FILMY I SERIALE

poniedziałek, 31 stycznia 2022

Star Wars. Eskadra Alfabet, tom 2: Puste słońce - Alexander Freed - recenzja powieści

W październiku 2021 roku ukazała się niezwykła powieści o pilotach eskadry Alfabet, pierwszy tom trylogii pod tym samym tytułem (recenzja tutaj>>) autorstwa Alexandra Freeda. Zamiast zagorzałego bojownika w słusznej sprawie czytelnicy mogli poznać imperialną dezerterkę Yricę Quell, która tak naprawdę nie może nawet utożsamiać się z Nową Republiką. Natomiast może z załogą eskadry Alfabet, gdzie zamiast towarzyszy trzymających się razem na dobre i złe mamy... ledwo funkcjonujący zespół. To właśnie te innowacyjne rozwiązania sprawiły, że powieść była tak ekscytująca, a ciekawe zakończenie sprawiło, że chciałem więcej! Czy tom drugi, który ukazał się pod koniec stycznia pod tytułem Puste słońce, okaże się równie dobry i spełni oczekiwania?
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
POLOWANIE ESKADRY ALFABET NA NAJBARDZIEJ ZABÓJCZE MYŚLIWCE TIE W GALAKTYCE JESZCZE NIE DOBIEGŁO KOŃCA! PRZEŻYJ KOLEJNĄ NIESAMOWITĄ PRZYGODĘ W ŚWIECIE GWIEZDNYCH WOJEN!

Wieść o zwycięstwie Nowej Republiki rozeszła się szerokim echem po galaktyce. W jego następstwie okręty flagowe nowo powstałego galaktycznego rządu zmierzają ku najodleglejszym gwiazdom, odszukując i niszcząc ostatki imperialnej tyranii. Jednak niektóre duchy trudniej przepędzić niż inne, a żadne nie są równie niebezpieczne co Skrzydło Cienia.

Powstała z potrzeby chwili Eskadra Alfabet pod dowództwem Yriki Quell nadal podąża tropem Skrzydła Cienia. Jej cel wydaje się bliski, a pilotom zaczyna ciążyć presja, by odnaleźć pułk imperialnych myśliwców, nim będzie za późno. Żądna sukcesu Quell współpracuje, choć niechętnie, z Caernem Adanem z Wywiadu Nowej Republiki, a także z legendarną generał Herą Syndullą, przygotowując najniebezpieczniejszy dotąd fortel w swojej karierze. Celem jest zwabienie Skrzydła Cienia w pułapkę, która mogłaby zakończyć pogoń raz na zawsze.

Jednak skryty w ciemnościach wróg nie próżnuje. Soran Keize, ostatni spośród imperialnych asów, zajął miejsce Nestorki i objął dowództwo nad Skrzydłem Cienia, by w godzinie największej próby tchnąć nowe życie w jednostkę. Powróciwszy z tułaczki spowodowanej wojennymi wstrząsami, Keize znów odnalazł sens istnienia – zamierza poprowadzić zagubionych żołnierzy i zapewnić im bezpieczeństwo. Na drodze stoi mu jedna rzecz – najbardziej niedobrana eskadra we Flocie Nowej Republiki pod wodzą jego dawnej podopiecznej: zdrajczyni Yriki Quell.

Puste słońce kontynuuje główny temat pierwszego tomu: rywalizację pomiędzy eskadrą Alfabet a elitarną imperialną jednostką Skrzydło Cienia. Tym razem piloci z obu stron spotykają się w systemie Cerberon. System ten leży w jądrze galaktyki i nie ma już słońca. Zamiast tego krąży wokół czarnej dziury. Nowa Republika chce zabezpieczyć i jednocześnie użyć go do zwabienia Skrzydła Cienia, które teraz ponownie znajduje się pod dowództwem dawnego mentora Yriki, Sorana Keize. Oczywiście pułapka na imperialnych nie działa zgodnie z planem. Eskadra Alfabet zostaje rozdzielona. W tym samym czasie Yrica Quell musi stawić czoła demonom swojej przeszłości jako aktywny uczestnik ludobójstwa Operacji Popiół

Piloci eskadry Alfabet - Yrica Quell, Wyl Lark, Chass na Chadic, Nath Tensent i Kairos - są teraz naprawdę dobrze rozwiniętymi postaciami. Dowiemy się więcej o każdym z nich w Pustym słońcu, w tym szczegóły dotyczące ich przeszłości. Tajemniczą Kairos poznajemy nawet trochę lepiej - choć liczyłem na trochę więcej, ale być może dostanę to w tomie 3. Oczywiście najciekawsza jest nadal Yrica, która nie może sobie poradzić z poczuciem winy i życia w ciągłym strachu przed ujawnieniem jako zbrodniarz wojenny. To absurdalne, że zbliża ją to do oficera wywiadu Caern Adan, który jako jedyny zna jej sekret.

Chociaż uważam, że poszczególni piloci są ciekawi, to jednak wolałbym, aby częściej wchodzili oni w interakcje jako grupa. W Shadow Fall każdy z nich robi swoje, a sensowne rozmowy między nimi zdarzają się rzadko. Po pierwszym tomie spodziewałem się, że eskadra pilotów będzie kontynuować pracę nad lepszym poznaniem się i przekształceniem się w prawdziwy zespół w kolejnej odsłonie cyklu – nawet jeśli nie może się to odbyć bez problemów, oczywiście właśnie dlatego, że przeszłość Yriki wciąż jest w pewnym sensie zagrożeniem dla niej. Nigdy bym nie pomyślał, że eskadra Alfabet tak się „rozpadnie” i (poza dwuosobową ekipą) spędzi sporą część historii osobno i myślę, że to trochę szkoda. W pierwszym tomie dynamika grupy była dla mnie bardzo interesująca. Trochę zabrakło tego w kontynuacji.


