FILMY I SERIALE

czwartek, 4 grudnia 2025

📚 Nowy początek dla galaktyki - recenzja powieści Star Wars. Nowy świt

Tym razem zapraszamy Was do przeczytania recenzji książki Star Wars. Nowy świt Johna Jacksona Millera, która 27 sierpnia 2025 roku ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Olesiejuk. To powieść szczególna, w oryginale była pierwszą kanoniczną książką w Kanonie powstałym już pod nadzorem Lucasfilm Story Group, a więc jednym z fundamentów zupełnie nowego kanonu Star Wars.
W momencie oryginalnej premiery tytuł A New Dawn był także symbolicznym otwarciem nowej ery. Zarówno angielski, jak i polski tytuł był świadomą grą z kultowym A New Hope. Wymieniono tylko ostatnie słowo, prosty, ale bardzo sprytny zabieg, idealnie pasujący do odradzającego się kanonu oraz losów bohaterów.

Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Odkąd na Jedi wydano wyrok śmierci, zmuszając ich do ucieczki z Coruscant, Kanan Jarrus postanowił zapomnieć o służeniu Mocy. Zamiast tego skupił się bez reszty na próbie utrzymania się przy życiu. Przemierzał samotnie galaktykę, imając się najróżniejszych zajęć oraz starając się unikać kłopotów i nie zadzierać z Imperium. Gdy trafia w sam środek konfliktu między jego okrutnymi wysłannikami a zdesperowanymi buntownikami, nie zamierza się w niego mieszać. Jednak brutalna śmierć przyjaciela z rąk Imperium zmusza go do dokonania wyboru: ugiąć karku i żyć w ciągłym strachu albo stanąć do walki. Ale Jarrus nie będzie walczył sam. Uczyni to wespół ze starym, gotowym na wszystko górnikiem, funkcjonariuszką ochrony i tajemniczą agentką Herą Syndullą. Ta niezłomna czwórka rzuci wyzwanie Imperium. A gdy na planecie Gorse wybuchnie kryzys o apokaliptycznych rozmiarach, wspólnie stawią czoła jednemu z najbardziej przerażających egzekutorów Imperatora – dla dobra świata i jego mieszkańców.
Bohaterowie Nowego świtu:
W centrum opowieści znajdują się oczywiście dobrze znani fanom Kanan Jarrus i Hera Syndulla (chociaż jej nazwisko w samej książce nie pada). Oprócz nich na scenę wchodzą także:
  • Zaluna - Sullustanka pracująca w firmie nadzorującej systemy monitoringu,
  • Skelly - człowiek, weteran wojen klonów i jednocześnie zapalony teoretyk spiskowy,
  • Graf Vidian - bezwzględny imperialny ekspert od „efektywności”,
  • Rae Sloane - młoda, ambitna oficer Imperium, dowodząca niszczycielem Ultimatum.
W tle przewijają się również współpracownicy Kanana, załoga Ultimatum oraz imperialny baron.


Fabuła i czas akcji:
Z wyjątkiem prologu, który rozgrywa się gdzieś w trakcie szkolenia Kanana, akcja dzieje się w 11 BBY, czyli na sześć lat przed wydarzeniami z serialu Rebelianci. Kanan i Hera jeszcze się nie znają, a dawny padawan robi wszystko, by unikać światów kontrolowanych przez Imperium.

Obecnie zarabia, transportując ładunki z planety Gorse na jej księżyc Cynda, gdzie trwa wydobycie kluczowego dla floty imperialnej surowca, czyli thorilidium. Produkcja ma zostać drastycznie przyspieszona, więc na miejsce przybywa Graf Vidian wraz z Rae Sloane. Jednocześnie Hera prowadzi własne śledztwo, bada działania Vidiana i próbuje spotkać się z lokalnym informatorem.

W tle przewija się także Skelly, chaotyczny, irytujący, ale fabularnie ważny pracownik kopalni, którego „teorie” w pewnym momencie zaczynają brzmieć niepokojąco prawdopodobnie. Jego wybryki obserwuje Zaluna pracująca dla firmy zajmującej się wszechobecnym monitoringiem.

Mocne strony powieści:
John Jackson Miller po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć fenomenalne, angażujące historie. W książce znajdziemy:
  • liczne nawiązania do Rebeliantów,
  • smaczki łączące fabułę z Zemstą Sithów,
  • świetnie opisane lokacje, które łatwo sobie wyobrazić,
  • dynamiczną akcję,
  • bardzo dobrze poprowadzone przemiany bohaterów, zwłaszcza Kanana.
Powieść potrafi także pozytywnie zaskoczyć liczbą powiązań z innymi dziełami kanonu, które ukazały się już po niej.

Słabsze elementy:
Największą bolączką Millera są sceny emocjonalne, potrafi kreślić akcję i świat, ale wzruszeń tu niewiele. Niektóre twisty fabularne są też łatwe do przewidzenia, w jednym przypadku wręcz „widoczne z daleka”.

Czy to prequel do Rebeliantów?
Owszem… i nie.

Star Wars. Nowy świt nie jest odcinkiem Rebels w formie książkowej. Między powieścią a serialem mija sześć lat, a opowieść ma zupełnie inny ton i kierowana jest raczej do dorosłych odbiorców.

Jeśli jesteś rodzicem i zastanawiasz się, czy książka nadaje się dla dzieci - kategorycznie nie. Język bywa ostry, momentami wulgarny, ale świetnie pasuje do realiów opowieści.

Czy warto przeczytać?
Zdecydowanie tak, zwłaszcza jeśli zaczynasz przygodę z nowym kanonem. To angażujące, pełne akcji i zbudowane na silnych charakterach wprowadzenie do burzliwego okresu w historii galaktyki.

Ostatecznie, mimo kilku zastrzeżeń dotyczących twistów i emocjonalnych scen, Star Wars. Nowy świt to bardzo udane, dynamiczne i satysfakcjonujące wejście w nowy kanon.

Dziękuję wydawnictwu Olesiejuk za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Szczegóły wydania:
Tytuł: Star Wars: Nowy świt
Tytuł oryginalny: Star Wars: A New Dawn
Autor: John Jackson Miller
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
Wydawnictwo: Uroboros (I), Olesiejuk (II)
Data premiery: 23 marca 2016 (I), 27 sierpnia 2025 (II)
Liczba stron: 480 (I), 448 (II)
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 34,99 (I), 44,99 PLN (II)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!