FILMY I SERIALE

wtorek, 10 sierpnia 2021

Jak powstała Ahsoka Tano?

Starwars.com zagłębiło się w archiwa, by przedstawić rozwój padawanki Anakina Skywalkera z sarkastycznej togrutańskiej nastolatki do potężnej bohaterki w sprawie Rebelii.

Pierwotne szkice postaci Dave'a Filoniego. 2005 rok.

Ciężko sobie to obecnie wyobrazić, ale serial animowany Wojny Klonów, nie miał być historią Anakina Skywalkera i jego padawani, Ahsoki Tano. Dyrektor nadzorujący Dave Filoni pierwotnie miał inną koncepcje na serię, zapisaną na pojedynczym skrawku papieru i zawierającą paczkę wyjętych spod prawa łajdaków na pokładzie frachtowca i działających na granicach galaktycznego konfliktu*. Miała ona zawierać padawankę Ashlę i jej Mistrza Jedi na misji wraz z załogą, współpracujących ze sobą i radzących z handlarzami bronią i szefami kryminalnego półświatka takimi jak klan Huttów. Okazjonalnie zakładał też wyruszanie tej pary na linie frontu, w obronie Republiki.

Szkic koncepcyjny Dave'a Filoniego

Zanim ten pomysł wykiełkował w coś więcej, pojawił się George Lucas i zaoferował pomocną dłoń, proponując by w historii pojawił się Anakin Skywalker i Obi-Wan Kenobi, jako postacie w samym środku wojny, którzy są już doświadczeni w boju. Ashla stała się padawanką Anakina - Ahsoką. Reszta zaś stała się już historią. 

Szkic koncepcyjny Dave'a Filoniego

Dekadę później** od czasu przedstawienia postaci w kinowym filmie Wojny Klonów, Ahsoka Tano zaczęła dorastać na naszych oczach. Sarkastyczna Togrutanka, przezywana "Smarkiem" przez jej Mistrza, tryskała na ekranie świeżą energią i optymizmem, której Anakinowi zwyczajnie brakowało. Była nieustraszona i odważna, zuchwała i świeciła jasnym światłem ilekroć kwestionowała swoich starszych Mistrzów albo pojedynkowała się z Generałem Grievousem. Tak bardzo potrzebowała pokierowania, że była gotowa porzucić szkolenie w Świątyni Jedi, by rzucić się w wir działań wojennych i ugasić swoje nieroztropne zachowania. Jej gatunek czasami bywa mylony ze służącymi, ale Ahsoka była daleka od posłuszeństwa i szybko zapalała miecz świetlny, rzucając się w wir walki.

Wczesna makieta postaci Ahsoki Tano autorstwa Darrena Marshalla

Detaliczna makieta twarzy autorstwa Darrela Marshalla

Poza kulisami, tworzenie jej charakteru dosłownie zawierało wygładzanie pewnych ostrych krawędzi. We wczesnych projektach Darrena Marshalla, Ahsoka była dojrzała, posiadała wyraźnie zaznaczone kostne wypukłości i zaokrąglenia. Postać ta ostatecznie zadebiutowała jako nastolatka z wyraźniejszymi młodzieńczymi cechami, ale Lucas zdążył już zakwestionować wcześniejszą wersję, twierdząc, że ma za dużą głowę. 

Szkic koncepcyjny Dave'a Filoniego

Twórca kwestionował także jej ubiór. Filoni chciał, by Togrutanka, którą nazywał Ashla, oryginalnie była ubrana w długą, pofałdowaną spódnicę. Kiedy kształtowała się w Ahsokę, którą znamy obecnie, jej fizyczna prezencja i poczucie mody, zaczęły się z zmieniać; możemy za to podziękować Lucasowi, który dał zwinnej padawance tą kusą spódniczkę i króciutką koszulkę. W ciągu trzech lat prac prowadzących do jej debiutu, Ahsoka była przymierzana do różnych kostiumów i ornamentów na twarzy, włączając w to nawet te, inspirowane postacią San z Księżniczki Mononoke Hayao Miyazakiego.

