FILMY I SERIALE

niedziela, 27 maja 2018

Recenzja - Star Wars Komiks (2/2018): Cytadela grozy

Na początku kwietnia pojawił się kolejny numer magazynu Star Wars Komiks od wydawnictwa Egmont, w którym znalazła się historia Cytadela grozy. Komiksy oryginalnie ukazały się w zeszytach The Screaming Citadel #1, Star Wars #31-32 i Doctor Aphra #7-8, które ukazały się nakładem wydawnictwa Marvel w 2017 roku. Łatwo więc zauważyć, że jest to crossover serii Star Wars i Doctor Aphra. Dodatkowo w numerze znalazła się krótka historia Promotor o młodości doktor Aphry.
Autorami komiksów są Kieron Gillen (The Screaming Citadel, Doctor Aphra, Promotor) i Jason Aaron (Star Wars). Trzy osoby są odpowiedzialne za rysunki: Marco Checchetto (The Screaming Citadel), Salvador Larroca (Star Wars) i Andrea Broccardo (Doctor Aphra). Komiksy zostały przetłumaczone przez Jacka Drewnowskiego.

Opis:
W galaktyce nastał czas zamętu. Podczas gdy złowrogie Imperium Galaktyczne pozostaje silne, jednostki Sojuszu Rebeliantów wciąż walczą o wyzwolenie się spod jego ucisku i zakładają tajną placówkę na planecie Horox III w głębi Zewnętrznych Rubieży. Młody rebeliancki pilot Luke Skywalker, wciąż z trudem poszukujący swojego przeznaczenia, znalazł się w kropce. Czuje Moc, ale bez właściwego szkolenia nie może zostać rycerzem Jedi, a jest pewien, że powinien. Tymczasem niepokorna archeolożka, a okazjonalnie kryminalistka, doktor Aphra, weszła w posiadanie bardzo cennego – i bardzo niebezpiecznego – artefaktu... który zawiera zapisaną świadomość pradawnego użytkownika Mocy. Gdyby tylko zdołała go aktywować... Rebeliancki pilot niechętnie łączy siły z Aphrą, która złożyła Luke'owi ofertę, której nie może odrzucić. Para łączy siły i udaje się do jednego z najmroczniejszych miejsc w galaktyce....
Cytadela grozy opowiada historię, w której doktor Aphra łączy siły Lukiem Skywalkerem, ponieważ chce uwolnić osobowość martwego Jedi przy pomocy królowej z Cytadeli Ktath’atn. Jednak księżniczka Leia, Han Solo i Sana zakładają, że Aphra uprowadziła Luke’a, więc wyruszają na misję ratunkową. W Cytadeli, zwanej również Krzyczącą Cytadelą dochodzi do spotkania dwóch grup, a tym samym dwa wątki łączą się w jeden.

