FILMY I SERIALE

środa, 3 kwietnia 2019

Recenzja: Star Wars #63: The Scourging of Shu-Torun, Part II

Po zebraniu ekipy na misję rozpoczynamy jazdę po schemacie, z którego główna seria Marvela słynie. Osobiście wolałbym jakieś odstępstwo od reguły, ale ja scenarzystą nie jestem...
Z jakim schematem mamy do czynienia? Ci, którzy zaznajomili się z poprzednimi historiami, gdzie była mowa o jakiejkolwiek infiltracji powinni znać odpowiedź. Rebelianci przejmują jakąś osobę z otoczenia celu i z jego pomocą (mimowolną albo nie) robią zwiad. A potem się dzieje co się ma dziać. I tak jest w tym przypadku. Ponownie oddział Lei korzysta z usług zmiennokształtnego kosmity, by przeniknąć do środowiska królowej Trios. Co dostaniemy dalej... zapewne plan się w jakiś sposób popsuje. I rzeczywiście, bo Leia nie może się powstrzymać, by wysłać królowej pewną wiadomość... Litości, takie to przewidywalne, że głowa mała. Na domiar złego powraca imperialny oficer z metalową ręką, który był chyba najbardziej sztampową i stereotypową postacią w arcu o Mon Cala.
Star Wars (2015-): Chapter 63 - Page 3
Przynajmniej jest na co popatrzeć. Shu-Torun wygląda całkiem jak Mustafar, pełno lawy i tym podobnych atrakcji, nieźle to wygląda. Pałac królowej też całkiem całkiem... tylko zbroje strażników królowej są co najmniej śmieszne.

Zbyt wiele się w tym zeszycie nie działo. Szkoda tylko, że dalszą część można łatwo przewidzieć, chyba że autorzy poszli po rozum do głowy i zmienili co nieco...

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 6/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars #63: The Scourging of Shu-Torun, Part II
Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Angel Unzueta
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 20 marca 2019
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$ / 15,99 PLN

Gdzie kupić:
ATOM Comics

2 komentarze:

  1. Nie lubię takiej przewidywalności. Nigdy nie bylam fanką odsmażanych pierogów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ale ej - odsmażane pierogi są dobre jeśli pierogi były dobre wcześniej gdy były świeże. A schematy w historiach tego typu to trochę inna sprawa. Mnie w ogóle zastanawia po co ten wysyp komiksów gdy w ogóle nie ma się pomysłu na serię jako taką, czy na konkretne postacie z których nie oszukujmy się niewiele można wycisnąć jak wynika z recenzji. Sam tego typy komiksów raczej nie czytuję, a powyższa recenzja raczej nie zachęca do sięgnięcia - obrazki to czasami za mało ;)

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!