FILMY I SERIALE

poniedziałek, 6 maja 2019

Recenzja: Star Wars Adventures: Flight of the Falcon

Po dosyć sporym opóźnieniu (podobno komiks miał wyjść... w styczniu) dostaliśmy w końcu zakończenie projektu Flight of the Falcon. Czy warto było czekać?
Komiks zaczyna się praktycznie od razu tam, gdzie kończy się książka Pirate's Price. Głównym bohaterem jest Hondo Ohnaka, który akurat znajduje się w posiadaniu najszybszej kupy złomu w galaktyce. Jednak wciąż są niedowiarkowie, którzy nie wierzą w jego rewelacje, więc pirat musi im to udowodnić. I w zasadzie komiks sprowadza się do... wyścigu pomiędzy Hondo a jakimś gangsterem. Jak to bywa w takich przypadkach, panowie oszukują na potęgę, a całą sytuację ratuje wspólniczka Hondo (także znana z Pirate's Price). Końcówka wprowadza natomiast w realia parku rozrywki Galaxy's Edge, gdzie Sokół ma odgrywać rolę jednej z atrakcji (Hondo ma tam rekrutować gości jako przemytników do różnych misji).
Star Wars Adventures: Flight of the Falcon (2019): Chapter 1 - Page 3
Grafika, standardowa dla serii Adventures. Hondo dosyć mocno przypomina swojego odpowiednika-robota z parku rozrywki, co ma sens. Sokół z kolei... wygląda na zbyt czysty, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że Hondo trochę przy nim grzebał.

Komiks to totalny przeciętniak (żeby nie powiedzieć, słabiak). Nie wiem jaki był sens aż takiego opóźnienia w wydaniu, skoro jedyna istotna rzecz, jaką komiks wprowadza, to w zasadzie zakończenie wątku Sokoła (teraz sobie będzie siedział na Batuu i czekał na Epizod IX).

Ogólna ocena: 5/10
Fabuła: 5/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 6/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Adventures: Flight of the Falcon
Autor: Michael Moreci
Rysunki: Arianna Florean
Wydawnictwo: IDW Publishing
Data premiery: 1 maja 2019
Liczba stron: 36
Oprawa: miękka
Cena: 4,99$

1 komentarz:

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!