Pomysł na tymczasowe połączenie sił przez Luke’a i Aphrę, dawną asystentkę Dartha Vadera uważam za dobry, ponieważ Aphra liczy, że dzięki niemu otworzy starożytny kryształ, zaś Luke zgadza się na ten tymczasowy sojusz, ponieważ ma nadzieję, że pomoże mu to w dalszym szkoleniu się na rycerza Jedi. Pomysł był dobry i mogłem go zrozumieć. Han i Leia są przekonani, że Skywalker został uprowadzony przez Aphrę, bo sam dobrowolnie nie zechciałby towarzyszyć pani doktor. Dzięki temu możemy łatwiej zrozumieć i dopasować to do wydarzeń z Epizodu V: Imperium kontratakuje, gdzie Han i Leia opiekowali się Lukiem.
Ale dalej niestety nie jest już tak dobrze. Cała prezentacja historii, w której Aphra wierzy, ze królowa pomoże jej uwolnić starożytnego Jedi z kryształu uważam za bardzo naciągane. Ale to nie wszystko, ponieważ pomoc królowej można uzyskać tylko i wyłącznie w zamian za zaoferowanie interesującego, dla królowej, stworzenia. W tym przypadku dalszy plan Aphry jest bardzo jasny: po tym jak królowa zabierze Luke’a dla siebie i uwolni Jedi z kryształu, Aphra uwolni młodego Skywalkera i razem uciekną. Naprawdę świetny plan, w którym nic nie może pójść źle. Ale tak właściwie po co Aphra to robi? Ach, no tak, przecież jest doktorem archeologii! I jako naukowiec musi oczywiście zaspokoić swoją ciekawość. Nie. A teraz całkiem szczerze, wszystkie wydarzenia, decyzje postaci w tym komiksie są dla mnie tak arbitralne, że historia nie ma sobie równych (oczywiście wśród najgorszych komiksów kanonu), i każda kolejna strona była dla mnie karą, przymusem, ponieważ chciałem, żeby ta historia skończyła się jak najszybciej. Cały czas miałem jednak nadzieję, że będzie lepiej. A było coraz lepiej i coraz bardziej zawile. Berseker-Wookiee? Proszę bardzo! Han Solo pozbawiony świadomości? Jest! To tylko wierzchołek góry lodowej złożonej z zdecydowanie największych absurdów Nowego Kanonu. Gdyby ten komiks należał do Infinities to podchodziłbym do tego komiksu znacznie inaczej… a tak, przygoda, którą przeżyli Luke, Han i Leia należy do najgorszych w całym kanonie...
Czy rysunki mogą uratować ten komiks? Niestety nie. Czynią go jeszcze gorszym. Ponieważ historia Cytadela grozy jest crossoverem, to nad rysunkami nie pracowała jedna osoba, lecz trzy. Bardzo dobrze widać przejścia między kolejnymi rysownikami. Najlepszy rysunki stworzył Marco Checchetto, ale niestety jego dzieło możemy podziwiać tylko trzydzieści stron. Salvador Larroca też robi dobre kadry, ale twarze stworzone niemal identycznie, jak te z klasycznych filmów, co w połączeniu z pozostałymi elementami rysunków wygląda strasznie. Jeśli jesteście ciekawi lepszego wyobrażenia na temat tych rysunków mamy dla Was pogląd z kolejno The Screaming Citadel #1, Star Wars #31-31 i Doctor Aphra #7-8. Widać, że styl i plastyczność rysunków Andrea Broccardo znacznie różnią się od pozostałych:
Moją opinię o komiksie Promotor możecie przeczytać w recenzji poprzedniego numeru Star Wars Komiks, w którym mogliśmy przeczytać pierwszy story arc serii Doktor Aphra. Zainteresowanych odsyłam TUTAJ>>>.

Wiecie co? W niemieckim tłumaczeniu komiks Cytadela grozy to Sojusz na czas. Uważam, że słowo czas w tytule komiksu pasuje do niego bardzo dobrze. Każda minuta, która zainwestowałem w lekturę tego komiksu była czasem zmarnowanym. Jeśli jeszcze nie przeczytaliście tego komiksu, to macie dużo szczęścia, a tym którzy zamierzają to zrobić szczerze współczuję. Ocena 3/10, ale tylko ze względu na świetne rysunki Marco Checchetto. Jedynie dla zagorzałych fanów.

Ogólna ocena: 3/10
Fabuła: 1/10 / Promotor: 8/10
Rysunki: 6/10 (za wspaniałego Marco Checchetto) / Promotor: 9/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Komiks (2/2018): Cytadela grozy
Tytuł oryginalny: Star Wars: The Screaming Citadel
Autor: Kieron Gillen, Jason Aaron
Rysunki: Marco Checchetto, Salvador Larroca, Andrea Broccardo
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 6 kwietnia 2018
Liczba stron: 132
Oprawa: miękka
Cena: 19,99 PLN

Gdzie kupić:
EGMONT
BONITO

2 komentarze:

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!