieli zrezygnować z ról związku z konfliktami, zanim wszystkie sprawy osiągną kompromisy i się rozwiążą. Ponieważ The Mandalorian w znacznej mierze polega na dwóch kaskaderach, którzy są mocno związani z produkcją, może wyjść z tej sytuacji obronną ręką. Dodatkowa obsada, jak Carl Weathers czy Kathee Sackhoff nie pracują obecnie nad niczym poza Gwiezdnymi Wojnami, więc ich powrót powinien przebiec gładko. Biorąc te fakty pod uwagę, The Mandalorian może okazać się w zaistniałej sytuacji największym szczęściarzem. Nie liczymy tutaj oczywiście udziału Pedra Pascala w czasie głównych zdjęć, ponieważ i tak jest zajęty kręceniem prawie każdego filmu lub serialu w Hollywood.

Możemy jednak założyć, że przed strajkiem Lucasfilm celował w 2025 rok, a gdy czas trwania i ilość stajków podwoiła się, a tym samym premiera również ulegnie opóźnieniu. Oczekujemy też, że większość obsady zdoła powrócić, ale nie da się przewidzieć, co przewidziano na nadchodzący sezon.

Ahsoka (Sezon 2)

Jedyny serial na tej liście, który (a przynajmniej jego kolejny sezon) nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony. W ciągu ostatnich kilku miesięcy, było parę doniesień jakoby Lucasfilm planowało drugi sezon serialu, a biorąc pod uwagę, jak zakończył się sezon pierwszy, jest więcej niż zrozumiałe, dlaczego tak się stało. Ostatnio, w Deadline zostało powiedziane, że podczas, gdy sezon drugi nie otrzymał jeszcze zielonego światła, to oczekuje się, że pojawi się przed kinowym filmem Dave'a Filoniego.

To wszystko, co obecnie wiadomo na ten temat. Jeśli mamy zgadywać, Filoni prawdopodobnie ma już wymyśloną całość i cokolwiek zaplanuje lub odrzuci to, co napisał w notatkach i scenariuszach,  póki co pozostaje niewiadomą. Biorąc jednak pod uwagę, jak istotna ma być ta historia dla konkluzji całego MandoVerse, możemy przypuszczać, że studio zamówi drugi sezon prędzej czy później. W kwestii premier można obstawiać, że film będzie miał premierę w grudniu 2026, więc późny 2025 jest datą całkiem realną - a przynajmniej, jeśli zaczęto by go kręcić w ciągu najbliższego roku.

W swoim podsumowaniu finałowego odcinka Ahsoki, zatytułowanego "The Jedi, the Witch, and the Warlord" Deadline opisało swoje przypuszczenia, co do tego jakie asy ukrywa przed nami showrunner Ahsoki, Dave Filoni:

Niektórzy fani sądzą, że kinowy film Dave'a Filoniego, który ma być kulminacją uniwersum Disney Plus/Lucasfilm na które skłądają się seriale The Mandalorian, Księga Boby Fetta, Ahsoka i inne, będzie koncentrował się na postaci Thrawna i zapewne pojawi się jako następny. Jednakże, dowiedzieliśmy się, że drugi sezon Ahsoki jest planowany, ale nic nie zostało jeszcze przesądzone. W tej chwili nie ma żadnej pewności co do tego, że Ahsoka powróci w najbliższej przyszłości. Przypomnijmy także, że trwające strajki scenarzystów i aktorów zatrzymały jakąkolwiek produkcję na długi czas.

O tym, że drugi sezon jest planowany wiemy co najmniej od kilku miesięcy, a Rosario Dawson publicznie namawia do tego, by go zrobić, a raporty wskazują, że może tak się stać w zależności od tego, jakie wyniki na streamingu osiągnie pierwszy sezon. Deadline dodaje, że nowy sezon powinien pojawić się przed kinowym filmem Dave'a Filoniego, co miało by sens. 

