FILMY I SERIALE

niedziela, 17 stycznia 2021

Star Wars. The High Republic: Cavan Scott i Daniel José Older opowiadają o swoich komiksach

Jacy byli Jedi w szczytowym okresie Republiki? Twórcy dwóch najnowszych komiksów z serii The High Republic rozmawiają na ten temat z redakcją starwars.com

Jednocześnie ostrzegamy przed potencjalnymi spoilerami i szczegółami fabuły z komiksu The High Republic wydanego przez Marvela i The High Republic Adventures opublikowanego nakładem IDW Publishing.

Powieść Light of the Jedi to dopiero początek epickiej opowieści, która rozgrywa się w kwitnącej Republice, w erze bohaterów, złoczyńców i potworów. The High Republic, to także nowa seria komiksów z Marvela, która zaczyna się tam, gdzie kończy się książka Charelsa Soule'a. Opowieść, napisana przez Cavana Scotta i narysowana przez Ario Anindito, łączy wszystko, co kochasz w Gwiezdnych Wojnach, w fascynującej serii komiksów. 

 - „The High Republic to tak wiele różnych rzeczy.” - powiedział StarWars.com Michael Siglain, dyrektor kreatywny w Lucasfilm Publishing. - „Cavan wykonał wspaniałą robotę, sprawiając, że była to naprawdę wielka przygoda. To absolutnie kosmiczna fantazja, absolutny horror, absolutna tajemnica, absolutnie bardzo osobista historia. Myślę, że zebrał w to tak wiele innych elementów, aby stworzyć tę naprawdę dużą, epicką, dobrze zaokrągloną, autentyczną historię z Gwiezdnych Wojen. Dla mnie to jedna z najpiękniejszych rzeczy.”

The High Republic Adventures z wydawnictwa IDW skupiają się na grupie padawanów pod przewodnictwem Mistrza Yody. Scenarzysta Daniel José Older i artysta Harvey Tolibao przedstawiają nam niedoświadczonych Jedi, którzy usiłują powstrzymać niebezpieczny atak na planetę Trymant IV. 

- „Daniel był genialny w łączeniu wielu postaci i historii w jedną naprawdę epicką przygodę, która działa na wielu poziomach, dla różnych grup wiekowych.” - mówi dalej Siglain. - „Patrzenie na erę Wielkiej Republiki oczami tego zespołu padawanów - zespołu, który nauczał sam Mistrz Yoda - jest ekscytujące i daje nam perspektywę, której tak naprawdę nie mieliśmy nigdzie indziej. Ta seria to niesamowicie zabawna lektura… i istotna dla większej historii w sposób, który może nie być od razu widoczny.”

StarWars.com rozmawiało z Cavanem Scottem i Danielem José Olderem, aby dowiedzieć się więcej o komiksach i Jedi, których spotkamy na stronach obu komiksów, opowiadających historię w nowej erze Gwiezdnych Wojen, a także o wielu innych kwestiach. 

StarWars.com: O czym jest The High Republic wydany przez Marvela? 

Cavan Scott: The High Republic opowiada historię grupy Jedi pracujących razem. W przeszłości widzieliśmy wiele historii o mistrzach i uczniach; to, czego tak naprawdę nigdy nie widzieliśmy w żadnych szczegółach w ciągu ostatnich kilku lat, to właśnie grupa Jedi. Można to zobaczyć oczami Keeve Trennis. 

W komiksie widzimy następstwa Wielkiej Katastrofy i co ona oznacza dla galaktyki. Galaktyka do tej pory była spokojnym miejscem, a teraz nagle pojawia się lekki dreszcz strachu, ponieważ ludzie mają zakłócone życie. (Co w tym roku wszyscy możemy zrozumieć). A więc Jedi mają inną rolę, ponieważ nagle muszą chronić ludzi, ale także ich uspokajać i reagować na zagrożenie, o którym nawet nie wiedzieli. że nadchodzi. 

W komiksie, zwłaszcza w pierwszym wątku, zobaczymy, jak Jedi znajdują statki, które dryfują jako wraki w kosmosie, a które zaledwie kilka godzin temu w ogóle nie były porzucone. Zobaczą wrogów, o których myśleli, że są przeciwni Republice, nagle będącymi w niebezpieczeństwie ze strony elementów wewnątrz Republiki. Będą musieli sobie z tym wszystkim radzić.

