Recenzja - Star Wars Adventures #4 - Landry Q. Walker, Ben Acker, Ben Blacker

Powracamy z serią Star Wars Adventures wydawnictwa IDW Publishing. Tym razem na tapecie mamy (kolejną już w uniwersum...) tajną misję Lei i Luke'a oraz typową historyjkę z morałem. I niestety muszę powiedzieć, że w porównaniu do poprzednich zeszytów nie jest różowo.
Główna historia opowiada o misji Lei i Luke'a, którzy pod przykrywką dyplomatów chcą przekonać tubylców z planety Tibrin do udziału w Rebelii. Jak można się spodziewać, wszystko idzie nie tak jak trzeba i Luke zostaje uprowadzony. Z kolei druga historia zawarta w komiksie opowiada o pewnym chłopcu, który pod wpływem historii o dawnych bohaterach przeciwstawia się łobuzom dręczącym jego przyjaciół.

Główna historia kuleje już przy założeniach fabularnych. Zakładam, że akcja dzieje się tuż po bitwie o Yavin (wskazuje na to strój Luke'a, który nosił w pierwszych zeszytach głównej serii od Marvela i fakt, że bohaterowie rozmawiają o bitwie, jakby się rozegrała stosunkowo niedawno), a tu Rebelia wysyła swoich największych bohaterów na planetę kontrolowaną przez Imperium. Rozumiałbym, jakby była to szpiegowska misja, ale tutaj bohaterowie działają jawnie. Leia prawda przebiera się i udaje kogoś innego, ale twarzy nie maskuje, a Imperium raczej miałoby jej wizerunek w aktach... Żeby było śmieszniej, misja nie zostaje przerwana przez nędzny kamuflaż, ale przez dwóch pilotów towarzyszących naszym bohaterom, którzy nie mogą uwierzyć, że współpracują z gościem, który zniszczył Gwiazdę Śmierci i zasypują Luke'a gradem pytań. Słyszy to wszystko imperialny droid i donosi komu trzeba. No pogratulować. Historia kończy się tym, że Luke zostaje uprowadzony, a Leia najpewniej wyruszy mu na pomoc. O drugiej historii nie ma co dużo pisać, bo to kolejna opowieść Emila Grafa. Na odległej planecie Mattis Banz (z serii Join the Resistance, RECENZJA) orientuje się, że jego przyjaciel jest nękany przez pewnego łobuza. Pod wpływem historii o bohaterach Rebelii i Jedi znajduje w sobie siłę by mu pomóc. Nic specjalnego.
Rysunki są ok. Te z głównej historii nie odbiegają za bardzo od tego, co już widzieliśmy w poprzednich zeszytach. Jest kolorowo i przyjemnie. Tylko twarze bohaterów wyglądają, jakby się urwali z jakiejś mało ambitnej kreskówki. Z kolei rysunki w drugiej historii są narysowane topornie, jakby w paincie czy czymś innym. Kreska jest prosta i bez wygładzeń. I za dużo żółci, zdecydowanie za dużo.
Podsumowując, jest średnio. Durne założenia fabularne i historyjka z morałem dla najmłodszych sprawiają, że komiks raczej nie zagości na wysokim miejscu w moim osobistym rankingu...

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 4/10
Rysunki: 6/10
Postacie: 6/10
 
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Adventures #4
Autor: Landry Q. Walker, Ben Acker, Ben Blacker
Rysunki: Eric Jones, Annie Wu
Wydawnictwo: IDW Publishing
Data premiery: 29 listopada 2017
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$

Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS
Kopiując informacje pamiętaj o podaniu źródła! Szanuj pracę innych! 
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl 
Niech Moc będzie z Tobą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger