FILMY I SERIALE

środa, 28 sierpnia 2019

Recenzja: Star Wars Komiks (1/2019): Darth Vader: Walka do końca

W pierwszym tomie Star Wars Komiks w 2019 roku wydawnictwo Egmont opublikowało drugą część cyklu Darth Vader: Mroczny Lord Sithów, która w polskim tłumaczeniu zostało nazwane Walka do końca. W środku znajdziemy dwa komiksy: Gasnący blask i Zasada Pięciu, których autorem, jest Charles Soule. Komiks został zilustrowany przez rysownika Giuseppe Camuncoliego, a także kolorystę Davida Curiela. Komiksy na język polski zostały przetłumaczone przez Jacka Drewnowskiego.
Opis:
Raczkujące jeszcze Imperium Galaktyczne jest w trakcie zabezpieczania swojej władzy i eliminowania swoich przeciwników. Po zdradzie Jedi Anakin Skywalker przeszedł na Ciemną Stronę Mocy. Teraz jest Lordem Sithów Darthem Vaderem, a jego najważniejszym zadaniem jest wytropienie i zniszczenie pozostałych Jedi. Czyniąc to, może skorzystać z pomocy inkwizytorów, którzy go wspierają...
Darth Vader: Mroczny Lord Sithów: Gasnący blask:
Fabuła komiksu Darth Vader: Gasnący blask łączy się bezpośrednio z komiksem Darth Vader: Wybraniec, o którym więcej możecie przeczytać tutaj>>; Imperator przedstawił Dartha Vadera Inkwizytorom, grupie byłych Jedi, i dał mu dowództwo nad nimi. Ich zadaniem jest polowanie i ściganie Jedi, którzy ocalali po Rozkazie 66, aby zgasić ostatnie światło Jasnej Strony Mocy.

Gasnący blask bardzo mi się podobał, tak jak do tej pory podobała mi się druga seria na temat Dartha Vadera i utrzymuje ona poziom. Tym razem dowiadujemy się, co stało się z Jocastą Nu, bibliotekarką archiwum Jedi. Ktokolwiek widział tylko filmy, zna ją z Epizodu II: Ataku klonów, wyjaśnia ona Obi-Wanowi Kenobiemu na temat braku Kamino w archiwum: „Jeśli czegoś nie ma w naszych archiwach, to nie istnieje!”. Później pojawiła się również w serialu animowanym Wojny klonów, gdzie możemy zobaczyć nieco więcej jej umiejętności Jedi. W komiksie jest teraz celem o najwyższym priorytecie - ku zaskoczeniu Dartha Vadera. Okazuje się jednak, że Imperator nie ocenia jej jako wyjątkowo niebezpieczną ze względu na jej umiejętności, ale ze względu na jej najlepszą i największą wiedzą, ponieważ Jocasta Nu może położyć podwaliny pod nowe pokolenie Jedi.

Oprócz Jocasty Nu dowiadujemy się również co nieco o Wielkim Inkwizytorze, którego historia jest ściśle związana z archiwistką Jedi. Chodzi o podobne zachowanie, które pokazała Obi-Wanowi Kenobiemu w Epizodzie II, co sprawiło, że Wielki Inkwizytor zwrócił się przeciwko Jedi. Więc mogłem dobrze zrozumieć jego motywy. Jocasta Nu nigdy nie wyglądała dla mnie zbyt sympatycznie. Ale nie musi, ponieważ zarządza archiwami, a tym samym wiedzą o Jedi, a do tego charakter jej postaci jest bardzo dobrze przyjęty.

Niestety nie mam absolutnie żadnych powodów do narzekania na historię lub realizację komiksu, więc powiem wam więcej, co mnie zainspirowało! Spoilery! Uwaga: Scena, w której Jocasta Nu ujawnia przed szturmowcami, że Darth Vader był Anakinem Skywalkerem, a tym samym, że jest byłym Jedi, Vader następnie zabija Jedi oraz całą jednostkę szturmowców, którzy usłyszeli, kim tak naprawdę jest. Ponadto na początku historii dowiadujemy się, że Jocasta Nu nagrała różne holokrony, zachowując swoją wiedzę na temat Zakonu Jedi dla następnego pokolenia. Pod koniec opowieści jest to pomost do sceny, która toczy się znacznie później, w której widzimy upływ lat, a następnie Luke'a Skywalkera po latach w poszukiwaniu wskazówek i informacji o Jedi.

Oprócz samej historii bardzo spodobały mi się ilustracje. Kolejność paneli jest logiczna i nawet w gorączkowych scenach nigdy nie tracisz orientacji. Kolory wybierane są raczej zimne, co wspiera celowo uciążliwą atmosferę, która panuje na przykład w oczyszczonej świątyni Jedi. Ponadto czerwień mieczy świetlnych Sitha i Inkwizytorów wyróżnia się jeszcze bardziej.