Zobaczą prawdziwych ludzi próbujących budować nowe życie na pograniczu i próbować wymyślić, jak pomóc tym ludziom, którzy będą dla nich inspiracją.

StarWars.com: Czy możesz powiedzieć nam więcej o Keeve? 

Cavan Scott: Keeve to bardzo obiecująca młody padawanka, która zostaje pasowana na rycerza. Jest padawanką, która tak naprawdę nigdy nie spodziewała się, że znajdzie się w tak centralnej pozycji w Starlight Beacon. Myślała, że ​​zostanie pasowana na rycerza i wysłana gdzieś do placówki, a mimo to znalazła się w samym sercu tego wszystkiego z ludźmi, którzy dla niej są bohaterami. 

Jest osobą, która bardziej niż ktokolwiek inny martwi się o spełnienie oczekiwań, które są w niej pokładane, a które ona sama jest w stanie z siebie wykrzesać. Cała galaktyka wiele oczekuje od Jedi. Wie o tym, więc wywiera na siebie ogromną presję, aby sprostać tym wyzwaniom. Bardzo się martwi. 

Myślę, że w Keeve widzimy bardziej ludzką stronę Jedi. Jest kimś, kto nie zawsze mówi właściwą rzecz. Jedną z rzeczy, które zrobiliśmy w komiksie, czego nie robimy zbyt wiele w innych komiksach z Gwiezdnych wojen, jest wewnętrzny dialog Keeve. Możemy zobaczyć, co dokładnie myśli w momencie, gdy słowa wypływają z jej ust.

StarWars.com: W pierwszym numerze widzimy, jak trenuje ze swoim mistrzem Sskeerem. Czy mają oni ze sobą związek na zasadzie Padawan-Mistrz, do którego przywykliśmy w Gwiezdnych wojnach? 

Cavan Scott: Jeśli chodzi o mistrzów i padawanów, oni pracują ze sobą tak długo, że są dla siebie najbliższym odpowiednikiem tego, co my nazywamy rodziną. W przypadku Sskeera w pierwszych kilku numerach widać, że coś się z nim dzieje. Coś, czego Keeve nie rozumie. 

Nigdy tak naprawdę nie widzieliśmy związku padawana, który stałby się Rycerzem, a potem musiałby działać u boku swojego mistrza jako ktoś równy rangą. Kiedy dochodzą do tego punktu stają się sobie równi. W tej relacji jest wiele do odkrycia. Mamy młodszą Jedi, która bardzo dobrze odnajduje się w swoich zadaniach i celach, oraz starszego Jedi, którego wszyscy szanują. Jest on trochę szorstki i ludzie wiedzą, jaki on jest, ale zachowuje się trochę inaczej. Dlatego ich związek staje się bardzo napięty, ale tylko dlatego, że tak naprawdę nie wiedzą, jak ze sobą współpracować. 

StarWars.com: Nigdy wcześniej nie widzieliśmy także Jedi, którym jest Trandoshanin! Czy jesteś wielkim fanem Bosska? 

Cavan Scott: [śmiech] Uwielbiam Trandoshan. Nie jestem wielkim fanem monokultur w Gwiezdnych Wojnach. Nie podoba mi się pomysł, że wszyscy Trandoshanie są źli lub wszyscy Huttowie są źli. Jedną z rzeczy, które chciałem zrobić od samego początku, była gra z tymi oczekiwaniami i posiadanie Jedi z innych ras. 

Pierwotny pomysł na Sskeera wyszedł od Phila Noto, wspaniałego artysty komiksowego, który stworzył niesamowite grafiki koncepcyjne, zanim naprawdę zaczęliśmy łączyć ze sobą postacie. Jednym z nich był Jedi z rasy Trandoshan. Chciałem wiedzieć, kim on jest. Możesz się dowiedzieć od reszty zespołu, że przekroczyłem wszystkie możliwe limity, aby ustalić, kim oni są i to już od etapu wczesnego szkicu grafiki. Sskeer był jedną z pierwszych osób, które z tego procesu wyszły. To jest coś, czego się nie spodziewasz i zawsze uważam, że to najlepsza rzecz do zabawy.

StarWars.com: On również przykuł naszą uwagę. Wspomniałeś wcześniej o Starlight Beacon. Co możesz nam o tym powiedzieć? 

