Kolejny numer
magazynu Star Wars Komiks zawiera dwie historie. Pierwsza z
nich to kolejny rozdział Z dzienników Bena Kenobiego.
Historia została napisana przez Jasona Aarona a
narysowana przez Mike'a Mayhewa.
Druga, główna historia numeru – Ostatni lot gwiezdnego
niszczyciela również została stworzona przez Jasona Aarona,
namalował ją jednak Jorge Molina.
Z dzienników
Bena Kenobiego:
Trzeci już rodział
przygód Bena Kenobiego na Tatooine opowiada o zadaniu
Wookiego, Czarnego Krrsanta,
który ma załatwić człowieka, który zabił gangsterów
Jabby. Wookiee porywa nie tą osobę, co potrzeba i do
akcji wkracza Ben Kenobi. Krótka i przyjemna historia,
pokazująca, co Luke Skywalker i jego opiekun Ben
robili na pustynnej planecie lata przed Nową nadzieją.
Bardzo miłe dla oka rysunki, muszę pochwalić Mike'a Mayhewa
za bardzo ładne, interesujące i przyciągające uwagę rysunki.
Mayhew bardzo dobrze odwzorował pustynny klimat Tatooine
oraz stworzył piękną sierść Wookiego.
Fabuła: 8/10
Rysunki: 9/10
Postacie: 9/10
Ostatni lot
gwiezdnego niszczyciela:
Główną historię
numeru zaczynamy mocnym uderzeniem, mamy okazję zobaczyć w akcji
imperialny oddział szturmowców. Chodzi o jednostkę Scar,
którą dowodzi sierżant Kreel (znany z historii Walka na
Księżycu Przemytników), a wspomniana jednostka odpowiada przed
samym Lordem Vaderem. Jak powszechnie wiadomo, szturmowcy nie
mają dobrej opinii, która spowodowana jest ich brakiem umiejętności
w celnym strzelaniu. Ten komiks ociepla nieco tą wadę
wiadrogłowych, ponieważ oddział Scar bezlitośnie
rozprawia się z rebeliantami na opuszczonym księżycu, a członkowie
wspomnianej jednostki bardzo często trafiają do celu.
Przyznam szczerze,
że początkowo wątek kradzieży gwiezdnego niszczyciela przez grupę
rebeliantów wcale nie przypadł mi do gustu, ale kiedy już zacząłem
czytać ten komiks to strasznie się wciągnąłem. Głównymi
bohaterami są tutaj Luke, Leia, Han, Chewie,
droidy R2-D2 i C-3PO oraz Sana. Fabuła jest
prosta, rebelianci są na tyle szaleni i chcą dokonać niemożliwego,
co oczywiście im się udaje, pozorują zniszczenie ukradzionego
statku, a na koniec obierają kurs na planetę okupowaną przez
Imperium w celu dostarczenia prowiantu. Dla naszych
rebeliantów nie ma rzeczy niemożliwych.
Cały wątek
utrzymania niszczyciela na chodzie i dotarciu nim do celu przeplatany
jest pobocznymi wątkami, czasami śmiesznymi, jak np. wyścig Lei
i Hana o fotel kapitana na gwiezdnym niszczycielu czy reakcja
C-3PO na stwierdzenie Sany, że ta dwójka jest
szaleńczo w sobie zakochana. Bardzo podobała mi się końcowa walka
Kreela z Lukiem.
Rysunki w historii
Ostatni lot gwiezdnego niszczyciela są dobre, nie są
wspaniałe, ale fatalne też nie, są poprawne. Debiutant w świecie
Star Wars, Jorge Molina,
rysuje proste, wyraziste twarze i bez trudu rozpoznajemy głównych
bohaterów komiksu. Na plus bardzo oryginalny wygląd szturmowców i
ich broni.
Fabuła: 9/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 8/10
Najnowszy numer
magazynu Star Wars Komiks stoi na bardzo wysokim poziomie.
Historie Z dzienników Bena Kenobiego oraz Ostatni lot
gwiezdnego niszczyciela są lekkie i przyjemne w odbiorze, pełne
humoru i dobrej akcji. Polecam!
Ogólna ocena: 9/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 8/10
Postacie: 8/10
Jakość wydania:
9/10
Dziękuję
wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars
Komiks (3/2017): Ostatni lot gwiezdnego niszczyciela
Autor: Jason Aaron
Rysunki: Mike
Mayhew, Jorge Molina
Tłumaczenie: Maciek
Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont
Polska
Data premiery: 7
czerwca 2017
Liczba stron: 132
Oprawa: miękka
Cena: 19,99 PLN
Gdzie kupić:
Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!