Recenzja - Star Wars Komiks (3/2017): Ostatni lot gwiezdnego niszczyciela

Kolejny numer magazynu Star Wars Komiks zawiera dwie historie. Pierwsza z nich to kolejny rozdział Z dzienników Bena Kenobiego. Historia została napisana przez Jasona Aarona a narysowana przez Mike'a Mayhewa. Druga, główna historia numeru – Ostatni lot gwiezdnego niszczyciela również została stworzona przez Jasona Aarona, namalował ją jednak Jorge Molina.
Z dzienników Bena Kenobiego:
Trzeci już rodział przygód Bena Kenobiego na Tatooine opowiada o zadaniu Wookiego, Czarnego Krrsanta, który ma załatwić człowieka, który zabił gangsterów Jabby. Wookiee porywa nie tą osobę, co potrzeba i do akcji wkracza Ben Kenobi. Krótka i przyjemna historia, pokazująca, co Luke Skywalker i jego opiekun Ben robili na pustynnej planecie lata przed Nową nadzieją. Bardzo miłe dla oka rysunki, muszę pochwalić Mike'a Mayhewa za bardzo ładne, interesujące i przyciągające uwagę rysunki. Mayhew bardzo dobrze odwzorował pustynny klimat Tatooine oraz stworzył piękną sierść Wookiego.

Fabuła: 8/10
Rysunki: 9/10
Postacie: 9/10

Ostatni lot gwiezdnego niszczyciela:
Główną historię numeru zaczynamy mocnym uderzeniem, mamy okazję zobaczyć w akcji imperialny oddział szturmowców. Chodzi o jednostkę Scar, którą dowodzi sierżant Kreel (znany z historii Walka na Księżycu Przemytników), a wspomniana jednostka odpowiada przed samym Lordem Vaderem. Jak powszechnie wiadomo, szturmowcy nie mają dobrej opinii, która spowodowana jest ich brakiem umiejętności w celnym strzelaniu. Ten komiks ociepla nieco tą wadę wiadrogłowych, ponieważ oddział Scar bezlitośnie rozprawia się z rebeliantami na opuszczonym księżycu, a członkowie wspomnianej jednostki bardzo często trafiają do celu.
Przyznam szczerze, że początkowo wątek kradzieży gwiezdnego niszczyciela przez grupę rebeliantów wcale nie przypadł mi do gustu, ale kiedy już zacząłem czytać ten komiks to strasznie się wciągnąłem. Głównymi bohaterami są tutaj Luke, Leia, Han, Chewie, droidy R2-D2 i C-3PO oraz Sana. Fabuła jest prosta, rebelianci są na tyle szaleni i chcą dokonać niemożliwego, co oczywiście im się udaje, pozorują zniszczenie ukradzionego statku, a na koniec obierają kurs na planetę okupowaną przez Imperium w celu dostarczenia prowiantu. Dla naszych rebeliantów nie ma rzeczy niemożliwych.

Cały wątek utrzymania niszczyciela na chodzie i dotarciu nim do celu przeplatany jest pobocznymi wątkami, czasami śmiesznymi, jak np. wyścig Lei i Hana o fotel kapitana na gwiezdnym niszczycielu czy reakcja C-3PO na stwierdzenie Sany, że ta dwójka jest szaleńczo w sobie zakochana. Bardzo podobała mi się końcowa walka Kreela z Lukiem.

Rysunki w historii Ostatni lot gwiezdnego niszczyciela są dobre, nie są wspaniałe, ale fatalne też nie, są poprawne. Debiutant w świecie Star Wars, Jorge Molina, rysuje proste, wyraziste twarze i bez trudu rozpoznajemy głównych bohaterów komiksu. Na plus bardzo oryginalny wygląd szturmowców i ich broni.

Fabuła: 9/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 8/10

Najnowszy numer magazynu Star Wars Komiks stoi na bardzo wysokim poziomie. Historie Z dzienników Bena Kenobiego oraz Ostatni lot gwiezdnego niszczyciela są lekkie i przyjemne w odbiorze, pełne humoru i dobrej akcji. Polecam!

Ogólna ocena: 9/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 8/10
Postacie: 8/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Komiks (3/2017): Ostatni lot gwiezdnego niszczyciela
Autor: Jason Aaron
Rysunki: Mike Mayhew, Jorge Molina
Tłumaczenie: Maciek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 7 czerwca 2017
Liczba stron: 132
Oprawa: miękka
Cena: 19,99 PLN

Gdzie kupić:

Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger