FILMY I SERIALE

niedziela, 31 października 2021

Star Wars Adventures: Tales from Vader's Castle - recenzja komiksu

Dziewiąty tom cyklu Star Wars Adventures ponownie przedstawia nam nowe historie z odległej galaktyki. Tym razem skupimy się jednak na strasznych historiach z twierdzy Vadera, idealnie na Halloween. Podobnie, jak w przypadku głównej serii Adventures, Opowieści z Twierdzy Vadera są narysowane w klasycznym dla serii stylu. Postacie są rysowane nieco łagodniej, otoczenie jest nieco bardziej kanciaste, a poziom szczegółowości nie jest taki wysoki.
Opis dostarczony przez wydawnictwo Panini:
Jak rebelianci próbują się nie rozpraszać, gdy muszą zaatakować najstraszniejsze miejsce w galaktyce? Oczywiście strasznymi opowieściami! Gdy Lina Graf i jej załoga próbują zakraść się do przerażającej twierdzy Dartha Vadera, opowiadają sobie nawzajem przerażające historie o najbardziej przerażających złoczyńcach i stworzeniach we wszechświecie! W opowieściach usłyszysz o Obi-Wanie Kenobim, Hanie Solo i Chewbacce, Herze Syndulli i Ewokach. Oni wszyscy spotykają klasyczne duchy, wiedźmy i inne potwory…

Podobnie jak w innych tomach z serii, między historiami opowiadanymi przez postacie osadzona jest główna, ramowa fabuła komiksu.

Główna fabuła podąża za Liną Graf (znamy już ją z serii Co kryje Dzika Przestrzeń? oraz serii Adventures) na Mustafar, gdzie musi walczyć z przyjaciółmi w twierdzy Vadera. Oczywiście nie zabraknie Vadera i jak zawsze, gdy pojawia się Lord Sithów, nie wszyscy członkowie załogi przeżyją. Wszystko inne byłoby w tym momencie śmieszne i nie oddałoby sprawiedliwości Mrocznemu Lordowi. Główna bohaterka oczywiście może przeżyć, ale pozostali już nie… Tak czy inaczej, historia jest całkiem fajna, ale nie tylko ze względu na scenerię, jest po prostu przekonująca. A członkowie załogi Graf również dobrze spisali się jako zespół.

Główny nacisk kładziony jest na narracje, najpierw dostajemy historię powiązaną z serialem Rebelianci. Kanan i Hera walczą z duchem - lub wirusem komputerowym, w zależności od tego, jak chcesz to zobaczyć. Historia jest naprawdę zabawna i dobra, ponieważ Hera po raz kolejny udowadnia tutaj, że jest wystarczająco inteligentna, by kogoś przechytrzyć. Ogólnie jednak nie jest to najlepsza historia tego tomu, a raczej standardowa opowieść.

Kolejna historia jest już ciekawsza. Przedstawia bowiem Obi-Wana Kenobiego szukającego hrabiego Dooku na planecie podczas wojny. Całość jest klasycznie mroczną opowieścią o wampirach i wiesz, że Dooku przetrwa, nawet jeśli na początku tak nie wygląda. Historia jest przyjemna dla oka i zdecydowanie jest czymś innym i oferuje małe mrugnięcie okiem do fanów, szczególnie w przypadku transformacji Dooku w wampira. Christopher Lee, aktor odgrywający postać Dooku w filmach, był najbardziej znany z roli Draculi.

Kolejna historia kręci się wokół Hana Solo, który po raz kolejny podejmuje misję przemytniczą. Tym razem jest to poszukiwanie skarbu piratów i oczywiście jest kilka zabawnych scen do podziwiania, co jest typowe dla Solo. Największą frajdą jest tu ściganie droidów. Jeśli chodzi o charakter, może opowieść nie daje naszym bohaterom większej głębi niż to, co już o nich wiemy, ale mimo wszystko jest zabawna. Zwłaszcza, że Han znowu postępuje właściwie i eliminuje złoczyńców.

Następnie znowu mamy historię Hana, tym razem z kolejną pracą związaną z przemytem, która oczywiście również kończy się niepowodzeniem. Solo jest na planecie roślinnej. Tutaj mamy fajny zwrot akcji (i prawie szkoda, że nie dowiadujemy się, jak ludzie dotknięci chorobą wiodą swoje życie dalej), a Han i Chewie tradycyjnie zachowują się zabawnie. Historie z Hanem są niewątpliwie jednymi z lepszych w tym tomie.

Ostatnia historia przenosi nas do Ewoków na Endorze, które ścigają porwane dzieci i eliminują zdrajcę we własnych szeregach. Te futrzane stworzenia są wciąż umiarkowanie lubiane wśród fanów i niestety historia nie jest wyjątkiem. Rysunki wyglądają trochę jak scenografia z pierwszego filmu o Ewokach, Caravan of Courage. Świński potwór i olbrzym gorax, wszystko pomieszane w polowaniu na dzieci…
Dobra, to nie była ostatnia historia, ponieważ jeden z imperialnych w twierdzy Vadera opowiada o włamaniu do niej niedługo po zakończeniu budowy. Krótka, zwięzła i z pojawieniem się Vadera, a co za tym idzie, również z bolesnym zakończeniem tej historii. Ta opowieść to raczej wisienka na torcie, ale tak naprawdę nie była potrzebna. I odtwarza dokładnie to, co Vader chce następnie osiągnąć z Grafami.

Podsumowując, cały tom ze strasznymi opowieściami z twierdzy Vadera to raczej średniak. Nie jest to komiks, który na pewno trzeba przeczytać, ale jeśli nie macie co robić w halloweenowy wieczór, to można zerknąć na ten komiks.

Ocena: 6/10
Fabuła: 5/10
Rysunki: 5/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Adventures, tom 9: Opowieści z twierdzy Vadera
Tytuł niemiecki: Star Wars Abenteuer, Band 9: Geschichten aus Vaders Festung
Tytuł oryginalny: Star Wars Adventures: Tales from Vader’s Castle
Autor: Cavan Scott
Ilustracje: Charles Paul Wilson III, Chris Fenoglio, Corin Howell, Derek Charm, Kelley Jones, Robert Hack
Tłumaczenie: Gunther Nickel
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 14 września 2021
Liczba stron: 136
Oprawa: miękka
Cena: 17€

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!