Cavan Scott: Starlight Beacon jest ogromny w każdym znaczeniu tego słowa. To jest coś naprawdę ogromnego. Jednym z oryginalnych pomysłów na Starlight Beacon było to, że w pewnym momencie mówiliśmy o mobilnej świątyni, świątyni w kosmosie. Wraz z rozwojem koncepcji Wielkiej Republiki chcieliśmy mieć pewność, że jest to miejsce, które należało zarówno do Jedi, ale także do Republiki. Pomysł, że są to dwie wielkie organizacje w galaktyce, które pracują ze sobą ramię w ramię, a nie na zasadzie, że któraś ze stron znajduje się pod jurysdykcją innej. Żadna ze stron nie jest podporządkowana drugiej. Są partnerami. 

Na Starlight Beacon masz masę personelu Republiki, czy to medycznego, naukowego czy wsparcia, a potem masz ogromną Świątynię Jedi, która jest centralną iglicą stacji. Podczas gdy komiks skupia się głównie na Jedi ze stacji, w tle widzimy również niektóre drużyny Republiki. W innym miejscu inicjatywy spotkacie tych ludzi z różnych historii. Zobaczysz, jak to wszystko się łączy. 

StarWars.com: Daniel, powiedz o czym jest The High Republic Adventures? 

Daniel José Older: To, co miało być czymś w rodzaju zagranicznej, edukacyjnej podróży dla grupy Padawanów i Yody, staje się nagle znacznie poważniejsze, gdy stają twarzą w twarz z Nihilami, nowym, bezwzględnym zagrożeniem dla Republiki. Lula Talisola i jej przyjaciele Qort i Farzala muszą wkroczyć własnymi ścieżkami jako młodzi Jedi w świecie pełnym zdrady i niebezpieczeństw, i wkrótce łączą siły z Zeen, wrażliwą na Moc dziewczyną z Trymant IV, której przeznaczenie wydaje się w jakiś sposób związane z ich losem.

StarWars.com: Co możesz nam powiedzieć o Luli?  

Daniel José Older: Jest urodzoną przywódczynią. Lula jest życzliwa i zdeterminowana, by być najlepszym Jedi wszechczasów. Ze wszystkich zajęć jest zawsze najlepsza w swoim roczniku i świetnie radzi sobie z mieczem świetlnym, ale prawdziwe wyzwania bitewne pokazują, że to całkowicie inny świat.  

StarWars.com: Zeen i jej przyjaciółka Krix to kolejne postacie, które od razu spotykamy. Kim oni są?

Daniel José Older: Zeen i Krix to najlepsi przyjaciele, którzy dorastali podróżując z planety na planetę z małą grupą, która nie wierzy, że żywe istoty powinny używać Mocy. Ta grupa nie ufa Jedi i wolałaby zostać całkowicie sama. Zeen ma również zwierzaka o imieniu Cham-Cham i pewien sekret.

StarWars.com: Lula daje nam też spojrzenie z pierwszej ręki na młodego mistrza Yodę u szczytu potęgi.Jak wyglądało pisanie go w tym komiksie? 

Daniel José Older: To zdecydowanie jedna z najbardziej ekscytujących rzeczy, jakie miałem okazję zrobić jako pisarz związany z Gwiezdnymi Wojnami. Yoda jest oczywiście kultowy, a odkrywanie tego, jaki był w swoich młodszych latach, jest świetną zabawą, podczas gdy on swobodnie wędruje po galaktyce i spędza czas z Padawanami. 

StarWars.com: The High Republic to niezwykły projekt z ogromną ilością wzajemnej współpracy. Czy coś Cię zaskoczyło w tak bliskiej współpracy z innymi autorami? 

Daniel José Older: Szczerze mówiąc, to była świetna zabawa. Zamiast szukać gdzieś książki lub forum, kiedy mamy pytanie dotyczące ciągłości w świecie, łapaliśmy się na [czacie] i sprawdzaliśmy to, co nas interesowało. A jeśli nikt nie miał odpowiedzi na pytanie, przerzucaliśmy ją kilka razy w tę i z powrotem, aż ją otrzymaliśmy. To ekscytujący sposób na pracę nad gigantyczną przygodą z opowiadaniem całowicie nowej historii. 

Cavan Scott: Praca z wieloma twórcami prozy lub z punktu widzenia pisarstwa jest bardzo interesująca. Oczywiście wszyscy mamy własny punkt widzenia na temat tego, co składa się na historię i jak ona działa, i myślę, że to była duża część tego wszystkiego. Kiedy ktoś pisze komiks, a ktoś inny pisze się książkę jako zespół, to naprawdę sprawia, że ​​zastanawiamy się, jak to jest zebrać grupę ludzi - ludzi, którzy mają za sobą wiele historii - a potem zobaczyć, jak reagują przy wzajemnej pracy, jak wchodzą w interakcje i jak się rozwijają. 

To naprawdę największa rzecz. Wiele się od siebie uczyliśmy. Wszyscy mamy różne pochodzenie. Niektórzy z nas są pisarzami od wielu, wielu lat, niektórzy mają inne doświadczenie i stosunkowo niedawno zostali pisarzami. Wszyscy wnosimy do tego różne rzeczy. Myślę, że to największa rzecz, jaką z tego wyciągnąłem, ucząc się od innych wspaniałych ludzi o tym, jak pracują, jak myślą i jak zadają pytania o historie, które są innymi pytaniami, niż bym sam zadał. Sprawia, że ​​zaczynasz myśleć na różne, zupełnie nowe sposoby.

StarWars.com: Czy było coś szczególnego, co cię zaintrygowało, pisząc nieznaną wcześniej epokę Gwiezdnych Wojen? 

Cavan Scott: Myślę, że fascynujące było to, jacy Jedi byliby w czasie pokoju. To inny rodzaj spokoju, niż widzimy w prequelach. Jest to czas, w którym trwa ekspansja, w której Jedi nie ukrywają się na Coruscant. Nie wszyscy są w swojej wieży z kości słoniowej w Świątyni Jedi. Są tam z ludźmi. 

To właśnie mnie zawsze fascynowało. Kim byliby Jedi, gdyby Jedi żyli razem z innymi? Jak wyglądałyby ich świątynie na innych planetach? Jak byliby zaangażowani w lokalną kulturę? Jak zmieniłaby się ich kultura w zależności od tego, z kim są? Myślę, że to była fascynująca rzecz do przemyślenia. 

Była taka jedna notka od Pablo Hidalgo, którą dostaliśmy wszyscy na samym początku w naszej grupie w której napisał, że to Jedi, którzy zawsze zauważają małych ludzi. To Jedi, którzy wiedzą, jak to jest być na granicy. To było dla mnie naprawdę ważne. 

Daniel José Older: To naprawdę ekscytujące opowiadanie historii o Jedi, którzy nie są niczym skazani, którzy nie są w środku jakiegoś tragicznego końca. Myślę, że ta koncepcja trafia do nas w tym czasie z wielu różnych powodów - jest to czas, w którym szczególnie ważne jest, aby wyobrazić sobie, jak to wygląda, kiedy instytucje, które mają nas chronić i podnosić na duchu, faktycznie to robią. 

Można na to inaczej spojrzeć: Jak możemy uczyć się na błędach w przyszłości? Co poszło nie tak i co to mówi o tym, co może pójść dobrze? Oczywiście są tutaj konflikty i ekscytujące bitwy, ale jest to również szansa na zwrócenie naszej wizji w stronę zdrowej, pozytywnej wersji czegoś, co widzieliśmy już w wersji nadszarpniętej i niechlujnej.

StarWars.com: Kim są złoczyńcy, z którymi zmierzą się Jedi?  

Daniel José Older: Nihilowie to przerażająca grupa najeźdźców w rodzaju wikingów, którzy siali spustoszenie w galaktyce. To, co jest naprawdę ekscytujące w tym komiksie IDW, to to, że możemy wniknąć głęboko w wyższe szeregi ich kierownictwa i zobaczyć, jak wszystko tam działa, jak wygląda wewnętrzna gra władzy i jak złożoną mają strukturę. Jak to często bywa, to, co na pozór wydaje się chaotyczne i nihilistyczne, często kryje w sobie znacznie bardziej przebiegłe gry władzy.

