Wraz z premierą powieści Horyzont północy dostajemy ostatnią powieść z pierwszej fazy cyklu Wielka Republika pod nazwą Światło Jedi. Daniel José Older przedstawia nam Reatha Silasa i Cohmaca Vitusa, ale także niektórych z jego głównych bohaterów z komiksowej serii The High Republic Adventures od IDW, jednocześnie wprowadzając kilka nowych postaci. W dzisiejszej recenzji dowiecie się, dlaczego udało mu się to i dlaczego Midnight Horizon, bo tak właśnie brzmi oryginalny tytuł, może być najlepszą powieścią ostatniej fali premier.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
U progu zwycięstwa… czy też klęski?Po serii druzgocących ciosów, zadanych Republice przez Nihilów, wszystko wskazuje na to, iż udało jej się w końcu zmusić nikczemnych grabieżców do odwrotu i że wreszcie widać światełko w tunelu. Wówczas jednak rozchodzą się wieści o rzekomym ataku tych okrutnych piratów na przemysłową, kosmopolityczną planetę Korelia, leżącą w samym sercu Jądra Galaktyki.Z misją zbadania tej sprawy wyruszają mistrzowie Jedi Cohmac Vitus i Kantam Sy wraz z padawanami Reathem Silasem i Ramem Jomaramem. Każde z nich po wielu miesiącach stawiania czoła niekończącym się zagrożeniom toczy własne, prywatne bitwy. Gdy docierają na Korelię, Reath i Ram spotykają młodą, śmiałą specjalistkę od ochrony zwaną Trzask, której przyjaciel padł ofiarą ataku Nihilów. Padawani sprzymierzają się z nią, aby zinfiltrować szeregi koreliańskich elit, podczas gdy ich mistrzowie wybierają działanie bardziej oficjalnymi kanałami. Współpraca z Trzask okazuje się niebezpieczniejsza, niż ktokolwiek się spodziewał, a tymczasem Ram prosi swoją przyjaciółkę Zeen o pomoc w skomplikowanym fortelu z udziałem galaktycznej gwiazdy popu.Koniec końców to, co odkrywają na Korelii, okazuje się być częścią większego planu… planu, który może doprowadzić Jedi do druzgocącej klęski…
Akcja Horyzontu północy toczy się mniej więcej równolegle z Gasnącą gwiazdą (recenzja tutaj>>), zaczynając się tuż przed wspomnianą powieścią i rozciągając się fabularnie kilka momentów dalej. Dlatego najlepiej byłoby, gdybyś przeczytał tę powieść jako ostatnią, zwłaszcza jeśli wolisz dowiedzieć się jak najmniej o losach Latarnii Gwiezdny Blask. To też jest ważne: powieść nawiązuje do wydarzeń z serii The High Republic Adventures, a czasem nawet pokrywa się z tą fabułą.
Pod względem treści Midnight Horizon opowiada o mistrzach Jedi: Cohmac Vitus i Kantam Sy oraz padawanach: Reath Silas i Ram Jomaram, którzy zostali wysłani na planetę w wyniku wiadomości o podejrzeniu ataku Nihilów na centrum świata Korelii w celu zbadania sytuacji. Padawani spotykają specjalistkę ds. bezpieczeństwa Trzask, która niedawno straciła w ataku swojego chłopaka, i razem z nią oraz z pomocą Zeen Mrala infiltrują nocne życie miasta. Ale po miesiącach walk i przygód młodzi Jedi i ich nauczyciele są poobijani i zmagają się ze wspomnieniami i uczuciami. A rzekomy atak Nihilów okazuje się większy, niż Jedi i Trzask kiedykolwiek się spodziewali…
Wraz z Horyzontem północy pojawiała się kolejna powieść z epoki Wielkiej Republiki, która również ma miejsce pod koniec pierwszej fazy. Lourna Dee jest ścigana, a – uwaga spoiler – zniszczenie Latarni Gwiezdny Blask jest bliskie. Tak, powieść kończy się mniej więcej w tym samym czasie co to wydarzenie.
Jeśli chodzi o fabułę, Jedi udają się na Korelię, aby zbadać rzekomą obecność Nihilów. Głównymi bohaterami są Jedi z serii komiksów The High Republic Adventures i powieści dla młodych dorosłych. Służy to wyjaśnieniu kilku otwartych pytań i połączeniu wszystkich wątków w kierunku zakończenia fazy. Prowadzi to do kilku interesujących scen z postaciami, gdy kilku Jedi rozpacza lub uczy się jednej lub dwóch lekcji. Jednak, i to jest chyba pierwsza wada, wszyscy przeżywają, nawet w beznadziejnych sytuacjach osiągają niemożliwe. W tym momencie trochę więcej różnorodności nie byłoby błędem.
Sieć relacji, która jest tutaj pokazana, jest również nieco pozbawiona różnorodności. Po pierwsze, właściwie wszystkie pary w książce są homoseksualne. To samo w sobie nie jest złe, ale znów zastosowano tu zwykły frazes: nikt nie chce wyznać swoich uczuć drugiemu, chyba że zaraz umrzesz. Znacie to już z dziesiątek innych powieści. Ale przeczytanie tego cztery razy (w tej powieści są trzy pary homoseksualne, a także niebinarny mężczyzna) wydaje się trochę zbyt wymuszone.
Nowy oddział zebrany wokół Trzask jest przekonujący. Dzięki swoim zabawnym przerywnikom zapewnia niezbędną różnorodność i może nawet nadążyć za Jedi bez użycia Mocy. Historia nigdy nie przeradza się w śmieszną komedię. Mam nadzieję na więcej Trzask w przyszłości (co jest niestety mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę historię).
Tak więc śledztwo w sprawie Korellii z Trzask i tym podobnymi jest zdecydowanie punktem kulminacyjnym tomu. Bo szczególnie w finale fabuła znów się urwie, a finałowa walka jest niestety trochę nudna. Co nietypowe dla Gwiezdnych wojen, latają tu części ciał, chociaż Jedi też nie cofają się rzuceniem się w wir walki (czasy były inne).
Niestety wspomniana walka wygląda tak samo na wielu stronach. Jedi kontra Nihilowie, potem następna drużyna i tak dalej. I to, że Jedi wychodzą niemal bez szwanku w starciu z przytłaczającymi siłami i w sytuacjach czasami niemożliwych... Nawet przywódca Nihilów na Korelii pozostaje blady jako postać.
Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Postacie: 6/10
Jakość wydania: 9/10
Dziękuję wydawnictwu Olesiejuk za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Wielka Republika: Horyzont północy
Tytuł oryginalny: Star Wars. The High Republic: Midnight Horizon
Autor: Daniel José Older
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data premiery: 4 maja 2023
Liczba stron: 526
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 167 x 255 mm
Cena: 49,99 PLN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!