Szkic koncepcyjny Dave'a Filoniego

Filoni opisał pewnego razu Ahsokę jako "patrzącą wstecz na to kim była, ale patrzącą na przód kim może się stać." W tworzeniu jej historii, Filoni nakreślił  niepewne (spłoszone) spotkanie młodziutkiej Ahsoki z Mistrzem Jedi Plo Koonem, który uratował ją z jej rodzinnej planety Shili po tym jak natknął się na wrażliwe na Moc dziecko. Jego przywiązanie do niej pozostało z nim na długie lata, włączając w to pieszczotliwe określenie "Mała 'Soka". Pośród fanów Gwiezdnych Wojen, dojrzewała i dorastała na ulubioną bohaterkę, pomijając nowe dodatki do animowanej serii. 

Szkic koncepcyjny Dave'a Filoniego

Z właściwym treningiem, Ahsoka szybko udowodniła, że może być potężną wojowniczką, uwzględniającą pełne gracji akrobatyczne ruchy,  wyraźny  chwyt dłoni na swoich dwóch mieczach świetlnych i osobowość która szybko zachwiała równowagą między zuchwałością Anakina, a chłodnym osądem Obi-Wana Kenobiego. Padawanka i Mistrz uczyli się od siebie, tworząc do siebie wzajemny respekt i nić zaufania. Ahsoka dorosła i dojrzała - z czternastoletniej młodej Padawanki do kogoś, kto był starszy, mądrzejszy i zdobył zaufanie, by uczyć i prowadzić młodzików. Poprzez swoje próby na Mortisie i kiedy Ahsoka była wrobiona w bombardowanie Świątyni Jedi - a także późniejsze morderstwa - Anakin był u jej boku, nawet wówczas gdy została wydalona z Zakonu Jedi. Oskarżenia ostatecznie wycofano, ale jej wiara została już zachwiana. Kiedy rada zaoferowała jej możliwość powrotu, dokonała trudnego wyboru i odważyła się odejść.

Szkice koncepcyjne Chrisa Voy

Ostatecznie dołączyła do Sojuszu Rebeliantów, triumfalnie i zaskakująco wracając na ekran wraz z wyglądem, który Filoni uznał za swój ulubiony. Wydeptując swoją własną ścieżkę w Rebeliantach, odrodziła się z wraku jakim stała się po tym, jak została zdradzona przez Jedi. Ahsoka stała się doradczynią po ścieżkach Mocy dla kolejnych generacji bohaterów potrzebujących nadziei, wojowniczką z oślepiającymi białym światłem mieczami świetlnymi i nie związaną ani z Jedi, ani z Sithami. Nie jest Jedi. I być może przez to jest też silniejsza. 

- "Mam nadzieję, że poprzez Ahsokę pokazałem fanom, że we wszechświecie jest wiele możliwości." - powiedział Filoni. -"Mieliśmy ją dzierżącą miecz świetlny i szliśmy za nią krok w krok z wszystkimi złymi charakterami przez całą galaktykę przez te wszystkie lata. Lubię myśleć, że Ahsoka wyznaczyła ścieżki dla takich postaci jak Rey [w Przebudzeniu Mocy]."

Źródło: starwars.com
Tłumaczenie: Lupus

* Ironicznie, można by rzec, swój pierwotny zamysł w pewnym sensie spełnił kilkanaście lat później, wraz z kontynuacją Wojen Klonów, jaką jest obecnie nadawana Parszywa Zgraja. [przyp. red. ŚSW] 
** Oryginalny artykuł na oficjalnej pojawił się na 10-lecie premiery kinowego pilota serialu - Wojny Klonów. [przyp. red. ŚSW]

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię Ashokę. Płakałam jak bóbr oglądając scenę jej odejścia z Zakonu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w sumie nie płakałem, ale to nie tak, że jestem nie czuły. Byłem na to jakoś przygotowany. BTW LU tęskni za Twoimi komentami! ;)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!