FILMY I SERIALE

piątek, 7 kwietnia 2023

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 42: Bunt na Mon Cala - recenzja

W 42. tomie Kolekcji Komiksów Star Wars Marvela znajdziemy kontynuację głównej serii Star Wars, czyli komiks Bunt na Mon Cala. Historia ta ukazywała się nakładem wydawnictwa Marvel od marca do czerwca 2018 roku pod tytułem Mutiny at Mon Cala. Historia została napisana przez Kierona Gillena i zilustrowana przez Salvadora Larrocę.
Opis tomu Bunt na Kalamarze:
REBELIA NADCHODZI
Gwiazdę Śmierci można zniszczyć, ale w Rebelii brakuje myśliwców i statków. Dlatego księżniczka Leia udaje się na Mon Cala wraz z Lukiem Skywalkerem i Hanem Solo, ponieważ na Mon Cala mają dużą flotę handlową, którą można łatwo przekształcić i ulepszyć. Celem jest zapobieżenie zbudowaniu drugiej super broni. Niestety, regent Mon Cala odmawia współpracy i Leia musi znaleźć inne rozwiązanie.

Akcja komiksu rozgrywa się w czasie po zniszczeniu pierwszej Gwiazdy Śmierci, kontynuuje historię Popioły Jedhy i jest powiązana z historią z komiksu Darth Vader: Płonące wody. Między tymi dwoma komiksami upłynęło prawie 20 lat, ale ten pierwszy ujawnia nowego potencjalnego sojusznika Sojuszu Rebeliantów, a w drugim wodna planeta Mon Cala wchodzi pod jarzmo Imperium po tym, jak Darth Vader uwięził króla Mon CalaLee-Char.

Mon Cala od 20 lat znajduje się pod rządami Imperium, a wola obecnego władcy planety, Wielkiego Admirała Urtyi, dotycząca buntu przeciwko okupantom została złamana. Ale Rebelia rozpaczliwie poszukuje statków, aby nadal mieć jakiekolwiek szanse w walce z Imperium. Dlatego księżniczka Leia wpada na śmiały plan: ponieważ Urtya jest nieaktywny, chce uwolnić z niewoli prawdziwego króla Mon Cala. Miejsce, w którym Lee-Char jest obecnie przetrzymywane przez Imperium, zostało ujawnione przez Trios, królową Shu-Torun, wraz z ważnymi kodami dostępu. Ale samo to nie wystarczy, aby uwolnić króla Mon Cala. Dlatego zatrudniają clawdite’a o imieniu Tunga Arpagion, aby wcielił się w rolę Tan Hubi, moffa z sektora Mon Cala. Porwą go i wykorzystają jego pomoc, by włamać się do więzienia o zaostrzonym rygorze...

Bardzo szalony plan, któremu towarzyszy wiele ale. Ale to są rozpaczliwe czasy i czym byłaby Rebelia bez nadziei? Sedno fabuły, które tu nakręca Kieron Gillen, jest dość proste: należy pokazać, skąd pochodzą statki kosmiczne Mon Calamari, które w Powrocie Jedi zdecydowanie przyczyniają się do zwycięstwa rebeliantów nad Imperium. Bardzo mi się też podoba realizacja i rozumiem, dlaczego przywódcy Rebelii są tak niejaśni w opracowywaniu tego planu: ufają Lei i dla nich sprawa Mon Cala jest już odhaczona po zgłoszeniu Lei, że Urtya nie zbuntuje się przeciwko swoim imperialnym okupantom. Ale jeszcze bardziej podoba mi się przeplatanie się poszczególnych historii z poprzednich komiksów. Lee-Char, który został schwytany przez Dartha Vadera prawie 20 lat temu, teraz ponownie odgrywa ważną rolę w tym komiksie i przewidział, że nadal będzie odgrywał ważną rolę w obaleniu Imperium był dla mnie momentem, w którym pojawiła się u mnie gęsia skórka, który rzadko zdarza mi się przy czytaniu komiksów. Jest też wzmianka o Raddusie, który uciekał z Ackbarem w Płonących wodach Mon Cala oraz w Łotrze 1: Gwiezdnych wojnach - historiach, gdzie stracił życie, pomagając tytułowemu oddziałowi w kradzieży planów Gwiazdy Śmierci.

Znamy już wynik całej tej operacji, w końcu wiemy, że statki Mon Calamari trafią później do floty rebeliantów. Ale Leia nie dostaje tak łatwo statków, ponieważ w końcu dochodzi do wielkiej bitwy o Mon Cala. I tu znowu wykorzystuje się dużo zdjęć z filmów. Pojawienie się statków rebeliantów wokół Ackbara, co bardzo przypominało mi atak dowodzony przez Raddusa nad Scarif w Łotrze 1. Następnie jest wzmianka i użycie coaxium, które zostało wprowadzone w Hanie Solo. Gwiezdnych wojnach - historiach jako paliwo i wybuchowe towary niebezpieczne.

Komiks jest przede wszystkim komiksem o Lei, chociaż Han i Chewbacca mają kilka dobrych scen. Luke pojawia się tylko przelotnie. W większości przypadków jego miecz świetlny jest bardziej poszukiwany. Ale spotyka się z innymi eskadrami, gdzie zostają również wspomniani zaginieni towarzysze.

W większości bardzo podobała mi się ilustracja tej historii. Nawet twarze autorstwa Salvadora Larrocy nie wydawały mi się tym razem tak irytujące, jak w przypadku innych jego komiksów. Może to również wynikać z faktu, że tym razem są one pokazywane częściej w scenach, w których można zobaczyć obce gatunki, takie jak Mon Calamari Clawditowie. Nie ma absolutnie nic do narzekania na rysunki, wręcz przeciwnie, wiele szczegółów na wszystkich panelach sprawia przyjemność lektury tego tomu - szczególnie w ostatniej części, gdy nadchodzi bitwa między rebeliantami a imperialnymi gwiezdnymi niszczycielami: każdy statek jest szczegółowo rysowany i uzyskał odpowiednią warstwę farby, bez zacienionych konturów w tle. Zawsze coś takiego mi się podoba i sprawia też wrażenie, jakbyś przeglądał sceny w filmie.

Koniec komiksu ma gotowy, kolejny szokujący cliffhanger, który jest idealnym przejściem do historii Nadzieja umiera.

Jestem trochę zszokowany, że tak długo zostawiłem na półce „do przeczytania” Bunt na Mon Cala, Ale po Popiołach Jedhy byłem trochę zniechęcony do tej serii. Teraz wiem lepiej i żałuję, że pozwoliłem jednej historii zepsuć drugą. Bunt na Mon Cala był dla mnie świetną zabawą, ponieważ było podekscytowanie i dużo akcji!

Ogólna ocena: 8/10
Fabuła: 9/10
Ilustracje: 8/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Uwaga! Kolekcja ukazuje się jedynie w Niemczech! W Polsce recenzowany komiks ukazał się w ramach Star Wars Komiks 1/2020: Bunt na Kalamarze.

W kolejnym tomie znalazła się historia Star Wars: Doctor Aphra: The Catastrophe Con

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 42: Bunt na Kalamarze
Tytuł niemiecki: Star Wars. Die Marvel Comics-Kollektion, Band 42: Aufstand auf Mon Cala
Tytuł oryginalny: Star Wars. Mutiny at Mon Cala
Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Salvador Larocca
Tłumaczenie: Matthias Wieland
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 6 grudnia 2022
Liczba stron: 144
Oprawa: twarda
Cena: 16,99 €

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!