FILMY I SERIALE

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Recenzja - Kolekcja Komiksy Star Wars (tom 5): Klasyczne opowieści 5

Z lekkim poślizgiem, spowodowanym czynnikiem niezależnym ode mnie, zapraszam do recenzji piątego tomu Klasycznych opowieści Marvela od wydawnictwa De Agostini. W skład Klasycznych opowieści 5 wchodzą komiksy oryginalnie wydane w zeszytach 43-50 serii Star Wars. Autorami komiksów zawartych w tomie są Archie Goodwin, Wally Lombego, Larry Hama i Mike W. Barr. O autorach rysunków i tytułach komiksów, które znajdują się w recenzowanym tomie możecie przeczytać na końcu recenzji.
Opis:
Wszyscy wiemy, jak Han Solo skończył zamrożony w karbonicie. Ale nie wszyscy wiemy, co się stało od momentu, gdy Darth Vader pojmał go w Mieście w Chmurach aż do chwili gdy Leia, Lando i Luke uwolnili go z rąk Jabby Hutta? Ten tom zawiera historię z tego okresu. Odkryjcie, jaką drogę przebyli rebelianci, jakie mieli przygody i jak powstał plan uwolnienia Hana z rąk łowcy nagród. Nie przegapcie okazji, aby dowiedzieć się więcej o przeszłości naszych bohaterów!

Znajdujemy się w 3 roku po bitwie o Yavin. Bitwa o Hoth jest już za nami, a przed nami jest jeszcze pojedynek Vadera i Luke’a Skywalkera w Mieście w Chmurach. O samej adaptacji Epizodu V wypowiadać się już nie będę, która według mnie jest dobra, nawet bardzo. Rysunki także stoją na wysokim poziomie. Jeśli jesteście zainteresowani moją dłuższą opinią, to odsyłam Was do recenzji poprzedniego tomu: KLIK>>>.

Kolejne trzy rozdziały dotyczą okresu krótko po Imperium kontratakuje. Luke i R2-D2 zostali wysłani na rutynowy lot, żeby młody, nowy Jedi mógł przyzwyczaić się do jego nowej mechanicznej dłoni. Oczywiście, powtarzając schemat z innych publikacji, rutynowy lot okazuje się być rutynowym. Dwójka bohaterów spotyka zmodyfikowaną imperialną sondę, która sama (!) przejęła kontrolę nad całym łamaczem blokad rebeliantów. Ciekawi Was, jakie było jej zadanie? Tak, dobrze myślicie. Dotarcie do floty Rebelii i spowodowanie ogromnego wybuchu, który zniszczy całą flotę. Historia, jak historia, powtarza wiele schematów. A rysunki? Według mnie są gorsze niż w adaptacji Epizodu V, ale czego wymagać od Klasycznych opowieści?

W kolejnej historii Lando i Chewbacca opuszczają znaną nam galaktykę. Nie robią tego jednak poprzez skok w nadprzestrzeń, tylko przy pomocy dziury prowadzącej do innego wymiaru, która otworzyła się tuż przed skokiem. Niedługo potem, taki skok wykonuje kilka gwiezdnych niszczycieli Imperium. W każdym razie wszyscy spotykają się z dawnymi rebeliantami, którzy teraz stali się wielkimi pacyfistami i bronią tego. Ta historia jest godna uwagi, ponieważ w tym komiksie po raz pierwszy w Legendach pojawiła się pierwsza kobieta w randze imperialnego kapitana. W swoim pomarańczowym mundurze wcale nie pasuje do gwiezdnego niszczyciela, ale dlaczego nie? Rysunki, jak to rysunki, klasyczne, ale główny pacyfista, Cody Sunn-Childe, jak dla mnie wygląda strasznie, naprawdę strasznie.

W następnej opowieści chodzi o nowo opracowanego imperialnego droida bojowego, który przypomina podejrzanie zbyt dużego Dalka z Doktora Who. Tak wiem, zły wszechświat, ale podobieństwo jest jednak widoczne. W każdym razie droid ulega uszkodzeniu w rękach rebeliantów, a Artoo przypadkowo usmażył obwody uszkodzonego Dalka, znaczy droida. Droid udają się na… Świat Droidów, gdzie znajdą części potrzebne do naprawienia droida i zdobycia schematów budowy. Sens? Jeśli go szukasz, to znajdziesz, inaczej brak. Chociaż przyznam szczerze, że jedno rozwiązania fabularne zaskoczyło mnie.
Szósta historia, Trzecie prawo, prowadzi Leię na bankową planetę, gdzie przemyt karany jest natychmiastową egzekucją. Księżniczka chce ubiegać się o pożyczkę na nową eskadrę X-wingów, dlatego razem z Leią podróżuje urzędnik finansowy Sojuszu. Ale Darth Vader chce zapobiec udzieleniu tej pożyczki i przybywa na planetę. Razem z Vaderem przybywa trzech zabójców, którzy oczywiście za wszelką cenę będą próbowali zabić Leię. Jak łatwo się domyślić nie udaje się im to. Muszę przyznać, że to chyba najciekawsza historia z całego tomu (oprócz dwóch zeszytów adaptacji Imperium kontratakuje). Parę ciekawych rozwiązań fabularnych i zaskoczeń bardzo przypadły mi do gustu. Jednak Leia przedstawiona jest w dość nietypowy sposób, ponieważ pokazany jest wielokrotny cynizm, sarkazm i złośliwości wobec Vadera, można odczuć, że księżniczka Leia czuje się od niego silniejsza. Jednak koniec komiksu jest dla mnie absurdalny….