Ze względu na rozdzielenie pilotów fabuła rozdziela się na wiele pojedynczych wątków, które momentami wydawały mi się nieco wyczerpujące. W jednym wątku czasami staje się to nieco mistyczne, co jest bardzo interesujące, ale jak na mój gust, nie pasuje to do tak „realistycznego” stylu narracji Freeda. W innym wątku fabularnym rolę odgrywa nowa grupa, której związek z fabułą jako całością nie został ujawniony. Niektóre rzeczy wydają się służyć bardziej jako wstęp czy też cliffhanger do tomu 3. Jestem ciekaw, czy to wszystko ułoży się w sensowny sposób.

Z drugiej strony, my, czytelnicy, tym razem możemy jeszcze lepiej zrozumieć imperialną perspektywę, ponieważ z Soranem Keizem mamy teraz na topie sympatyczny charakter, przynajmniej do pewnego stopnia. Co ciekawe, stracił wiarę w zwycięstwo Imperium i praktycznie powrócił z tymczasowego wygnania tylko po to, by dać pilotom Skrzydła Cienia „to, czego potrzebują”: zemstę na eskadrze Alfabet.

Daremność tej wojny jest nam wyraźnie pokazywana w Pustym słońcu. Pierwszą rzeczą, jakiej dowiadujemy się o systemie Cerberon, jest to, że Nowa Republika chce go tylko podbić, bojąc się, że posłuży jako skrót. Piloci uważają ten cel za dość głupi i wolą skupić się na pułapce na Skrzydło Cienia. Poza tym Keize i jego Skrzydło Cienia nie przejmują się populacją systemu Cerberon, w tym pozostałościami garnizonu imperialnego, który wciąż jest lojalny Imperium. Żadna ze stron nie wierzy poważnie, że zmieni to przebieg i wynik wojny. Symbolem tego bezsensu jest również czarna dziura w centrum systemu Cerberon, która w przewidywalnej przyszłości zdestabilizuje orbity planet, a następnie je pochłonie. Tak więc eskadra Alfabet i Skrzydło Cienia toczą bitwę o coś, co już zostało utracone, z nieskończoną pustką w centrum. To dość przygnębiające, biorąc pod uwagę ogromne straty, jakie powoduje ten konflikt.

Alexander Freed opisuje te bitwy w imponujący sposób, czego oczekujemy od niego jako specjalisty od wszystkiego, co związane jest z wojskiem. Szczególnie w środku powieści pojawia się bombastyczna scena, która zasługuje na adaptację na duży ekran. Ale nawet ich realizacja w postaci drukowanego słowa zaprowadziła mnie tak daleko, że siedziałem tam z otwartymi ustami, podczas gdy ta scena rozgrywała się po prostu w mojej głowie.

Gościnnie pojawi się także eskadra Szpica, która pojawia się w grze Star Wars: Squadrons, która ukazała się 2 października 2020 roku. W trakcie powieści wyruszają na swoją misję z generał Herą Syndullą, którą spotykamy także w grze. Na pierwszy rzut oka wydaje się nieco dziwne i celowe, że Hera po prostu zostawia swoje wojska w systemie Cerberon samych – zwłaszcza, że nie dowiadujemy się dokładnie, co ma być tak ważne w misji Szpicy. Jednak nieobecność Hery oferuje również możliwość ekscytujących wydarzeń, które nie byłyby możliwe, gdyby została. Pod tym względem nagłe odejście Hery całkiem dobrze pasuje.

Nie spoilerując zbyt wiele, chciałbym też powiedzieć kilka słów o zakończeniu powieści. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Mało kto by się spodziewał, że fabuła tak się rozwinie. Freed zdecydowanie tworzy bardzo ciekawy punkt wyjścia do trzeciego tomu, Ceny zwycięstwa, i naprawdę nie mogę przewidzieć, jak zakończy się ta trylogia. Pozostaje więc czekać na wrzesień!

Ogólnie rzecz biorąc, Puste słońce jest zdecydowanie wartościową lekturą dla każdego, komu spodobał się pierwszy tom. Postacie - zwłaszcza Yrica Quell - są ekscytujące, a sceny bitewne są umiejętnie zainscenizowane i opisane. Niemniej jednak wolałbym trochę więcej interakcji i dynamiki grupowej między pilotami w książce ze słowem „eskadra” w tytule. Przyznaję więc Eskadrze Alfabet: Pustemu słońcu ocenę 8 na 10.

Ocena: 8/10
Fabuła: 9/10
Postacie: 7/10
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Olesiejuk za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Recenzję pierwszego tomu znajdziecie tutaj>>.

Szczegóły wydania:
Tytuł: Star Wars. Eskadra Alfabet, tom 2: Puste słońce
Tytuł oryginalny: Star Wars. Alphabet Squadron: Shadow Fall
Autor: Alexander Freed
Tłumaczenie: Krzystzof Kietzman
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data premiery: 26 stycznia 2022
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 44,99 PLN 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!