Główna seria Star Wars od Marvela po raz trzeci
serwuje nam historię, której fabuła zamyka się w jednym zeszycie,
a nie jest rozpisana na kilka. Po przygodach Luke'a i Lei na odludnej
planecie i próbie zdobycia bogactwa przez Sanę i Lando tym razem
przyszła pora na historię Hana Solo. Co dostaliśmy w numerze 35, zatytułowanym The Hutt Run?
Han dostaje od Mon Mothmy misję
przemycenia pewnego ładunku za Imperialne linie. Ładunek nie jest
zwyczajny, bo jest nim... Hutt Grakkus, który posiada magazyny pełne
broni i zapasów, które mogą się przydać Rebelii. Han ma zadanie
dostarczyć gangstera na planetę Akiva, gdzie zajmą się nim
odpowiednie osoby. Oczywiście jak przystało na misję Hana, coś
musiało pójść nie tak...
Fabuła nie jest skomplikowana. Han ma
przemycić Grakkusa w odpowiednie miejsce i tyle. Cały myk polega na
tym, że Han w komiksie ma wątpliwości i się zastanawia, po co on
jeszcze w tej Rebelii siedzi i czy nie lepiej byłoby, jakby rzucił
to wszystko w diabły. Grakkus to wykorzystuje i celnie wbija Hanowi
szpilę przy każdej okazji. Dialogi między gangsterem a
przemytnikiem potrafią czasami rozbawić. Oczywiście jeżeli ktoś
kojarzy charakter Solo to wie, że jaką decyzję podejmie. A sposób
w jaki przechytrzył Hutta jest pierwszorzędny.
Z ciekawostek mogę wymienić obecność
samego Grakkusa, który już kilkukrotnie pojawił się na kartach
komiksów gwiezdno-wojennych. Chronologicznie jego pierwszym
pojawieniem się jest komiks Darth Maul, gdzie jednak był tylko
postacią z tła. Grakkus poważniejszą rolę dostał w drugim story
arcu głównej serii, zatytułowanym Showdown on Smuggler's Moon (RECENZJA), gdzie był
głównym antagonistą, który porwał Luke'a i wystawił go do walki
na arenie. Hutt pojawił się także w komiksie Poe Dameron, gdzie
tytułowy bohater musiał uzyskać od niego pewne informacje.
Drugą ciekawostką jest wzmianka o
Akivie – planecie, która była centralnym miejscem akcji w
pierwszym tomie trylogii Aftermath (RECENZJA). O ile mnie jednak pamięć nie
myli, Akiva nie jawiła się jako rebeliancka planeta, a według
komiksu Sojusz założył tam więzienie. Czy jest to niedopatrzenie, czy celowy zabieg, ciężko mi powiedzieć.
Rysunki... O ile Han wygląda
poprawnie, o tyle Grakkus jest narysowany na przysłowiowe "jedno
kopyto". Jego jedyną cechą charakterystyczną są protezy kończyn, tak
niczym się nie różni od typowego Hutta. Zgrzytem jest także kadr,
gdzie Mon Mothma stoi nieco oddalona od Hana – brak jej rysów
twarzy.
Podsumowując, komiks jest o niebo lepszy od historii z poprzednich dwóch zeszytów. Nie ma dziwnego zawiązania akcji, jak w historii Luke'a i Lei, ani niepotrzebnych postaci, jak Lando. Jest tylko Han, wredny Hutt, Chewie i banda wścibskich pilotów Imperium. A w kolejnym zeszycie powrót do wątku porwanego przez Imperium C-3PO...
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars #35: The Hutt Run
Autor: Jason Aaron
Rysunki: Salvador Larroca, Edgar Delgado
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 30 sierpnia 2017
Data premiery: 30 sierpnia 2017
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$
Gdzie kupić:
ATOM Comics
Kopiując informacje pamiętaj o podaniu źródła! Szanuj pracę innych!
Gdzie kupić:
ATOM Comics
Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS |
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl
Niech Moc będzie z Tobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!