Wydawałoby się to rozsądne, ponieważ niedawno zakończył się trwający pięć miesięcy strajk scenarzystów, który rozpoczął się długo przed tym, gdy swoją premierę miał pierwszy sezon Ahsoki i zanim Disney zaczął brać pod uwagę zaangażowanie widzów w serial. Należy mieć nadzieję, że Dave Filoni zacznie dalszą pracę tak szybko jak tylko pozwolą wszystkim wrócić do pracy. Interesujące w tym wszystkim jest także to, co zauważył portal io9, iż na oficjalnym twitterze Gwiezdnych Wojen pojawił się post z treścią: "Przygotujcie się na finał serialu Ahsoka", który pojawił się we wtorek 3 października i następnie został usunięty i zastąpiony postem z treścią:" Przygotujcie się na finał sezonu serialu Ahsoka". Oczywiście, nie należy się w tym doszukiwać wielkich rzeczy i potwierdzeń, ale wydaje się, że starają się pozostawiać kwestie otwartymi, a sama zmiana w postach jest warta podkreślenia.

Pomiędzy swoimi obowiązkami związanymi z aktorskimi serialami z Gwiezdnych Wojen (czwarty sezon The Mandalorian miał rozpocząć filmowanie tej jesieni przed wybuchem strajków) i między nadchodzącym wydarzeniem kinowym zaplanowanym jako kulminacja - jak nazwali go fani - MandoVerse, Filoni jest zajęty doglądaniem i pracowaniem nad przebiegiem produkcji seriali animowanych. Wydaje się też jasne, że w tej chwili będzie nadal mocniej związany z telewizją, aniżeli z przeskokiem w nadprzestrzeń kinową, zaraz po pierwszym sezonie Ahsoki.

Parszywa Zgraja (sezon 3)

Wkraczamy do animacji i zaczniemy od w tym momencie flagowej animacji z Gwiezdnych Wojen na Disney Plus, a mianowicie spin-offu Wojen Klonów, Parszywej Zgrai. Trzeci i zarazem finałowy sezon serialu został ogłoszony w tym roku na Star Wars Celebration. Wówczas też zapowiedziano, że premiera została przewidziana na 2024 rok. Szybki teaser pokazany na Celebration ujawnił powrót Ming-Na Wen w roli Fennec Shand, a także Wolffe'a i Rexa. Michelle Ang (Omega) w czerwcu zaś ogłosiła koniec prac nad swoimi ścieżkami głosowymi nagrywanymi na potrzeby trzeciego sezonu, więc można założyć, iż serial nie został poszkodowany w znaczący sposób przez strajki i premiera faktycznie może mieć miejsce jeszcze w 2024 roku.


Tales of the Jedi (sezon 2)

Również na Star Wars Celebration, Dave Filoni zauważył, że ma sporo zabawy przy nowych technikach animacji, które wykorzystał przy Tales of the Jedi, więc postanowił zrobić dalszy ciąg. Nowy sezon antologii został zaplanowany na 2024 rok, a przynajmniej o takiej dacie była mowa w kwietniu. Status nowego sezonu w tej chwili jest całkowicie nieznany. Biorąc pod uwagę ile czasu zajmuje animacja, możemy założyć, że Filoni zdążył przynajmniej napisać scenariusze nowych odcinków przed strajkami, a nagrywanie ścieżek głosowych zdążyło się zacząć. Strajki mogły jednak mieć wpływ na produkcję tej animacji, jeśli nie zdążyła się już zakończyć.

Nie wiemy też, na chwilę obecną, o czym miały by opowiadać nowe odcinki. Skoro jednak jest to antologia, można założyć, że pojawią się w niej nowi Jedi. Może ponownie będzie to Qui-Gon? A może coś o Mace Windu? Fajnie byłoby zobaczyć Aaylę Securę. Pamiętając, że w produkcję zaangażowany jest Filoni, można też się spodziewać, że ponownie zobaczymy coś związanego z Ahsoką.

Star Wars: Visions (sezon 3)

Podobnie jak drugi sezon aktorskiej Ahsoki, trzecia odsłona Visions, oficjalnie nie została jeszcze potwierdzona przez Lucasfilm, ale sporo mówiło się o tym, że po sukcesie sezonu drugiego, raczej jest to pewne, iż otrzymamy dalszy ciąg. Jednakże, wciąż niewiele wiadomo na ten temat. Nieznana jest żadna data premiery, ani które kraje tym razem będą zaangażowane w produkcję. Pierwszy sezon składał się z produkcji japońskich, drugi był bardziej międzynarodowy i zawierał krótkie historie wyprodukowane przez studia z różnych zakątków świata. Możemy założyć, że i tym razem sezon trzeci będzie oparty o jakiś modus operandi, ale jednocześnie nie jesteśmy tego całkowicie pewni. Ponadto, ponieważ serial używa lokalnych, międzynarodowych studiów i oryginalnie jest nagrywany w językach krajów, w których jest produkowany, można założyć, że strajk nie zagroził powstawaniu tej produkcji.


Young Jedi Adventures (sezon 1, część 3)

Trzecia część odcinków pierwszego sezonu serialu Young Jedi Adventures została zaplanowana na 8 listopada, po tym jak pierwsza część odcinków pojawiła się w maju, a druga na początku sierpnia.  Pierwszy sezon ma zawierać dwadzieścia pięć odcinków, a jego zakończenie można spodziewać się w okolicach 2024 roku. Podczas gdy demograficznie, inaczej aniżeli Andor czy The Acolyte, docelową widownią są przedszkolaki i serial ten w żaden sposób nie łączy się z innymi produkcjami, należy zauważyć, że Nubs i reszta dzieciaków mają w sobie coś, co każe oczekiwać kolejnych przygód i być może prędzej czy później skrzyżowania z innymi produkcjami. Serial rozgrywa się w czasach Wielkiej Republiki i jest pierwszą produkcją Disney Plus, która to zrobiła.

*

Z animacji jest jeszcze jeden projekt o którym trzeba wspomnieć, a konkretnie A Droid Story, który został ogłoszony przez Kathleen Kennedy jeszcze w 2020 roku i miał być specjalną animacją przewidzianą dla Disney Plus o nieznanych szczegółach. Skoro jednak minęły trzy lata i nic nowego w jego kwestii się nie pojawiło, to nie ma o czym dyskutować. Na koniec, produkcja aktorska, czyli wyczekiwany Lando. Tu sprawa się skomplikowała jeszcze bardziej, bo nie tylko nadal nie są znane żadne szczegóły produkcji, ani nie pojawiły się żadne nowe informacje na jego temat, ale także w jednym z ostatnich wywiadów Donald Glover stwierdził, że nie mówimy już o serialu, a o filmie. Czy będzie to produkcja kinowa, czy telewizyjna i czy w ogóle będzie nam dane zobaczyć zapowiedziany projekt to się jeszcze okaże.

 Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Tajemnice motywu i języka z napisów końcowych Ahsoki

Tajemnice motywu i języka z napisów końcowych Ahsoki

Muzyka zawsze była integralną częścią Gwiezdnych Wojen i nie inaczej jest w przypadku Ahsoki. Skomponowany przez gwiezdnowojennego weterana, Kevina Kinera, soundtrack przynosi wiele różnych wpływów i inspiracji, ale również wnosi do serii wiele nowych muzycznych elementów. Jednym z nich jest utwór z napisów końcowych Ahsoki. Przyjrzyjmy i przysłuchajmy mu się nieco dokładniej i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie co, mówi o postaciach i motywach opowieści.

Jednocześnie musimy zaznaczyć, że nie ma na ten moment żadnych oficjalnych wykonań na żywo muzyki z napisów końcowych Ahsoki. Nie ma żadnych oficjalnych dokumentów, partytur, ani wytycznych, jak należy go wykonywać. Pewne elementy - jak to, jakich instrumentów użyto - są trudne do wychwycenia dla uszu. Postaramy się jednak przeanalizować ten utwór najdokładniej, jak tylko się da.  

Motyw Wojny

Utwór zaczyna się od wiolonczel wykonujących jedną nutę, co brzmi trochę jak marsz. Jak wiele napędzanych całą orkiestrą motywów, ta sekcja z pewnością przypomina sapiący, zbliżający się pociąg, rozwijając się i uwydatniając. Posłuchajcie i porównajcie go z motywem z Piratów z Karaibów, a będziecie wiedzieli, co mamy na myśli.

Następnie, wchodzi motyw Ahsoki. Motyw Ahsoki jest nam już znany od jakiegoś czasu, szczególnie z momentu, gdy Ahsoka opuszczała Anakina i Jedi, albo gdy spotkała się z Darthem Vaderem w Rebeliantach. Warto zauważyć, że w tej wersji, została dodana sekcja złożona z japońskich bębnów taiko.

To także nie pierwszy raz w motywie Ahsoki, gdy zostały użyte bębny taiko. Można było je już usłyszeć w Tales of the Jedi, gdy spotkała się z Inkwizytorem. Bębny taiko, były wykorzystywane jako bębny wojenne w Japonii przez samurajów na polach bitwy. Wykorzystanie bębnów taiko pozwoliło na stworzenie wizerunku samotnego, wędrującego wojownika, jakim stała się Ahsoka Tano, ale umożliwiło także budowanie napięcia zbliżającej się wojny i powrotu Wielkiego Admirała Thrawna.

Motyw Próby

Po wykonaniu motywu przewodniego Ahsoki, przechodzimy do motywu Sabine. Ten muzyczny motyw jest znany przede wszystkim z Rebeliantów i można go usłyszeć w odcinku "Próby Mrocznego Miecza", w którym została ujawniona tragiczna historia Sabine, gdy Kanan trenował Sabine w używaniu Mrocznego Miecza. Co interesujące, również w tym miejscu można usłyszeć bębny taiko, również podkreślające naturę wojownika, który także reprezentuje Sabine.

Wygrywane razem po sobie motywy Ahsoki i Sabine mogą podkreślać relację mistrzyni-uczennica. Jednakże, nawet tutaj, różnice między motywami mówią sporo o ich charakterach. Biorąc pod uwagę, jak motyw Sabine wybrzmiewa wieloma skrzypcami grającymi w unisono, demonstrującym ideę, że Sabine należy do grupy Mandalorian, bardzo dobrze ze sobą koreluje. Porównajcie to z motywem Ahsoki, który jest wykonywany przez wiolonczelistę. Pokazuje jak wiele je różni.

Co istotne, motyw Sabine pozostaje niezmieniony, nie ma tutaj żadnej wariacji w stosunku do tego, co znane z Rebeliantów. Zapewne było to intencjonalne posunięcie, gdyż historia Sabine w Ahsoce jest podobna do tej z Rebeliantów. Bardzo przypomina to wyjaśnienie porzucenia jej przez rodzinę, które powiedziała Kananowi, bo teraz też czuje się porzucona przez Ahsokę.

Motyw Nadziei

Motyw Ahsoki przechodził przez różne wariacje, ale ostatnio brzmi triumfalnie. Kompozycja odchodzi od motywu Sabine i wraca do Ahsoki, rozbudowując się i rozwijając. Zamiast jednak polegając na smyczkach, kompozycja przesuwa się do bogatych instrumentów dętych wysuwających się na przód. Dochodzimy do crescendo i do momentu fanfary z całą orkiestrą oplatającą ją, i wszystkich fanów.

Ten moment bardzo mocno różni się od innych wersji motywu Ahsoki. W tej wersji, wielu powinno rozpoznać utwór "Ahsoka Leaves". Motyw Ahsoki jest tutaj stłumiony i wygrywany na pojedynczym shakuhachi, rodzaju japońskiego fleta. Na koniec napisów końcowych, brzmi bardzo celebratywnie Korzenie postaci wciąż są tam jednak obecne, gdy na samym końcu napisów przechodzimy właśnie do shakuhachi grającego motyw Ahsoki. Ahsoka, wciąż jest samotnym samurajem, tak jak zawsze nim była. Mimo to, w tej wersji jej motywu wciąż brzmi bardziej pozytywnie, aniżeli kiedy jest grana w wyższych rejestrach. To jednak nadal nie jest koniec, bo następnie przechodzimy do motywu Hery, ilustrującego jak Ahsoka nigdy tak naprawdę nie będzie sama, a także, że zawsze nadejdzie jakaś pomoc.

Jak motyw z napisów końcowych Ahsoki reprezentuje podróż postaci?

Jednym z głównych konceptów wersji Ahsoki granej przez Rosario Dawson jest idea, że jest węrdrującą protektorką. Od pierwszej chwili, gdy pojawiła się w The Mandalorian, aż do tego momentu, Ahsoka jest przede wszystkim widziana samotnie, wędrująca z miejsca do miejsca, do nikomu nieznanego celu, a także, walczącego ze złem, gdy tylko na takie trafi.

Jak już widzieliśmy wcześniej - a muzyka tylko to potwierdza - Ahsoka będzie musiała nauczyć się wyjścia z roli i tożsamości samotnego wojownika i będzie musiała zrozumieć swoją poranioną przeszłość. Będzie musiała zająć się uczennicą tak samo złamaną, jak ona sama, ale przez to, zauważy, że jest jeszcze nadzieja.

