FILMY I SERIALE

środa, 23 lutego 2022

Star Wars. Wielka Republika: Na ratunek Valo - Daniel José Older - recenzja powieści

W grudniu ubiegłego roku w naszym kraju ruszyła druga fala projektu Wielka Republika wraz z premierą powieści Burza nadciąga Cavana Scotta (recenzja tutaj»). Nieco ponad dwa miesiące później druga fala jest kontynuowana wraz z premierą książki młodzieżowej Na ratunek Valo, która w oryginale ukazała się jako Race to Crashpoint Tower.
Po tym, jak Daniel José Older był odpowiedzialny za komiks The High Republic - Adventures, Volume 1 (jego recenzje przeczytacie tutaj») w pierwszej fali, to w drugiej fali jest odpowiedzialny za powieść młodzieżową. Opowieść nawiązuje do fabuły otwierającej powieści, Burzy nadciąga, a czytelnik śledzi przede wszystkim padawana Jedi Rama Jomarama, ale także poznaje postacie Luli i Zeena z komiksów The High Republic Adventures. Książkę na język polski przetłumaczyła niezawodna Anna Hikiert-Bereza.
 
Oto informacje, które wydawca podaje na temat książki:
"Na ratunek Valo" to kolejny tytuł epickiej serii "Star Wars. Wielka Republika".
Festiwal Republiki zbliża się wielkimi krokami! Goście z całej galaktyki przybywają na planetę Valo, aby wziąć udział w niesamowitej, zakrojonej na szeroką skalę imprezie, która ma być wielkim świętem Republiki. Podczas gdy wszyscy Valończycy przygotowują się do festiwalu, padawan Jedi Ram Jomaram zaszył się w swojej ulubionej kryjówce: zapuszczonym warsztacie, pełnym rozmaitych części i narzędzi. Gdy jednak z pobliskiego wzgórza, zwanego wzgórzem Crashpoint, dobiega sygnał alarmu, chłopiec wyrusza wraz ze swoim zaufanym droidem V-18, aby zbadać tę sprawę. Odkrywa, że ktoś sabotował valońską wieżę łączności. To przerażający znak, który może świadczyć tylko o jednym – że zarówno samo Valo, jak i nadchodzący Festiwal Republiki są zagrożone.

Wkrótce okazuje się, że te obawy nie są bezpodstawne. Gdy Ram śpieszy, aby ostrzec Jedi o potencjalnym niebezpieczeństwie, na planetę napadają straszliwi Nihilowie! Teraz Ram musi stawić czoło wrogowi, który przypuścił szturm na wieżę Crashpoint, i wysłać do Republiki sygnał wołania o pomoc. Na szczęście może liczyć na wsparcie ze strony niespodziewanych sojuszników.
Jak już wspomniałem, wszystkie wydarzenia związane z Republiką pokazane na Valo i późniejszy atak Nihilów są już nam znane dzięki powieści Burza nadciąga. To po raz kolejny pokazuje, że czytanie książek w odpowiedniej kolejności ma sens, ponieważ inaczej można by mieć wiele pytań po przeczytaniu Na ratunek Valo przed The Rising Storm. Powieść młodzieżowa wypełnia kilka luk i daje czytelnikowi zupełnie inne spojrzenie na te same wydarzenia opisane w powieści Cavana Scotta. Należy jednak pamiętać, że fabuły obu książek toczą się jednocześnie, a tylko pewne punkty zazębiają się.


