Star Wars. Wielka Republika, tom 2: Serce Drengirów - recenzja komiksu

W grudniu 2021 roku wydawnictwo Egmont rozpoczęło wydawanie w naszym kraju komiksowego cyklu Wielka Republika. W lipcu do sprzedaży trafił drugi tom tej serii, Serce Drengirów, i zawiera kolejna pięć zeszytów wspomnianej serii. Autorem scenariusza jest Cavan Scott, zaś rysunki stworzyli Ario Anindito i Georgesa Jeanty.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Tom 2 cyklu „Wielka Republika". Kiedy galaktyka przygotowuje się do świętowania Festiwalu Republiki na Valo, w głębi Dzikiej Przestrzeni toczy się zaciekła bitwa, a Jedi z Latarni Gwiezdny Blask muszą połączyć siły ze swoim największym wrogiem, by stawić czoło hordzie Drengirów. A gdy Avar Kriss i jej nowi sojusznicy walczą z koszmarnymi stworzeniami w surowym wulkanicznym świecie, młoda Jedi Keeve Trennis kładzie wszystko na szali, żeby ocalić swojego byłego mistrza przed ciemnością. Tymczasem kim – lub czym – jest Wielka Protoplastka? Czy Jedi znajdą inne siły działające w świecie Drengirów? Co więcej, nikczemni Nihilowie może i są w odwrocie, ale rzucają długi cień!

Pierwsza część antologii dotyczy rozwiązania problemu Drengirów i oczywiście skupia się na głównej bohaterce serii: Keeve Trennis. Po zakończeniu poprzedniego tomu, Bez strachu, poświęcenie jej mistrza na razie uratowało sytuację, zagrożenie Drengirów nadal jest rzeczywistością w galaktyce. Wątek fabularny ogólnie działa bardzo dobrze, poświęcając czas na skupienie się na Keeve i jej mistrzu, Sskeerze, pomimo dużych pól bitewnych, które odwiedzamy od czasu do czasu z Avar i sojusznikiem Huttem Myarga.

Związek między nimi i obawami Keeve'a dotyczącymi jego stanu wydaje się bardzo zrozumiały. W tym wątku fabularnym Keeve coraz bardziej dostrzega, co powinno stać się głównym przesłaniem serii: ona sama może i musi również wziąć na siebie pewną odpowiedzialność. W pierwszym story arcu poznajemy ją jako osobę, która bardzo mocno patrzy na innych. Jeśli mojemu mistrzowi się nie udało, jak mam odnieść sukces? Ale te wątpliwości mieszają się z coraz większą odwagą, aby spróbować aktywnie interweniować w wynik konfliktu i ostatecznie odegrać główną rolę.


Ponadto Cavanowi Scottowi udaje się opowiedzieć ekscytującą, równoległą historię do swojej powieści Burza nadciąga, wyjaśniając, dlaczego inni Jedi byli wyraźnie nieobecni na Valo. Całość również wydaje się zrozumiała, ponieważ nie można było przewidzieć, że takiego ataku na Republikę należy się spodziewać. Ponadto w ekscytujący sposób rozwija gatunek Drengirów, tworząc w ten sposób sceny, w których Keeve musi stawić czoła samopoznaniu. Udaje mu się też w znaczący sposób włączyć inne postacie, takie jak tropiciel Orla z W ciemność czy Cohmac Vitus i padawan Reath Silas z tego samego dzieła. Dopiero z OrbaLinem autor popełnił błąd lokalizacji, który autor wciąż jest nam winien wyjaśnienie, ponieważ ta postać jest obecna zarówno na Valo, jak i Mulita.
Dla mnie jedynym problemem ze story arciem jest zakończenie. Oczywiście wydaje się to bardzo w stylu Jedi, gdy myślimy o ochronie życia, chociaż nie sądzę, aby można było założyć, że Drengir jest bezbronny. Ostateczna decyzja, a także miejsce, w którym chcesz przechowywać ich, wydaje się zbyt mocno wystawiona w kierunku nowego zagrożenia, któremu – idąc za argumentami Huttów – można było zapobiec.