Cavan Scott: Pod powierzchnią czai się jeszcze jeden, inny czarny charakter. To jest Drengir. Teraz Drengirowie są gatunkiem wprowadzonym w innym miejscu inicjatywy. Jedi tak naprawdę nie zdają sobie sprawy, jak powszechne jest to niebezpieczeństwo. Są gatunkiem wrażliwych roślin, które mają szczególne powinowactwo z Ciemną Stroną i mają szczególny uwielbienie do tego, co nazywają mięsem - tak jak zresztą reszta wszechświata. 

StarWars.com: Och! 

Cavan Scott: To bardzo interesujące, ponieważ można by pomyśleć, że w obliczu miecza świetlnego roślina nie przetrwałaby długo, ale te rośliny mają kilka sztuczek w swoich mackah. Nie są tym, czym się wydają. 

Komiks okazał się ostatecznie nieco ciemniejszy, niż się spodziewałem, głównie z powodu naszego wspaniałego artysty Ario Anindito, który jest niesamowity. Ario i ja podzielamy bardzo głęboką miłość do horroru, więc chociaż stawiamy na szczyt przygody, okazuje się, że też, że jest to trochę potworna historia. Dorastałem z Gwiezdnymi Wojnami jako serią o potworach. Prawdę mówiąc, przeczytałem wpierw komiksy z Gwiezdnych wojen od Marvela, zanim zobaczyłem którykolwiek z filmów. Dla mnie to wszystko zaczęło się od obych i potworów. 

Między nami skłaniamy się ku przerażającej stronie rzeczy, co jest dla mnie wspaniałą niespodzianką. Nie sądziłem, że pójdziemy w takim kierunku, ale to dobry przykład na to, że komiks nie jest tylko dziełem scenarzysty. Komiks jest także dziełem artysty, który go rysuje. Ołówki Ario są niesamowite. Szczegóły są po prostu znakomite. Gra na twarzach jego bohatera - kiedy Keeve targają emocje i uczucia, sa tak zrobione, że czujesz to samo co ona razem z nią, ponieważ wyraz jej oczu jest tak intensywny. Połączenie Ario i Marka [Moralesa] w kwestii atramentów jest po prostu genialne. Mamy niesamowity zespół w tym komiksie. Nie mogę się doczekać, aż ludzie to zobaczą. 

Jedną z rzeczy, które uwielbiam w tym komiksie, jest to, że mamy Keeve, nieustannie zbiera porzuconych i bezpańskich. Nie lubi ich mieć w pobliżu, ale po prostu wydają się oni podążać za nią, ponieważ są do niej przyciągane. To dlatego, że jest wobec nich taka ludzka. Jest opiekuńcza. Otwiera się przed nimi. Dba o ich bezpieczeństwo, przy niej czują się bezpiecznie. Chcą przeżywać z nią przygody. 

To było dla mnie bardzo ważne. Kiedy wracasz do oryginalnej trylogii Gwiezdne Wojny, chcesz przeżyć przygody z tymi ludźmi. Są sprzeczki i kłótnie, ale to jest ten rodzaj kłótni i sprzeczek, w których chcesz być częścią. To najlepszy gang we wszechświecie. 

Właśnie to samo próbowaliśmy zrobić z tym komiksem. Odtworzyć poczucie koleżeństwa, poczucie przekomarzania się. Ale co najważniejsze, są to bohaterowie, z którymi będziesz chciał być i naprawdę ci zależy, bo oni się o Ciebie troszczyli.

Premiera komiksu Marvela Star Wars: The High Republic # 1 odbyła się 6 stycznia 2021 roku.

Premiera komiksu od wydawnictwa IDW Star Wars: The High Republic Adventures # 1 została przewidziana na luty 2021 roku.

Tutaj zaczyna się zabawa…
Odwiedź nasze centrum The High Republic, aby dowiedzieć się wszystkiego o erze Star Wars: The High Republic. Znajdziesz je tutaj>>.

Odkryj erę Star Wars: The High Republic z pierwszym spojrzeniem na grafiki koncepcyjne przedstawiające mistrza Jedi Yodę (tutaj>>), jakiego nigdy wcześniej nie widziałeś, nową klasę padawanów (tutaj>>), złoczyńców (tutaj>>) oraz statki i pojazdy (tutaj>>)!

Dodatkowo, bądź na bieżąco z każdą książką i komiksem cyklu Star Wars: The High Republic dzięki tej oficjalnej liście>>.

Źródło: starwars.com
Tłumaczenie: Lupus 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!