Bohaterem opowieści jest młody padawan Ram Jomaram. Jak wiele postaci nowej ery, ta postać ma własne rozumienie Mocy. W przypadku Rama świadczy o tym fakt, że bardzo dobrze radzi sobie z demontażem i naprawą maszyn. Dla niego Moc jest jak schemat obwodu i użyta w odpowiednich punktach, może manipulować silnikiem i w ten sposób zatrzymać skuter wodny. Ten talent pomaga mu również, gdy Nihilowie zaatakują jego ojczystą planetę Valo.
Od samego początku skupiamy się na wieży łączności. Fabuła zaczyna się od niej i tam się kończy. W międzyczasie Ram musi bronić się przed Nihilami, trafia na krótko do więzienia, poznaje zwierzęta z zoo i musi stawić czoła Drengirowi. Widzimy, na 232 stronach książki, że Ram przeżywa wiele w ciągu zaledwie kilku godzin! Towarzyszą mu dwa Bonbraki, Breebak i Tip oraz jego droid V-18. V-18 przechodzi również szereg zmian i ulepszeń w ciągu całej historii. Wraz z rozwojem fabuły Ram otrzymuje również krótkie wsparcie od Ty Yorrick – i oto jesteśmy na pierwszym i najbardziej oczywistym połączeniu z fabułą powieści Burza nadciąga. W miarę rozwoju fabuły Ram dołącza również do Zeen i Luli — te dwie postacie zostały przedstawione przez autora w pierwszej fali w cyklu The High Republic Adventures, a teraz dostają nieco więcej głębi. Na koniec dochodzi do finału, w którym każda z postaci dochodzi do swoich granic i musi je pokonać.

Jak wspominałem, droid V-18 jest mocno modyfikowany przez samego Rama, ale także przez Bonbraksów w miarę rozwoju fabuły. W ten sposób prosty droid staje się śmigaczem, a w końcu prawie maszyną bojową. Po prostu uznałem, że to za dużo dobrego i wywarło na mnie efekt deus ex machina. Teraz rozumiem, że każda postać w uniwersum Gwiezdnych wojen potrzebuje własnego droida i oczywiście chcieli podkreślić zdolności Rama, ale jak na mój gust, to po prostu nie pasowało i wydawało się zbyt wymuszone. „Czasami mniej znaczy więcej”. Tak więc V-18 pozostawia mi pytanie, dlaczego więcej śmigaczy lub statków kosmicznych nie jest jednocześnie droidami. Dlaczego statek kosmiczny potrzebuje astromecha, skoro astromech z łatwością może być samym statkiem kosmicznym?
Poza tym, wydaje mi się, że przedstawienie Drengirów tutaj jest trochę... dziwne. Do tej pory zetknąłem się z Drengirami w dwóch publikacjach, a mianowicie w powieści W ciemność Claudii Gray oraz komiksie Bez strachu Cavana Scotta, w szczególności komiks zdołała przedstawić Drengirów jako rzeczywiste zagrożenie. I właśnie tego zagrożenia brakuje Drengirom w tej książce. Nihilów Przy wieży łączności łączą siły, potężna operacja sama w sobie, pokazująca po raz pierwszy współpracę między obiema stronami. Z drugiej strony Ram i jego towarzysze udali się do panelu sterowania wieży, aby naprawić go bez żadnych problemów. Wielokrotnie wspomina się, że trzeba wykonać kopię zapasową, ale nie wspomina się o niczym innym, jak tylko odcinaniu wypróbowanych i przetestowanych rzeczy za pomocą mieczy świetlnych. Fakt, że trzej padawani są w stanie poradzić sobie bardzo łatwo z Drengirem, nie pasuje do mojego wyobrażenia o Drengirze jako o zagrożeniu dla całej galaktyki.

Petur Antonsson po raz kolejny stworzył wspaniałe ilustracje do tej historii, które wydawnictwo Olesiejuk niestety umieściło na końcu książki, zamiast między odpowiednimi rozdziałami.
 
Niestety, powieść dla młodzieży Wielka Republika: Na ratunek Valo nie mogła dorównać poziomowi, jakiego oczekiwałem po poprzedniej powieści młodzieżowej, Próba odwagi autorstwa Justiny Ireland. Wszyscy bohaterowie są bardzo sympatyczni, ale są wspomniane minusy. Fakt, że fabuła rozgrywa się równolegle do tej z powieści Burza nadciąga, jest dobrze wykorzystany i przyjemnie się ją czyta. Więc książka dostaje ode mnie dobrą ocenę 6 na 10.

Ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Postacie: 7/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Olesiejuk za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Wielka Republika: Na ratunek Valo
Tytuł oryginalny: Star Wars. The High Republic: Race to Crashpoint Towe
Autor: Daniel José Older
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data premiery: 23 lutego 2022
Liczba stron: 232
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 32,99 PLN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!