Kolejna historia, która nosi tytuł Ostatni Jedi. Zaczynamy od Luke’a, Lei, R2-D2 i C-3PO, którzy odebrali sygnał alarmowy znajdując się w Y-wingu. Tak, dobrze czytacie. Czwórka bohaterów zmieściła się w Y-wingu, na dodatek powiem, że zostało w nim jeszcze mnóstwo miejsca. Po uratowaniu osób, które wysłały sygnał SOS sześć (!) osób wraca tym samym myśliwcem, wolnego miejsca dalej jest mnóstwo. Uratowany okazuje się spadkobiercą tronu pewnej planety i całe szczęście w samą porę przybywa na koronację.

Ostatnia historia zawarta w tomie, dzieli się na trzy części. Dlaczego? A no dlatego, że był to 50. numer serii Star Wars (w Nowym Kanonie też pomału zbliżamy się do 50). Z tej okazji numer był grubszy niż zazwyczaj. Te trzy historie noszą tytuł: Szkarłatna zaraza/Furia w Czerwonej Mgławicy/Przeciw szkarłatnej nocy. W historii pojawia się Han Solo, ale jest to opowieść Chewbacci ze wcześniejszych lat. Krótko mówiąc, najciekawszym elementem tej historii jest choroba, szkarłatna zaraza, którą wywołały… dwa kamienie, które zostały rozdzielone. Fajnie, prawda? W komiksie powracają generał Rieekan, a także Domina Tagge, którą znany ze wcześniejszych komiksów.

Ogólnie kolejne historie pomału zaczynają zyskiwać na oryginalności i nie są tak naiwne. Może w Klasycznych opowieściach 12 wejdą na szczyt swoich możliwości? Jednak rysunki nadal są w klasycznym stylu, ale czego można oczekiwać po klasycznych opowieściach?

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 7/10 (adaptacja Epizodu V), 5/10 (pozostałe komiksy)
Jakość wydania: 9/10

Ze spraw technicznych i informacyjnych: za scenariusz ośmiu historii zwartych w tomie odpowiadają Archie Goodwin, Wally Lombego, Larry Hama i Mike W. Barr, a rysunki stworzyli: Al Williamson, Carlos Garzón, Camine Infantino, Gene Day, Walt Simson oraz Tom Palmer. Tłumaczeniem na język polski zajęła się Marta Duda-Gryc, Katarzyna Dwronik i Monika Mazur, zaś konsultacją merytoryczną Jacek Drewnowski.

W tomie piątym znajdują się komiksy wydane oryginalnie przez Marvel w zeszytach 43-50: Imperium kontratakuje: Zdrada na Bespinie, Imperium kontratakuje: Pojedynek z Mrocznym Lordem, Zabójcza sonda, Marzenia Cody'ego Sunn-Childe'a, Świat droidów, Trzecie prawo, Ostatni Jedi oraz Szkarłatna zaraza/Furia w Czerwonej Mgławicy/Przeciw szkarłatnej Nocy.


Dziękuję wydawnictwu De Agostini za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Premiera kolejnego tomu kolekcji, Klasyczne opowieści 8, już 11 kwietnia!

Recenzje poprzednich tomów:

Szczegóły:
Tytuł: Kolekcja Komiksy Star Wars™ (tom 5): Klasyczne opowieści #5
Autorzy: Archie Goodwin, Wally Lombego, Larry Hama, Mike W. Barr
Rysunki: Al Williamson, Carlos Garzón, Camine Infantino, Gene Day, Walt Simson, Tom Palmer
Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc, Katarzyna Dwornik, Monika Mazur
Konsultacja merytoryczna: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: De Agostini Polska
Data premiery: 28 lutego 2018
Liczba stron: 192
Oprawa: twarda
Cena: 39,99 PLN

Gdzie kupić:
EMPIK
GILDIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!