Recenzja - Star Wars Legendy: Dziewczyna z Rebelii. Zdławiona nadzieja - Brian Wood

Na pierwszy w 2018 roku tom kolekcji Star Wars Legendy od wydawnictwa Egmont Polska składają się ostatnie komiksy, które zostały wydane przez wydawnictwo Dark Horse Comics przed utratą licencji na rzecz Marvela. Trzy częściowy cykl (w USA wydany w czterech częściach) rozpoczęty przez W cieniuYavina (RECENZJA), który został wydany w listopadzie 2016 roku. Kolejny tom, Z ruin Alderaana (RECENZJA), został wydany w marcu 2017 roku. Ostatni tom, czyli Dziewczyny z Rebelii. Zdławiona nadzieja, ukazał się w styczniu 2018 roku. To oznacza, ze w ciągu niecałych piętnastu miesięcy otrzymaliśmy pełen cykl, po raz pierwszy w polskim tłumaczeniu. Autorem całej serii jest Brian Wood.
Opis:
W albumie zebrano ostatnie historie wydane przez Dark Horse w ramach cyklu komiksowego o tytule Star Wars, w oryginalne zamieszczone w dwóch tomach. Bohaterką pierwszej jest księżniczka Leia, która ku zaskoczeniu wszystkich ogłasza zamiar poślubienia księcia z odległej planety Arrochar, która wydaje się być bezpiecznym miejscem na założenie bazy dla Sojuszu Rebeliantów i zapewnienie schronienia żołnierzom Rebelii przed tyranią Imperium. Jednak wraz z przygotowaniami do ślubu okazuje się, że nowi sprzymierzeńcy mogą nie mieć czystych intencji wobec rebeliantów. W drugiej opowieści w centrum uwagi znajduje się z kolei Lord SithówDarth Vader, który po porażce z Rebelią ma na nowo zaprowadzić porządek i dyscyplinę wśród wojsk Imperium.

Akcja wszystkich komiksów zawartych w tomie rozgrywa się w roku 0 ABY legendarnego kanonu uniwersum. Rebelianci wciąż szukają nowej bazy (podobnie jak w Nowym Kanonie), a Leia najwyraźniej znalazła idealną planetę dla tego typu przedsięwzięcia. Nawiasem mówiąc, doskonale pasuje to również do Klasycznych opowieści Marvela (wydawane obecnie w Kolekcji Komiksy Star Wars przez De Agostini), które w czasach po bitwie o Yavin ukazanej w Nowej nadziei ukazują poszukiwania nowej bazy dla Rebelii. W komiksach z serii Star Wars od Dark Horse Leia musi spełnić jeden warunek, aby rebelianci mogli założyć bazę na planecie Arrochar: musi poślubić księcia z planety.
Z kolei Luke próbuje znaleźć swoje miejsce w Rebelii, ale nie radzi sobie z ustalonymi strukturami dowodzenia, dlatego wielokrotnie łamie szyk Eskadry i rozkazy dowódcy, którym jest Wedge. Skutkuje to usunięciem Luke’a z Eskadry.

Han i Chewbacca pojawiają się w komiksie nieco później niż pozostali bohaterowie i jeśli mam być szczery, to w komiksie nie odgrywają praktycznie żadnej ważnej roli, choć bardzo rzadko popychają fabułę do przodu.

W komiksie Pięć dni z Sithem mamy możliwość przeczytania sprawozdania (lub wspomnień) pani porucznik (początkowo była chorążym), która dalej współpracuje z Lordem Vaderem, zostaje jego osobistą asystentką przez pięć kolejnych dni. Panią porucznik spotkaliśmy już w tomie W cieniu Yavina, a także w Z ruin Alderaana. W tym tomie razem z Vaderem poszukują informacji o pułkowniku Bircherze, który okazał się szpiegiem Rebelii, który ogromnie zaszkodził Imperium. Dwójce bohaterów towarzyszy specjalny oddział szturmowców. Na uwagę zasługuje perspektywa tej historii, ponieważ stale podążamy za porucznik Nandą, która fizycznie nie zawsze jest w stanie nadążyć za sytuacją. Vader ma w tym tomie również pewien ciekawy sen, a następnie dowiaduje się, jak nazywa się pilot, który zniszczył Gwiazdę Śmierci. Ten sen, to oczywiście wizja Mocy, która została spowodowana świadomością ducha Mocy Obi-Wana. Całość została przedstawiona bardzo dobrze.
Chciałbym powiedzieć, że uznaję finał tej historii jako bardzo dobry, tylko jedyną rzeczą, która mi się nie podobała jest ciągłe nieposłuszeństwo Luke’a, które jest nieco przesadzone w tym komiksie. Spodobało mi się jednak wprowadzenie pewnej rebelianckiej broni, którą po raz pierwszy ujrzeliśmy na Hoth. To w końcu pokazało, że rebelianci nie są tak bezsilni, jak chciałoby wierzyć Imperium. Historia z Darthem Vaderem bardzo na plus, chyba najlepsza z całego tomu.

Rysunki najgorzej wypadły w pierwszej historii, twarze niektórych bohaterów są bardzo, bardzo dziwne, a czasami wyglądają nawet komicznie. Gdy zobaczyłem jeden z kadrów z twarzą Luke’a to wybuchłem śmiechem. Znacznie lepiej jest w historiach Pięć dni z Sithem i Tam gdzie umierają droidy, tam rysunki wyglądają po prostu dobrze i miło się na nie patrzy w przeciwieństwie do Dziewczyny z Rebelii. Według mnie najlepsze rysunki ma historia związana z Darthem Vaderem.

Czy warto zakupić ten tom? Osobiście uważam, ze warto, głównie z powodu historii z Darthem Vaderem, która jest wciągająca i interesująca. Jest to pozycja obowiązkowa dla osób, które zakupiły poprzednie dwie części serii, czyli W cieniu Yavina i Z ruin Alderaana. Finał serii powinien przypaść Wam do gustu.

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 5/10
Rysunki: 6/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Recenzje poprzednich części:

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Legendy: Dziewczyna z Rebelii. Zdławiona nadzieja.
Autorzy:Brian Wood, Zack Whedon
Rysunki: Stéphane Créty, Fscundo Percio, Carlos D'Anda, Davidé Fabbri
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 24 stycznia 2018
Liczba stron: 192
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 59,99 PLN

Gdzie kupić:

Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS
Kopiując informacje pamiętaj o podaniu źródła! Szanuj pracę innych! 
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl 
Niech Moc będzie z Tobą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger