FILMY I SERIALE

środa, 26 października 2022

Star Wars. Piloci TIE - recenzja komiksu

W kolejnym tomie komiksowym od wydawnictwa Egmont znalazła się historia Piloci TIE. Tom ten zawiera wszystkie pięć amerykańskich pojedynczych publikacji komiksu TIE Fighter: The Shadow Falls, które zostały opublikowane przez Marvel między kwietniem a październikiem 2019 roku. Ten komiks jest częścią crossovera Marvela i Del Rey. Towarzyszy mu powieść Eskadra Alfabet. Komiks napisała Jody Houser.
Wydawnictwo Egmont udostępniło nam następujący opis tego komiksu:
Gdy wojna między rebeliantami a Imperium Galaktycznym nabiera rozmachu, największe ryzyko ponoszą niewinni mieszkańcy galaktyki. Elitarna eskadra pilotów myśliwców TIE zostaje sformowana w celu ochrony imperialnych interesów... i wymierzenia ciosu zdradzieckiemu i brutalnemu Sojuszowi Rebeliantów. Ale jak wiele niesprawdzona jednostka jest w stanie zrobić dla utrzymania prawa i porządku? Czy piloci Skrzydła Cienia są tak wierni Imperatorowi, jak się wydaje? I czy choć jeden z nich przeżyje misję mającą zniszczyć Rebelię?

Jakoś zawsze lubiłem pilotów myśliwców TIE. Możecie więc sobie wyobrazić, jak bardzo podobał mi się ten komiks! Komiks wydał mi się tym bardziej ekscytujący, ponieważ jest częścią współpracy między Del Rey i Marvelem. Kiedy to ogłoszono, od razu spodobał mi się ten pomysł, a tym bardziej po tym, jak okazało się, że wydarzenie dotyczy opowieści o pilotach kosmicznych! Więc widzicie, moje oczekiwania były ogromne. Ale czy ta historia może mnie również zainspirować?
Akcja komiksu rozgrywa się na krótko przed Epizodem VI: Powrotem Jedi. Poznajemy 204. Dywizję Imperium: Eskadrę Skrzydło Cienia. Plotka głosi, że wojna przeciwko Sojuszowi Rebeliantów wkrótce się skończy. Wcześniej 204. Dywizja zostanie wysłana z misją: zadaniem jest zabezpieczenie imperialnego gwiezdnego niszczyciela (ISD). Jednak gdyby to było takie proste, Imperium nie wysłałoby Eskadry Skrzydła Cieni na taką misję. I rzeczywiście, ledwie eskadra dotarła do ISD, szybko staje się jasne, że admirał odwrócił się od Imperium. Dla pilotów Eskadry Skrzydło Cienia odzyskanie ISD ma najwyższy priorytet. W końcu im się to udaje, ale przy okazji tracą dwóch swoich członków. Okazuje się wtedy, że jeden ze zmarłych miał kontakt z rebeliantami. To oczywiście szok dla 204. Dywizji, ale zostają wysłani od razu na kolejną misję: statek rekrutacyjny rebeliantów, ponieważ urządzenia komunikacyjne zdrajcy umożliwiły zlokalizowanie tego statku. I ta misja też ostatecznie dobiegnie końca. Ale w momencie triumfu nadchodzi wiadomość: nad Endorem została zniszczona Gwiazda Śmierci, a Imperator nie żyje...


Ta historia tak naprawdę mnie nie zaskoczyła. W rzeczywistości w jakiś sposób przypomniało mi się Utracone gwiazdy Claudii Gray i kampania single player z gry Star Wars: Battlefront 2. Imperialni, którzy nie są tak naprawdę lojalni. Żołnierze, którzy bawią się pomysłem przejścia na drugą stronę konfliktu. Jeśli chodzi o historię, to nie była rewelacja.

Także sama Eskadra Skrzydło Cieni. Poznajemy obecny skład i poprzez różne wstawki i rozmowy poznajemy ich lepiej, ale ogólnie są oni niestety zbyt wymienni. Poza tym na początku wszystko poszło za szybko. Wspomina się, że ta Eskadra jest wysoko ceniona w Imperium, ale dowiadujemy się o tym tylko w dwóch przypadkach, gdy sami muszą stawić czoła przeciwnikowi o znacznej przewadze liczebnej. Trudno jednak też zilustrować taką kosmiczną walkę i jednocześnie zapewnić, że akcję i dynamikę jednocześnie.
Co absolutnie nie oznacza, że rysunki w komiksie nie są dobre. Te pod każdym względem są naprawdę dobre. Trochę się waham, ponieważ różne zespoły pracowały nad każdym z pięciu pojedynczych zeszytów, ale nadal rysunki są na wysokim poziomie. Niestety miałem wrażenie, że naprawdę dobrzy rysownicy dostali do rysowania sceny z postaciami, ponieważ sceny z bitwami kosmicznymi były po prostu przeciętne.

Ale wydaje mi się, że oprawa komiksu jest interesująca, zwłaszcza ze względu na zakończenie, które opowiada o śmierci Imperatora. Jak sprawy mają się teraz z Eskadrą Skrzydła Cienia? Niestety komiks się tutaj kończy, ale więcej o Eskadrze Cienia przeczytamy w Eskadrze Alfabet.
Niestety, komiks Piloci TIE nie mógł spełnić moich oczekiwań, opowiadana historia nie była dla mnie wystarczająco nowatorska. Z drugiej strony rysunki są w większości bardzo dobrze wykonane i fajnie jest przewracać strony i oglądać Eskadrę walczącą z przeciwnikami. Przyznaję więc Eskadrze Cieni ocenę 6 na 10!

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 5/10
Rysunki: 7/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Story House Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Piloci TIE
Tytuł oryginalny: Star Wars: TIE Fighter: The Shadow Falls
Autor: Jody Houser
Rysunki: Geraldo Borges, Ig Guara, Joshua Cassara, Juan Gedeon, Michael Dowling, Roge Antonio
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Story House Egmont
Data premiery: 26 października 2022
Liczba stron: 120
Oprawa: miękka
Cena: 49,99 PLN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!