FILMY I SERIALE

poniedziałek, 21 listopada 2022

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 34: Ostatni Jedi - recenzja

Każdy film z uniwersum Gwiezdnych wojen ma komiks. Po Przebudzeniu Mocy, który ukazał się w drugim tomie Kolekcji Komiksów Star Wars Marvela, Ostatni Jedi nie jest oczywiście wyjątkiem. Adaptacją zajął się Gary Whitta, który wcześniej napisał tylko opowiadanie w zbiorze powieści Z pewnego punktu widzenia, ale pracował jako scenarzysta przy Łotrze 1 i serialu Star Wars: Rebelianci. Komiks jest więc dla niego nową rzeczą. Zespół rysowników składa się z Michaela Walsha, Mike'a Spicera i Josha Hixona. Tłumaczenie wykonał Justin Aardvark.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Drugi przebój z trylogii sequeli pojawia się jako porywający komiks. Najwyższy Porządek jest gotów zmiażdżyć ostatnią bazę Ruchu Oporu. Tylko bohaterowie Poe Dameron, Finn i Rey, która prosi ostatniego Jedi Luke'a Skywalkera o wyszkolenie ich, mogą temu zapobiec.

W przeciwieństwie do komiksowej adaptacji Przebudzenia Mocy, nie znajdziecie tu historii z filmu opowiedzianej w sposób 1:1, ale rozbudowaną narrację fabuły, ale z drugiej strony niektóre elementy z filmu zostały skrócone. Większość scen komediowych znalazła się w komiksie, co wielu krytyków filmu powinno ucieszyć.

Ponieważ często oglądałem ten film, nie tęsknię za wyciętymi i brakującymi częściami w komiksie, ale jestem nawet bardziej zadowolony z miejsca na nowe treści, których nie ma mało. Zwłaszcza myśli Luke’a zostały pięknie przedstawione w niektórych miejscach.

Przez te cięcia, w scenach takich jak śmierć Paige lub rozerwanie miecza świetlnego Anakina, sceny tracą na dramatyczności. W filmie dramatyczność jest tworzona poprzez muzykę i zabawę z czasem w tych miejscach, ale w komiksie są one obsługiwane w czterech panelach. Ale to nie jest słabość implementacji, ale raczej słabość samego medium.

Kolejny problem z tymi cięciami pojawia się, gdy części istotne dla fabuły znikają. Szczególnie zauważyłem brak zniszczenia promu Ruchu Oporu w Canto Bight. W komiksie Finn i Rose biegną bezpośrednio na klif i są tam zabierani. Jako czytelnik można się zastanawiać, dokąd teraz zmierzają i dlaczego nie uciekają do promu, którym przylecieli. Ta komiksowa adaptacja działa moim zdaniem nie tylko samodzielnie, ale tylko w połączeniu z filmem.

Przejdźmy do złej części komiksu, czyli rysunków. Naprawdę nie jestem w stanie opisać tego, czego nie lubię w rysunkach, ale są one po prostu złe w moich oczach, ale spójrzcie na nie sami.
Wiele paneli jest raczej ciemnych i zawiera niewiele szczegółów, a twarze bohaterów pojawiają się bardzo rzadko. Bez ubrań prawdopodobnie nie rozpoznalibyśmy postaci zbyt często. Ale oczywiście nie wszystkie rysunki są złe, jest kilka miłych wyjątków.

Recenzja adaptacji byłaby niekompletna bez mojego komentarza do tłumaczenia. Zastanawiam się, jak można nieprawidłowo przetłumaczyć nazwę, jeśli nie ma potrzeby jej tłumaczenia. Na pierwszej wzmiance o kapitanie Canady napisano „Kennedy”, ale później jest już nazywany jako „Canady”. Prawie każdy komiks ma takie problemy i za każdym razem zastanawiam się, jak coś takiego przechodzi przez korektę.

Ponadto Panini wydrukowało podwójną stronę na dwóch różnych stronach, a nie na sąsiednich, dzięki czemu epicka strona nie mogła działać, zgodnie z planem autora i rysownika. Dla wydawcy, który publikuje komiksy od dziesięcioleci, przynajmniej takie podstawy powinny być poprawne.
Ogólnie jestem trochę zmieszany. Podobała mi się adaptacja i miałem tendencję do przyznania oceny 7 na 10. Niestety, rysunki są tak złe, że dużo psują w odbiorze komiksu, więc przyznaję komiksowi ocenę 6 na 10. Jeśli nie przeszkadzają ci rysunki i ich styl, to mogę polecić Ci ten komiks, ponieważ ma on wartość dodaną w porównaniu z filmem.

Materiał dodatkowy składa się z rozdziału Historia i galerii okładek, która zawiera sześć amerykańskich okładek, które niestety są drukowane razem tylko na dwóch stronach. Marco Ricompensa po raz kolejny dostarcza w swoim rozdziale jedynie obszernego streszczenia.

Ocena: 6/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 310
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Uwaga! Kolekcja ukazuje się jedynie w Niemczech! W Polsce recenzowany komiks niestety nie ukazał się.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 34: Ostatni Jedi
Tytuł niemiecki: Star Wars. Die Marvel Comics-Kollektion, Band 34: Die letzten Jedi
Tytuł oryginalny: Star Wars. The Last Jedi
Autor: Gary Whitta
Rysunki: Josh Hixon, Michael Walsh, Mike Spicer
Tłumaczenie: Justin Aardvark
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 16 sierpnia 2022
Liczba stron: 144
Oprawa: twarda
Cena: 16,99

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!