Co pokazują napisy końcowe?

W napisach końcowych Ahsoki pojawił się niwy alfabet, który został przez fanów przetłumaczony na podstawie powiązań z innymi antycznymi językami z Gwiezdnych Wojen, na przykład w oparciu o język Sithów. 

Na gwiezdnej mapie pojawiają się słowa klucze połączone z Sithami i być może także czymś znacznie bardziej antycznym. Na podstawie historii przedstawionej w Ahsoce, można wysnuć wniosek, że napisy końcowe pokazują drogę na Perideę. Jest ona opisana słowami  tajemniczym, nowym języku, który nie był nigdy wcześniej widziany w Gwiezdnych Wojnach.

Dotychczas używano głównie słów w fikcyjnym języku Aurabesh, pisemnej formie galaktycznego podstawowego. Jednak to, co widzimy na gwiezdnej mapie wygląda na nowy runiczny język, prawdopodobnie połączony z miejscem pochodzenia gwiezdnej mapy - tajemniczym miejscem znanym jako Peridea. Według Morgan, galaktyka była kiedyś odwiedzona przez antycznych kosmitów z innej galaktyki, a gwiezdna mapa uprawnia do odnalezienia kursu do ich domu. W tym wypadku, możemy mieć do czynienia z jednym z najstarszych języków, jaki kiedykolwiek widzieliśmy na ekranie w Gwiezdnych Wojnach.

Na unikatowy język złożyły się formy przypominające miks runów z oryginalnych konceptów Ralpha McQuarriego i języka Sithów. Jedną z tych form, może być antyczna forma ur-Kittât, również znanego jako "Stary Język". Biorąc pod uwagę, iż celem jest Peridea, można łatwo dojść do wniosku, że większość liter można identyfikować jako różne glify (w typografii kształt przedstawiający w określonym kroju pisma konkretny grafem lub symbol). Zawiera on listę planet i księżyców z Gwiezdnych Wojen, a także zupełnie nowych lokacji. Pośród nich można znaleźć takie nazwy jak: Arcana, Ierne, Garel, Lothal, Mandalore, Agamar, Yavin, Dathomir, Corellia, Cato Nemoidia, Duro, Pasaana, drogę nadprzestrzenną znaną jako Szlak Koreliański, Coruscant, Seatos, Odyn, nazwę kończącą się na "-unna" z nieznaną pierwszą literę oraz na samym końcu Perideę.

Światy te, są zamieszczone na mapie, począwszy od Jądra Galaktycznego, aż do Zewnętrznych Rubieży; jeśli faktycznie mapa ta pochodzi od mieszkańców Peridea, można to oznaczać, że międzygalaktyczni podróżnicy musieli przelecieć przez całą galaktykę. Wiele z tych planet jest znane z tego, że pogrążyły się w mroku Ciemnej Strony. Warto też odnotować, że tyko jedna z nich była silna w Jasnej Stronie. Arcana, Dathomira i Seatos powiązane są z Siostrami Nocy z Dathomiry, podczas gdy galaktyczna stolica Coruscant jest antyczną siedzibą Ciemnej Strony i była niegdyś zarządzana przez Sithów. Niektórzy twierdzą, że Mandalore, dom Mandalorian, również jest spleciona z Ciemną Stroną Mocy.

Agamar, przedstawiony został w Wojnach Klonów i pojawił się także w Rebeliantach. System Yabin 4, najbardziej jest znany z kulminacyjnej bitwy z Nowej Nadziei, a antyczne świątynie na Yavinie 4 są tradycyjnie wiązane z Sithami i rasą znaną jako Massassi, która była przez nich zniewolona. Cato Nemoidia była siedzibą Federacji Handlowej, a Duro domem rasy znanej jako Duros (najsłynniejszym przedstawicielem był Cad Bane). Pasaana z kolei pojawiła się w filmie Skywalker. Odrodzenie. Mapa przedstawia Odyna, księżyc planety Seatos, która została po raz pierwszy pokazana w drugim odcinku Ahsoki.