Komiks Darth Vader: Gasnący blask stanowi ekscytującą i pełną akcji fabułę, która jest świetną zabawą do czytania!

Ogólna ocena: 8/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 8/10

Darth Vader: Mroczny Lord Sithów: Zasada Pięciu:
Zasada Pięciu zaczyna się tam, gdzie kończy się Gasnący blask; Darth Vader wciąż próbuje umocnić swoje miejsce w Imperium. Pojawia się to w - dla Vadera naprawdę zabawnym - polowaniu na Jedi, w którym zostaje zwabiony w pułapkę. Została ona świetnie zainscenizowana i pokazuje po raz kolejny, że Vader może sobie poradzić nawet bez miecza świetlnego. Jednak lubię widzieć, jakie techniki mogą być stosowane przez użytkowników, którzy nie są wrażliwi na Moc w stosunku do zaawansowanych użytkowników.

Nawet potem wszystko staje się ekscytujące, gdy Darth Vader szuka łowcy i dowiaduje się, że był to ktoś z imperialnego przywództwa. Wkrótce potem, po konfrontacji ze swoim mistrzem, zbiera swoją armię, by formalnie przedstawić Dartha Vadera jako prawą rękę Imperatora, której rozkazy należy wypełniać tak, jakby pochodziły od samego Imperatora. Więc teraz pozycja Vadera jest ustalona w wojsku. Ale oczywiście Vader musi sam dać przykład i jednocześnie pokazać wszystkim Moc. W duchu Willhuffa Tarkina: „Rządzić nie przez sprawowanie władzy, ale raczej przez strach przed nią.” Podobało mi się również rozwiązanie tej pułapki, ponieważ przez krótki czas myślałem: „Mówisz poważnie? Imperator ponownie testuje swojego ucznia?”

Nawiasem mówiąc, Darth Vader podaje pięciu losowo wybranych oficerów – tak jak można zauważyć w tytule. To pozwalało mi założyć, że miało to coś wspólnego z regułą Darth Bane'a. Przynajmniej nie widziałem żadnej jasnej zasady dla Vadera, gdy zabija pięciu oficerów przed wszystkimi innymi za pomocą Mocy. Wybór tytułu wydaje mi się nieco arbitralny.

Naprawdę nie muszę mówić, jak badassowo jest przedstawiany Darth Vader w komiksach. Patrząc w ten sposób, ów komiks idealnie pasuje do serii pozostałych komiksów o Vaderze. I tak powoli zacząłem zdawać sobie sprawę, że seria Darth Vader: Mroczny Lord Sithów ma być originem dla Dartha Vadera, którego oficjalnie poznaliśmy w Epizodzie IV: Nowej nadziei po raz pierwszy. Teraz ma miecz, ma pracę i może swobodnie poruszać się w Imperium. Chciałbym także wiedzieć, kiedy i jak zbudował swój zamek na Mustafarze, który widzieliśmy w Łotrze 1. Całe szczęście kolejne story arci odpowiedzą spełnią moje życzenie.

Tak jak głosi tytuł, to komiks z Darthem Vaderem - znajduje się on także w niemal każdym możliwym kadrze. Widać go niemal z każdej perspektywy i niestety muszę powiedzieć, że niektóre nie do końca mi się spodobały. Ilustracje z komiksu są nadal na bardzo wysokim poziomie, w końcu odpowiada za nie ten sam zespół twórczy, który stworzył poprzednie części, ale na niektórych kadrach miałem poważne problemy z twarzą Palpatine’a oraz z proporcjami hełmu Vadera. W dużej części historia rozgrywa się na terytorium imperialnym i przestrzeniach imperialnych, więc zimne odcienie, takie jak niebieski, szary i czarny, przeważają nad pięknem czerwonych mieczy świetlnych.

Nawet po Zasadzie Pięciu seria Darth Vader: Mroczny Lord Sithów jest świetną rozrywką i lekturą. Napięcie jest nadal obecne, a zarówno historia, jak i jej ilustracja są na wysokim poziomie.

Ogólna ocena: 7/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 7/10

Całość:
Ogólna ocena: 8/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 7/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont Polska za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Komiks, tom 1 (1/2019): Darth Vader: Mroczny Lord Sithów: Walka do końca
Tytuł oryginalny: Star Wars: Darth Vader: Dark Lord of the Sith, Vol. 2: Legacy’s End
Autor: Charles Soule
Rysunki: Giuseppe Comuncoli, Daniel Orlandini
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 28 lutego 2019
Liczba stron: 132
Oprawa: miękka
Cena: 19,99 PLN

Gdzie kupić:

1 komentarz:

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!