Choć obecnie gra jest częścią Legend, a nie częścią głównego kanonu, miała ogromny wpływ na to, co oferują współczesne, kanoniczne opowieści. Podobnie jak blaster Cassiana Andora, który był silnie inspirowany grami, również inne elementy zostały zaadaptowane do kanonu właśnie z gier: przerażający mroczni szturmowcy.
Tworząc grę w 1995 roku, Justin Chin miał możliwość wymyślenia nowego i znacznie bardziej zaawansowanego wroga, któremu miał stawić czoła Kyle Katarn:
Zamiast po prostu wzmacniać szturmowców, stworzyłem je tak, by były bardziej wydajni. Chciałem czegoś znacznie bardziej przerażającego i wszechpotężnego.
Na potrzeby gry stworzono wiele projektów, ale końcowy rezultat przyniósł mrocznego szturmowca, którego znamy i kochamy.
Dark Forces
Po fiasku jakim okazała się Gwiazda Śmierci, Imperium potrzebowało nowego rodzaju technologicznego terroru. Admirał Rom Mohc opracował mrocznych szturmowców, bezwzględne droidy bojowe ze zbroją nie do przebicia, plecakami odrzutowymi i śmiercionośnym uzbrojeniem. Po demonstracji podczas której została zniszczona baza Rebelii, mroczni szturmowcy weszli do masowej produkcji, a następnie wypędzając Rebelię z ich mobilnej placówki konstrukcyjnej Arc Hammer.
Rebeliancki najemnik Kyle Katarn został następnie zatrudniony do zbadania okoliczności zniszczenia bazy Rebelii i odkrył dowody na istnienie eksperymentalnego uzbrojenia. Trop zaprowadził go do ukrytych Imperialnych baz znajdujących się na pełnym szumowin i przestępców, Nar Shaddaa, do Imperialnej stolicy na Coruscant, a nawet na flagowy okręt Dartha Vadera, zanim zinfiltrował Arc Hammer. Uzbrojony jedynie w personalny generator osłon, Kyle walczy ze szturmowcami, obcymi łowcami nagród i mrocznymi szturmowcami, starając się zamknąć projekt całkowicie i raz na zawsze.
Gra Dark Forces okazała się tak dużym sukcesem, że historia Kyle'a była kontynuowana w serii Jedi Knight, poszerzając się o trzy kolejne gry, a także pakiety rozszerzające do pierwszej części tych kontynuacji. Wówczas wydawało się jednak, że poza kilkoma niekanonicznymi pojawieniami się grach, historia mrocznych szturmowców została zakończona.
Seria DT
Nowy kanon ocalił ich jednak od zapomnienia. Po tym jak Gwiezdne wojny wykupił Disney, Dark Forces i jej sequele stały się niekanoniczne, a jednym z pierwszych elementów nowego kontentu został serial animowany Rebelianci. Rebelianci zaś przedstawiły nowy rodzaj Imperialnego droida ochroniarza, którego załoga Ducha spotkała podczas wejścia na pokład Imperialnego transportu ładunków. Droidy te, wyglądały cokolwiek znajomo, a wielu fanów wpadło w zachwyt.
Zapytany oto, czy mroczni szturmowcy były inspiracją dla stworzenia imperialnych droidów ochroniarzy, dyrektor artystyczny Killian Plunkett, nie zaprzeczył:
Z pewnością byli. W scenariuszu, droidy które zostały aktywowane były zwykłymi imperialnymi droidami sondami. Miało to sens, że Imperium chciałoby mieć droidy sondy jako strażników swoich statków... ale już je widzieliśmy, więc wiedzieliśmy do czego są zdolne.
Jestem ogromnym fanem Dark Forces i wiedząc, że historia potrzebowała strasznych Imperialnych robotów podobnych do potworów, miało ich wprowadzenie większy sens.
Killian napisał również krótki komiks, zatytułowany Sand Blasted, opowiadający o zbuntowanym mrocznym szturmowcu, który był częścią komiksowej antologii Star Wars Tales wydanej przez Dark Horse.
Później, droidy te otrzymały znajome określenie jako seria DT, a następnie pojawiały się w odcinkach serialu animowanego Parszywa Zgraja i mają się również pojawić w nadchodzącej grze Jedi: Survivor. W wywiadzie przeprowadzonym przez IGN z dyrektorem projektów Jasonem de Herasem oraz dyrektorem produkcji Kasumim Shishido, dowiedzieć się zaś można o dodaniu DT do listy wrogów i przedstawieniu ich jako "brutali" oraz poszerzeniu możliwości tych droidów:
Jedną z rzeczy, które do nas przemawiały w przypadku wartowniczych droidów DT jak wrogów był fakt, że mogą mieć różne ładunki i tak wykonaliśmy trzy różne wariacje z którymi gracze będą musieli się zmierzyć. Jeden z nich będzie miał coś w rodzaju włóczni i pociski, inny będzie miał młot, a kolejny być może pojawi się uzbrojony w blaster.
Patrząc tylko na te droidy, dziedzictwo Dark Forces zostało doskonale ugruntowane na wiele lat. Jeśli jednak chodzi o wpływ mrocznych szturmowców, jakby to ujął Yoda: jest jeszcze jeden.
Mroczni szturmowcy 2.0
W drugim sezonie serialu aktorskiego The Mandalorian w Rozdziale 14, został z kolei ujawniony inny rodzaj śmiercionośnych droidów. Na szczęście, nie musieliśmy długo czekać na to, by Moff Gideon sam ochrzcił je na ekranie mianem "mrocznych szturmowców" - w ten sposób oficjalnie powrócili do kanonu! Spływając dzięki pomocy odrzutowych plecakom z wysokiej orbity, droidy szybko ugruntowały swoją pozycję jako wrogowie, popełniając zbrodnię jaką było porwanie Grogu.
Było parę różnic między wersjami znanymi z gier i wersją aktorską, ale jednocześnie miały jeden element wspólny: znów były przerażające! Niektórzy fani krytykowali, że wersja DT były zbyt wygładzone w porównaniu z inspiracją z której czerpały. Większość z nas zapewne pamięta, że podczas grania w Dark Forces, gdy spotykało się mrocznego szturmowca, jedyną taktyką była ucieczka. Walka z nimi nigdy nie była łatwa, a każde spotkanie kończyło się szukaniem kryjówki, podczas gdy oni latali we wszystkich kierunkach i prowadzili ostrzał z każdej strony.
Spotkanie Dina Djarina z mrocznymi szturmowcami wyglądało bardzo podobnie. Może nie byli uzbrojeni w działa plazmowe, ale walcząc z jednym musiał użyć wszystkiego co miał, a później, gdy zebrali się w szeregu, by uderzyć w mostek, wydawałoby się, że wszystko jest stracone. Tylko w pełni wyszkolony Jedi, z Mocą w roli sojusznika, był zdolny je powstrzymać.
Trzy fazy
Odniesieniem do gry, było również określenie przez Dr. Pershinga droidów, które spotkali obrońcy Grogu, który powiedział, że była to trzecia generacja mrocznych szturmowców. W czasie trwania oryginalnej gry, Kyle spotkał trzy fazy rozwojowe mrocznych szturmowców: Faza Pierwsza była sztywnym szkieletem droida z metalowymi osłonami do odbijania strzałów z blastera, a najbardziej znana Faza Druga była wyposażona w plecaki odrzutowe i ciężkie uzbrojenie.
Interesująco wypada Faza Trzecia. Pershing określa trzecią generację szturmowców jako doskonalsze poprzez usunięcie ich słabości jaką był ludzki żołnierz i całkowite zastąpienie ich droidami. W przypadku Dark Forces, przeciwieństwo to okazuje się być prawdą - pierwsze dwie fazy były droidami, podczas gdy Faza Trzecia była egzoszkieletem noszonym przez jego twórcę, Roma Mohca, który był finałowym bossem w grze. Jest to też idealny przykład jak współczesne Gwiezdne wojny ma świadomość tego, co miało miejsce w Rozszerzonym Wszechświecie, dając wybranym elementom nowe życie w obecnym kanonie.
Być może zobaczymy więcej mrocznych szturmowców w sezonie trzecim The Mandalorian, a nawet dowiemy się czegoś więcej o pierwszej i drugiej generacji tych szturmowców.
W przypadku blisko trzydziestoletniej gry komputerowej, jest to duże osiągnięcie, by inspirować tak zapamiętywalny i lubiany kontent we współczesnych Gwiezdnych wojnach. Inne mniejsze inspiracje obejmują:
- Phrik - metal używany do produkcji zbroi Mrocznych Szturmowców został zidentyfikowany w kanonie jako materiał stosowany w elektrowłóczniach używanych przez strażników Generała Greviuousa.
- Fest - Fałszywa planeta rodzinna Cassiana Andora była lokacją czwartego poziomu gry Dark Forces.
- Smok Kell - Bestia zabita przez Kyle'a, została wpisana w kanon za sprawą zbroi wykonanej ze smoka i noszonej przez Lournę Dee w serii Wielka Republika.
Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus