Trzecia faza Wielkiej Republiki w polskich wydaniach trwa dalej w formie powieściowej. Pierwsza książka z trzeciej fazy trafiła do nas dzięki wydawnictwu Olesiejuk, które wprowadziło w maju na rynek Oko Ciemności, natomiast pod koniec września do sprzedaży trafiła omawiana tu młodzieżowa powieść Star Wars. Wielka Republika: Ucieczka z Valo.
Jak to zwykle bywa w młodzieżowych odsłonach serii, na pierwszy plan powraca grupa młodych Jedi. Tym razem muszą oni... uciec z Valo, choć szybko odkrywają, że to nie tylko misja pełna przeszkód, lecz także początek czegoś znacznie większego. Na dnie jeziora skrywa się tajemnica o ogromnej wartości, a walka z Nihilami okazuje się bardziej wymagająca, niż ktokolwiek z nich przewidywał. Brzmi ekscytująco – i faktycznie, na poziomie postaci książka potrafi wciągnąć. Niestety, często zbyt mocno opiera się na deus ex machina, a część wątków wypada zbyt banalnie. To główny punkt tej recenzji.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Kilkaset lat przed wojnami klonów i panowaniem Imperium w galaktyce nastały niespokojne czasy. Jedi Wielkiej Republiki muszą stawić czoła największym wyzwaniom…Podli Nihilowie kontrolują obszar przestrzeni znany jako Strefa Okluzji, gdzie nikt nie jest bezpieczny – a przynajmniej nikt z zakonu. Jednym z Jedi, którzy utknęli za liniami wroga, jest padawan Ram Jomaram, starający się pomóc mieszkańcom swojej rodzinnej planety Valo przetrwać pod okupacją Nihilów, jednocześnie ukrywając swoją tożsamość.Kiedy Ram natrafia na trójkę młodych Jedi, ukrywających w ruinach miejskiego zoo, musi wcielić się w rolę, jakiej nigdy się nie spodziewał: przywódcy. Cała czwórka będzie musiała połączyć siły, aby stawić czoła swoim lękom i chronić mieszkańców Valo tak, jak potrafią to tylko Jedi…
Ograniczona przestrzeń, ograniczeni wrogowie
Jednym z powtarzających się problemów młodzieżowych książek z Wielkiej Republiki jest próba pogodzenia lekkiej, przystępnej fabuły z mroczniejszym tłem całego projektu. Republika i Nihilowie są w najbardziej brutalnym okresie wojny, na „lekką” przygodę wydaje się więc za późno.
Autorzy stosują więc dobrze znany zabieg: zawężają przestrzeń akcji, tworząc izolowane środowisko, które może funkcjonować niezależnie od ciężkich wydarzeń z „dorosłych” powieści. To dobry kierunek – i tutaj działa lepiej niż np. w Na ratunek Valo.
Dlaczego jednak Ucieczka z Valo tak mocno opiera się na ograniczeniu konfliktu?
W dużej mierze z powodu konstrukcji antagonistów. Młodzieżowe książki często stawiają na młodych bohaterów kontra ich równie „niedojrzali” przeciwnicy. Problem w tym, że tutaj Nihilowie na czele z Idraxem Snatem, zostali przedstawieni wyjątkowo niekompetentnie. W realiach głównej fabuły Marchion Ro nie wybaczyłby takiej nieudolności. Z całej grupy wyróżnia się jedynie młody naukowiec służący Boolanowi wprowadzony później, sprawiający bardziej wiarygodne wrażenie.
Ram Jomaram – bohater w pół kroku
Wśród głównych Jedi ponownie pojawia się Ram Jomaram, którego znamy już z pierwszej fazy Wielkiej Republiki. Powraca na Valo, próbując uporać się z własnymi doświadczeniami oraz rosnącą odpowiedzialnością. Zyskuje też młodych podopiecznych, którzy widzą w nim mentora.
Problem pojawia się, gdy na scenę wkracza Mistrz Kunpar. Z jednej strony daje Ramowi wsparcie, a z drugiej książka za wszelką cenę unika aktywnego wykorzystania tej postaci. W efekcie Ram balansuje między rolą samodzielnego bohatera a ucznia, który ma „kogoś nad sobą”, gotowego rozwiązać trudniejsze problemy.
Powoduje to narracyjną niespójność. Ram jest jednocześnie mentorem i podopiecznym, co odbiera ciężar jego emocjonalnym wątkom. Przez to jego rola nie wybrzmiewa tak mocno, jak mogłaby.
Gdy Deus Ex robi się zbyt widoczny
Młodzieżowy segment Wielkiej Republiki od początku balansował między dramatyzmem a przystępnością. Niektóre książki radziły sobie z tym bardzo dobrze (Próba odwagi, Fatalna misja). Ucieczka z Valo jednak częściej idzie w stronę uproszczeń.
Książka została podzielona na trzy części. Każda z własnym mini-finałem i nowym rozpoczęciem. Momentami sprawia to wrażenie sztucznego przeciągania akcji. Jeszcze bardziej zwraca uwagę liczne pojawianie się „ratunkowych” rozwiązań:
- nagłe przybycie dawno niewidzianego przyjaciela,
- floty pomocników pojawiające się w idealnym momencie,
- wątpliwa logika działań Nihilów.
To elementy, które najbardziej obniżają wiarygodność historii. Choć książkę czyta się przyjemnie, to brakuje jej odwagi i konsekwencji.
Mocne strony powieści: bohaterowie i emocje
Po stronie Jedi przewodzi im Gavi, opiekun grupy młodzików, w której znajdują się także Kildo i Tep Tep. Oboje są raczej postaciami „drugiego planu”, choć autorzy starają się rozwinąć ich na podstawie przeszłych doświadczeń i traum. Otrzymują wyraźnie określone mocne i słabe strony i pełnią rolę łączników oraz katalizatorów bardziej złożonych relacji panujących poza środowiskiem Jedi.
Do tego dochodzi Zyle. Xier jest potomkiem Sayi Keem, znanej z komiksów Adventures o Sav Malagan — i Xier przypomina o tym naprawdę często. Niestety, odbiera to nieco uroku samej postaci, ponieważ jej osobowość opiera się głównie na powtarzaniu dokonań babki (co zresztą jest problematyczne, bo Saya żyła 150 lat wcześniej, w młodym wieku, i trudno logicznie wyjaśnić tak szybkie następstwo pokoleń). Co więcej, w komiksach Saya wcale nie dokonała takich „epickich czynów”, jakie Zyle opisuje, więc pozostaje nam jedynie uwierzyć na słowo. Poza tym Zyle kieruje się bardziej ku piractwu i zyskom, choć z czasem odkrywa bardziej ludzką (zabracką?) stronę i zaczyna działać w imię dobra. Ta postać mogłaby wypaść o wiele lepiej, gdyby oderwano ją od dziedzictwa rodu i pozwolono jej funkcjonować jako samodzielnej jednostce. W obecnej formie Zyle zbyt często staje się projekcją dawnych bohaterów, a jej własny charakter rzadko przebija się na pierwszy plan.
Na koniec zestaw młodych bohaterów dopełnia duet Driggit–Gavi. Gavi, jak wspomniano, jest liderem grupy Jedi, natomiast Driggit był niegdyś jego przyjacielem, zanim dołączył do Nihilów próbując chronić swój lud poprzez wpływanie na decyzje przestępczej frakcji od środka. Ich wspólna przeszłość została świetnie ukazana w retrospekcjach i scenach z teraźniejszości. To właśnie ta dwójka zrobiła na mnie największe wrażenie, choć pewien zwrot akcji pod koniec może wywołać mieszane uczucia.
Trauma Gaviego po ataku Nihilów na Festiwal Republiki oraz późniejszym ustanowieniu Strefy Okluzji, a także próba Driggita, by zachować resztki dobra w środku absolutnego zła, to elementy, które działają tutaj znakomicie. Autorzy mogli pójść jeszcze odważniej i pogłębić te wątki, choć wtedy książka weszłaby już w obszar literatury YA.
Pozostaje oczywiście jeszcze ta niezwykle ważna dla młodzieżowej powieści warstwa — zestaw bohaterów, z którymi młodzi czytelnicy mogą się identyfikować. W Ucieczce z Valo znajdziemy kilka takich postaci, reprezentujących niemal wszystkie frakcje.
Po stronie Jedi przewodzi im Gavi, opiekun grupy młodzików, w której znajdują się także Kildo i Tep Tep. Oboje są raczej postaciami „drugiego planu”, choć autorzy starają się rozwinąć ich na podstawie przeszłych doświadczeń i traum. Otrzymują wyraźnie określone mocne i słabe strony i pełnią rolę łączników oraz katalizatorów bardziej złożonych relacji panujących poza środowiskiem Jedi.
Do tego dochodzi Zyle. Xier jest potomkiem Sayi Keem, znanej z komiksów Adventures o Sav Malagan — i Xier przypomina o tym naprawdę często. Niestety, odbiera to nieco uroku samej postaci, ponieważ jej osobowość opiera się głównie na powtarzaniu dokonań babki (co zresztą jest problematyczne, bo Saya żyła 150 lat wcześniej, w młodym wieku, i trudno logicznie wyjaśnić tak szybkie następstwo pokoleń). Co więcej, w komiksach Saya wcale nie dokonała takich „epickich czynów”, jakie Zyle opisuje, więc pozostaje nam jedynie uwierzyć na słowo. Poza tym Zyle kieruje się bardziej ku piractwu i zyskom, choć z czasem odkrywa bardziej ludzką (zabracką?) stronę i zaczyna działać w imię dobra. Ta postać mogłaby wypaść o wiele lepiej, gdyby oderwano ją od dziedzictwa rodu i pozwolono jej funkcjonować jako samodzielnej jednostce. W obecnej formie Zyle zbyt często staje się projekcją dawnych bohaterów, a jej własny charakter rzadko przebija się na pierwszy plan.
Na koniec zestaw młodych bohaterów dopełnia duet Driggit–Gavi. Gavi, jak wspomniano, jest liderem grupy Jedi, natomiast Driggit był niegdyś jego przyjacielem, zanim dołączył do Nihilów próbując chronić swój lud poprzez wpływanie na decyzje przestępczej frakcji od środka. Ich wspólna przeszłość została świetnie ukazana w retrospekcjach i scenach z teraźniejszości. To właśnie ta dwójka zrobiła na mnie największe wrażenie, choć pewien zwrot akcji pod koniec może wywołać mieszane uczucia.
Trauma Gaviego po ataku Nihilów na Festiwal Republiki oraz późniejszym ustanowieniu Strefy Okluzji, a także próba Driggita, by zachować resztki dobra w środku absolutnego zła, to elementy, które działają tutaj znakomicie. Autorzy mogli pójść jeszcze odważniej i pogłębić te wątki, choć wtedy książka weszłaby już w obszar literatury YA.
Podsumowanie
Star Wars. Wielka Republika: Ucieczka z Valo to solidny, choć nierówny młodzieżowy rozdział trzeciej fazy projektu.
Mocne strony:
- emocjonalne relacje postaci,
- świetne dialogi,
- udane tło psychologiczne niektórych bohaterów.
Słabe strony:
- uproszczona, przewidywalna lub zbyt przypadkowa akcja,
- niekompetentni przeciwnicy,
- zbyt częste deus ex machina,
- niepełne wykorzystanie Rema w roli mentora.
Czy warto przeczytać?
Dla fanów Wielkiej Republiki i młodzieżowych powieści - tak. Dla osób śledzących jedynie główny nurt - można, ale nie jest to pozycja niezbędna. Wprowadzenie wątku młodego naukowca Nihilów, Niva Drendowa Apruka, może mieć znaczenie w przyszłych książkach, ale nie jest kluczowe.
Ucieczka z Valo przejmuje schedę po Na ratunek Valo i w wielu momentach wypada lepiej, szczególnie w warstwie bohaterów. Do poziomu najlepszych młodzieżowych książek od Justiny Ireland jednak jej daleko, także dwójka autorów książki musi jeszcze nieco podszlifować swoje umiejętności.
Dziękuję wydawnictwu Olesiejuk za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Szczegóły wydania:
Tytuł: Star Wars: Wielka Republika: Na ratunek Valo
Tytuł oryginalny: Star Wars: The High Republic: Escape from Valo
Autor: Daniel Jose Older, Alysssa Wong
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data premiery: 24 września 2025
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 44,99 PLN

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!