Runy te prawdopodobnie są powiązane z językiem Sithów ur-Kittât, języku co do którego można mieć pewność, że jest starszy aniżeli sami Sithowie. Jest powiązany z kultem znanym Ordu Aspectu, który był wcześniejszy od nich. Logiczne jest tym samym założenie, iż zarówno Sithowie, jak i Ordu Aspectu, zaadaptowali ur-Kittât - język przesiąknięty Ciemną Stroną - po tym jak przejęli go od jeszcze bardziej starożytnej rasy. Silne podobieństwo, poza oczywistymi wariacjami widzianymi w poszczególnych glifach w Ahsoce, sugeruje, że Sithowie mogli go adaptować i zniekształcić ów starożytny alfabet, używając jego oryginalnego kształtu do stworzenia podstawy swojego własnego języka, który był widziany w różnych miejscach w całej odległej galaktyce i na przestrzeni wielu mediów związanych z Gwiezdnymi Wojnami.

Być może nawet istnieje prawdopodobieństwo, że ta potencjalnie starożytna forma ur-Kittât, mogła pochodzić właśnie z Peridea. To mogłoby okazać się wręcz czynnikiem zmieniającym reguły gry: śledząc początki Lordów Sithów i kluczowego elementu ich historii do znacznie starszej grupy, kończąc na połączeniu z językiem pochodzącym z zupełnie innej galaktyki. Poprzez to przypuszczenie, ilość potencjalnych dowodów i połączeń, zdaje się potwierdzać tę teorię. Podobieństwa między ur-Kittât, a oryginalnymi runami McQuarriego są bardzo silne, a z kolei ten typ easter egga byłby bardzo w stylu Filoniego.

Ustanowiony i przedstawiony w kanonie Gwiezdnych Wojen ur-Kittât, po raz pierwszy można było zobaczyć w Świątyni Sithów na Exegolu, a także w Świątyni Sithów na Malachorze. W finałowych odcinkach drugiego sezonu Rebeliantów, Ahsoka próbowała odczytać inskrypcje zapisane w Starym Języku, które znalazła na Malchorze, potwierdzając, że była to starsza i wariantywna forma ur-Kittât, które były znacznie trudniejsze do odcyfrowania. Dodatkowo, runy Sithów zostały wyryte na sztylecie widzianym w Skywalker. Odrodzenie, a Stary Język był użyty przez Sithów w czasie ich modłów do Imperatora Palpatine'a.

Choć runy McQuarrie'a i ur-Kittât, który został nimi zainspirowany, mają niemal wyłącznie aspekt dekoratywny, to utworzenie Galaxy's Edge w Disneylandzie pokazało użycie oficjalnego języka, który został uwzględniony w dziennikach Jedi i dekoderach językowych. Jednocześnie, jest to interesujące, iż runy z napisów końcowych Ahsoki, nie są przetłumaczalne wprost przy użyciu tych nowo utworzonych kanonicznych alfabetów. Mimo to, silne powiązania i podobieństwa sugerują, że ten nowy język w istocie należy do znacznie starszych form, poprzedzających Sithów, a także być może nawet pochodzących z innej galaktyki. Należy mieć nadzieje, że więcej informacji na ten temat, jak również o nowych planetach, zostanie przedstawiona zarówno w kolejnych odcinkach Ahsoki, jak i w najbliższej przyszłości historii z Gwiezdnych Wojen.

Źródło: strwarsnewsnet.com/screenrant.com/wookieepedia.com
Tłumaczenie: Lupus

📚 Star Wars. Z pewnego punktu widzenia | zapowiedź antologii z okazji 40-lecia Nowej nadziei

📚 Star Wars. Z pewnego punktu widzenia | zapowiedź antologii z okazji 40-lecia Nowej nadziei
Wydawnictwo Del Rey z okazji czterdziestu lat filmu Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja wydało naprawdę niezwykłą antologię, do której czterdziestu trzech autorów napisało w sumie czterdzieści opowiadań, z których każde przedstawia scenę z filmu z perspektywy postaci drugoplanowej: Star Wars: Z pewnego punktu widzenia. Lista autorów jest imponująca – od weteranów Gwiezdnych wojen, takich jak John Jackson Miller, Claudia Gray, Kieron Gillen i Pablo Hidalgo, po nowicjuszy, takich jak Zoraida Córdova i Madeleine Roux, reprezentowane są najróżniejsze talenty. Teraz dzięki wydawnictwu Olesiejuk mamy okazję zapoznać się z powyższą antologią. Poniżej znajdziecie okładkę oraz szczegóły wydania.
Tytuł: Star Wars. Z pewnego punktu widzenia
Opis:
Czterdzieści lat. Czterdzieści opowiadań.

25 maja 1977 r. świat poznał Hana, Luke’a, Leię, parę droidów, Wookieego, sędziwego czarodzieja, łotra w czerni i galaktykę pełną możliwości. Czterdzieści lat później Gwiezdne Wojny pozostają niezrównanym fenomenem kulturowym, źródłem inspiracji kolejnych pokoleń fanów i twórców. Jeden film – Nowa nadzieja – sprawił, iż w kolejnych dziesięcioleciach pojawiły się następne opowieści, po części dlatego, że odległa galaktyka wydaje się taka prawdopodobna. Dziwni, cudowni bohaterowie zapełniają ekran i zachęcają nas, abyśmy popuścili wodze fantazji. Kim są? Jak się potoczą ich losy? Na kartach tego wyjątkowego zbioru świętujemy dziedzictwo Gwiezdnych Wojen. Ponad czterdziestu zaproszonych autorów interpretuje po swojemu pierwszą w kinach część sagi. Czterdzieści opowiadań przedstawia sceny z Nowej nadziei z perspektywy postaci drugo- i trzecioplanowych. Wśród zaproszonych gości znajdziesz bestsellerowych autorów, trendsetterów i weteranów, którzy kładli podwaliny pod literackie dzieje Gwiezdnych Wojen.
  • GARY WHITTA wypełnia lukę między Łotrem 1 a Nową nadzieją z perspektywy kapitana Antillesa.
  • Ciocia Beru opowiada swoją historię w studium postaci spod pióra MEG CABOT.
  • NNEDI OKORAFOR zapoznaje nas z niesamowitymi przeżyciami i przemyśleniami bodaj najbardziej niespodziewanej postaci: potwora ze zgniatarki śmieci.
  • PABLO HIDALGO przedstawia przeszywający chłodem zapis myśli wielkiego moffa Tarkina.
  • WIL WHEATON snuje przejmującą opowieść o rebeliantach pozostawionych na Yavinie.
A do tego trzydzieści pięć innych zabawnych, poruszających i zdumiewających opowieści. Poznaj Nową nadzieję z zupełnie innego punktu widzenia!


Autor: różni autorzy
Tłumaczenie: Krzysztof Kietzman
Liczba stron: 544
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 135x205 mm
Cena: 49,99 PLN
Data premiery: 22 listopada 2023

Zamierzacie zakupić tę antologię?
>">

📚 Star Wars. Wielka Republika. Faza II, tom 1: Równowaga Mocy | zapowiedź komiksu

📚 Star Wars. Wielka Republika. Faza II, tom 1: Równowaga Mocy | zapowiedź komiksu
Wraz z komiksem Równowaga Mocy wydawnictwo Egmont wydaje pierwszy tom poświęcony drugiej fazie Wielkiej Republiki, który zawiera pięć pierwszych numerów głównej serii Marvela. W nim Jedi trafiają na Jedhę, gdzie liczne kulty władzy walczą o suwerenność interpretacji, uliczni złodzieje są kimś więcej, niż udają, a pewna ścieżka Otwartej Dłoni trzyma palce tej samej ręki w kipiącym niepokoju. Poniżej znajdziecie okładkę oraz szczegóły wydania nowego komiksu.
Tytuł: Star Wars. Wielka Republika. Faza II, tom 1: Równowaga Mocy
Opis:
Prequel fazy 1. Sto pięćdziesiąt lat przed upadkiem Gwiezdnego Blasku w galaktyce płonie inna latarnia — latarnia wiary i duchowości. Jedha. Księżyc Pielgrzymów. Kyberowe Serce. Ale w Świętym Mieście narastają napięcia i nadchodzą mroczne dni. Jedi Vildar Mac, bezpieczny i pewny tego, kim jest i kim może być, przybywa właśnie wtedy, gdy kruchy pokój Jedhy zaczyna się rozpadać. Kiedy jeden Jedi leży martwy w starożytnej świątyni, inny podejmuje trop mordercy. Kto używa pradawnych form Mocy na ulicach Świętego Miasta? Dlaczego giną święte relikwie? I dlaczego wszystkie drogi prowadzą do Świątyni Whillów?