W drugim wątku fabularnym antologii, który składa się tylko z dwóch oryginalnych amerykańskich zeszytów, komiks koncentruje się teraz bardziej na zagrożeniu Nihilów po tym, jak na razie pokonano Drengirów. Po Valo, Avar nie chce niczego więcej, jak położyć kres Nihilom. Tak więc z własnej inicjatywy planowana jest krucjata – a raczej "strategiczna reakcja" - w której Keeve i Terec mają zakraść się do Nihilów, aby dowiedzieć się więcej o ich nowej strukturze dowodzenia.
Dwuczęściowy wątek szczególnie dobrze sprawdza się jako łącznik między drugą a trzecią falą pierwszej fazy, ponieważ nawiązuje do wydarzeń z Pośród cieni i słuchowiska Tempest Runner, jednocześnie rozwijając historię. Niestety nie udaje mu się przekonać mnie, że jest inaczej. Cały pomysł i realizacja tajnej operacji Nihilów jest po prostu zbyt powierzchowna i krótka. Wynika to oczywiście z ograniczonego zakresu zaledwie dwóch komiksów, ale to nie jest wymówka. Tutaj widzimy jeden z najlepszych przykładów wrażenia fabuły pędzącej do przodu bez chwili przerw. Cała misja przypomina 20-minutową podróż, a nie prawdziwą misję.

Wynika z tego również, że moralna decyzja, z którą Keeve ma się zmierzyć w tej sprawie, tak naprawdę nie chce działać. Zbyt łatwo udaje jej się odwrócić właściwą decyzję raz za razem, dopóki nie zadba o siebie, ponieważ decyzja jest podejmowana za nią. Moralne szare obszary, jak wskazano, są dotykane tylko bardzo powierzchownie – jeśli w ogóle. Tak więc rozwój postaci nie jest tak naprawdę promowany i ostatecznie najważniejszą funkcją tej krótkiej wycieczki do bazy Nihilów jest tylko poznanie zagrożenia, które zdominuje trzecią falę Wielkiej Republiki. Podsumowując, do tej pory najsłabszy z wątków fabularnych.
Jeśli chodzi o rysunki, w tej antologii sprawy stają się nieco trudniejsze. Ogólnie nadal są na świetnym poziomie, ale niestety zawsze zauważasz zmianę w poziomie szczegółowości niektórych postaci i lokacji. Wynika to z faktu, że artysta kilkakrotnie zmieniał się w antologii, a więc także w wątkach fabularnych. Podczas gdy Georges Jeanty narysował pierwsze dwa oddzielne numery Serca Drengirów, Ario Anindito, ilustrator całej pierwszej części, narysował tylko 3 zeszyt. Nawet dwuczęściowy Cień Nihilów został podzielony między te dwójkę. Z jednej strony widać oczywiście różnicę jakościową, która jednak nie jest aż tak drastyczna, by stanowić problem. Z drugiej strony wygląda to po prostu brzydko, gdy w fabule jest zbyt wiele zmian, a ta zmiana występuje nawet w dwóch częściach. Idealnie byłoby, gdyby Georges Jeanty po prostu całkowicie narysował Serce Drengirów, podczas gdy Anindito zajął się Cieniem Nihilów. Niemniej jednak rysunki pozostają na wysokim poziomie, nawet jeśli tu i ówdzie przydałaby się nieco bardziej szczegółowa praca nad postaciami po stronie Jeanty’ego.

Druga antologia serii Marvela Wielka Republika przekonuje w pierwszej części postaciami i wyjaśnieniem wydarzeń równoległych do powieści Burza nadciąga. Druga część antologii również dobrze sprawdza się jako element spajający drugą falę z trzecią, ale nie przekonuje treścią. Niemniej jednak podróż postaci Keeve i jej mistrza Sskeera nadal wzbudza ciekawość odnośnie finałowej antologii, Koniec Jedi (polska premiera w I połowie 2023 roku), która zakończy główną serię komiksów Wielkiej Republiki dla pierwszej fazy. Dla fanów Wielkiej Republiki jest to absolutna konieczność.

Ocena: 7/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 8/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Story House Egmont za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Wielka Republika, tom 2: Serce Drengirów
Tytuł oryginalny: Star Wars. The High Republic, vol. 2: Heart of the Drengir
Autor: Cavan Scott
Tłumaczenie: Ario Anindito, Georges Jeanty
Wydawnictwo: Story House Egmont Polska
Data premiery: 13 lipca 2022
Liczba stron: 120
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 39,99 PLN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger