Świat Star Wars: Recenzja: Star Wars Film: Atak klonów

Komiksowe adaptacje filmów Star Wars dla najmłodszych powracają wraz z adaptacją Epizodu II: Ataku klonów od brazylijskiego wydawcy Editora Abril, która w Polsce został wydany nakładem wydawnictwa Egmont w maju 2019 roku. Autorem komiksu jest Alessandro Ferrari, zaś rysunki wykonał tradycyjnie zespół złożony z Igora Chimisso, Andrea Parisi oraz Matteo Piany. Tłumaczenie na język polski wykonał Maciek Drewnowski.

Opis:

Sithowie powrócili i podczas gdy zakazana miłość między Anakinem Skywalkerem i Amidalą płonie, ciemne siły przygotowują się do gorzkiej wojny. Podczas gdy mistrz Jedi Obi-Wan zostaje wysłany na tajną misję na terytorium Zewnętrznych Rubieży, młody Anakin musi sam stawić czoła ciemnej stronie mocy…

Po tym, jak Egmont wydał komiksowe adaptacje klasycznej trylogii Gwiezdnych wojen, Gwiezdnych wojen: Przebudzenia Mocy oraz Star Wars: Mroczne widmo wydawnictwo postanowiło wydać adaptację Epizodu II. Podobnie jak poprzednie komiksy brazylijskiego wydawcy Editora Abril, adaptacja drugiego filmu trylogii prequeli, Star Wars: Atak klonów pochodzi od scenarzysty Alessandro Ferrariego, podczas gdy Igor Chimisso, Andrea Parisi i Matteo Piana są odpowiedzialni za typowe dla tej serii rysunki. Zgodnie z oczekiwaniami, historia podąża za dobrze znaną fabułą filmową w znacznie skróconej formie. Dziesięć lat po wydarzeniach w Gwiezdnych wojnach: Mrocznym widmie galaktyce grozi wojna. Była królowa Naboo, Amidala, która obecnie pełni funkcję senatora, stoi w obliczu ataków, dlatego też Jedi Ob-Wan Kenobi i Anakin Skywalker są po jej stronie. Szybko okazuje się, że za atakami kryje się więcej powodów, dlatego Obi-Wan sam podejmuje tajną misję, aby wyjaśnić tę sprawę. Tymczasem Anakin musi nadal chronić Padmé.

Star Wars Film: Atak klonów jest zgodny z poprzednią zasadą adaptacji filmowych Alessandro Ferrari, które zostały opublikowane przez Editorę Abril. Oprócz rysunków podobnych do kreskówek jest to szczególnie widoczne w energicznym stylu narracyjnym. Fabuła jest szybko posuwana do przodu, co również wpływa na kompletność powtarzania filmu. Wiele scen jest znacznie skróconych lub całkowicie ich brakuje i są wyjaśnione i wspomniane tylko w krótkich polach tekstowych. Na przykład problem Obi-Wana ze znalezieniem Kamino lub Anakina oraz walka Padmé w fabryce droidów na Geonosis. Walka Obi-Wana na Kamino jest również bardzo skrócona, przez co traci część swojego znaczenia. Powodem tego jest ponownie ograniczona liczba stron i orientacja komiksu na młodszych czytelników.

Ostatecznie sama historia nie cierpi zbytnio z powodu dokonanych korekt i cięć. Nigdy nie ma problemów ze zrozumieniem fabuły. Ogólnie rzecz biorąc, komiksowa adaptacja korzysta nawet z cięć, ponieważ koncentruje się na najważniejszych aspektach filmu. Dla koneserów oryginału skutkuje to łatwym odświeżeniem w komiksowej formie, podczas gdy młodsi czytelnicy, którzy jeszcze nie widzieli Gwiezdnych wojen: Ataku klonów, są odpowiednio wprowadzeni do historii. Niemniej jednak w przypadku niektórych scen pożądana byłaby pełniejsza adaptacja.

Jak już wspomniano, rysunki oparte są na kreskówkowym stylu, podobnie jak w poprzednich adaptacjach. Twarze, które nadal wyglądają nienaturalnie i wyglądają nieco dziwnie, szczególnie w przypadku Anakina, nie powinny zadowolić wszystkich, ale w dużej mierze prawidłowo pokazują postacie z Gwiezdnych wojen. Jak zwykle, nie-ludzie znów wyróżniają się pozytywnie, jest też wiele nieoczekiwanych scen statycznych, w których ruchy i postacie postaci wydają się bardzo brzydkie.

Star Wars Film: Atak klonów jest sam w sobie ponownie dobrą adaptacją filmową, która dobrze wpasowuje się w serię wcześniejszych prac brazylijskiego wydawcy Editora Abril. Jednak zauważyłem cięcia bardziej niż w bezpośrednim poprzedniku i trochę bardziej mnie to niepokoiło. Niemniej jednak historia jest w dużej mierze dobrze przekazana i nie ma problemów ze zrozumieniem. Wady rysunków są nieco niefortunne, ponieważ nie były tak zauważalne u swoich poprzedników. W pozostałych przypadkach wszystko pozostało takie samo, a kto już lubił inne realizacje filmowe Alessandro Ferrariego, powinien być zadowolony z adaptacji Ataku klonów.