Autor: Cavan Scott
Rysunki: Ario Anindito, Andrea Broccardo
Tłumaczenie: Katarzyna Nowakowska
Liczba stron: 128
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 167 x 255 mm
Cena: 49,99 PLN
Data premiery: 6 grudnia 2023

Zamierzacie zakupić ten album?
>">

Dave Filoni opowiada o powrocie Thrawna i nowych lekku Ahsoki

Dave Filoni opowiada o powrocie Thrawna i nowych lekku Ahsoki

W niedawno opublikowanym wywiadzie na Entertainment Tonight przeprowadzonym na Star Wars Celebration, Dave Filoni został zapytany o zatrudnienie Larsa Mikkelsena, by ten powrócił do roli Wielkiego Admirała Thrawna i o to, jak zmienione zostały lekku Ahsoki Tano. Wywiad został udostępniony w chwili, gdy został pokazany piąty odcinek serialu, który wyreżyserował Dave Filoni.

 Na konwencie, zostało zapowiedziane, że Lars Mikkelsen  powtórzy swoją rolę Wielkiego Admirała Thrawna, której podłożył już głos w Rebeliantach w serialu aktorskim Ahsoka i zagra jego wersję aktorską. Ujawnienie to, było dla Mikkelsena bardzo "emocjonalne", gdy został powitany przez entuzjastycznych fanów. Filoni opowiedział o procesie sprowadzenia Mikkelsen, zauważając, że musiał przedtem rozważyć wszystkie możliwości, ale postanowił, że zwróci się właśnie do niego:

To była bardzo dokładnie przemyślna decyzja. Był oczywiście w Rebeliantach. Świetnie mi się pracowało z Larsem. Był bardzo zabawny. Dla jego głosu to było bardzo wymagające zadanie. Jak w ogóle znaleźć głos dla postaci, który czytelnicy wyobrażali sobie na różne, unikalne sposoby?

To ewentualnie doprowadziło mnie do Larsa, a my byliśmy bardzo zadowoleni z jego występu w Rebeliantach. Gdy przyszło do serialu, rozmawiałem z Jonem Favreau i brzmiało ona w stylu "Będzie nam ciężko przebić Larsa". To właśnie Lars jest w mojej głowie. Brzmienie jego głosu złożyło się na to, co napisałem.

Nie chcieliśmy jednak zupełnie spocząć na laurach i zapytaliśmy sami siebie: "Kto jeszcze?" Zawsze jednak wracaliśmy do Larsa... Musieliśmy spojrzeć prawdzie w oczy. To było to. Mieliśmy tylko jedną opcję.

Nie mogłem być bardziej szczęśliwy... wyglądał cudownie w niebieskim. Nie każdy wygląda, więc to był czynnik... To unikalna sprawa powołać postać do życia... Sama jego prezencja i postura - jest wiele czynników, które może przedstawić, a ja zwyczajnie nie moglem być bardziej szczęśliwy.

Dave Filoni wyjaśnił także detale procesu zmiany lekku Ahsoki na potrzeby serialu. W Ahsoce, lekku psotaci są znacznie dłuższe z niebieskimi znacznikami, mocniej zaakcentowanymi aniżeli miało to miejsce w The Mandalorian. Filoni powiedział, że było wiele do rozważenia, ale to była kwestia, którą ekipa chciała poprawić, zmienić w stosunki do tego, co już uzyskali:

Mieliśmy wiele kwestii, które musieliśmy wziąć pod uwagę po raz pierwszy biorąc pod uwagę ich długość i tego, jak wpłyną na inne sprawy, zwłaszcza w przypadku mieczy świetlnych i wykonywania akrobacji...

Rozmawiałem z ekipą Legacy Effects i zgodziliśmy się co do tego, że możemy to zrobić lepiej... Chcieliśmy żeby pewne rzeczy wyglądały lepiej i wiarygodniej, by bardziej przypominały to, co każdy sobie wyobrażał.

Wykonali niesamowity projekt. Kiedy zobaczyłem go w praktyce, stwierdziłem "To ma znacznie większy sens". Są lżejsze. Są niesamowicie elastyczne... To najbardziej zauważalna zmiana w lekku, jaka kiedykolwiek nastąpiła w Gwiezdnych Wojnach... W środku są tak naprawdę puste, ale mocne i elastyczne.

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus
Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger