FILMY I SERIALE

sobota, 31 marca 2018

Recenzja - Star Wars: Konstruktor myśliwców/Konstruktor droidów - Katrina Pallant

Na polskim rynku wydawniczym ukazało się już wiele książek z modelami do złożenia (jeśli dobrze liczę, to było ich już siedem). Do tego grona należą dwie o nieco większym gabarycie wyróżniającym się na tle pozostałych: Konstruktor myśliwców, dzięki któremu zbudujemy modele TIE Fightera i X-winga oraz Konstruktor droidów, dzięki któremu zbudujemy model ukochanego droida R2-D2. Obie publikacje ukazały się nakładem wydawnictwa Egmont jesienią 2015 roku (kolejno w październiku i listopadzie), czyli tuż przed premierą filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy. Autorką obu publikacji jest Katrina Pallant, a tłumaczenie wykonała Anna Hikiert.
Jak już wspomniałem, obie publikacje ukazały się przed premierą Przebudzenia Mocy, czyli w szale oczekiwania na nowy film, kiedy to emocje wśród fanów sięgały zenitu. Sklepy prześcigały się w kreatywnych pomysłach na nowe publikacje z logiem Star Wars. W hipermarketach mogliście znaleźć napoje, szczoteczki, kubeczki, pasty i wiele innych rzeczy codziennego użytku, na których widniały postacie z uniwersum Gwiezdnych wojen.

Na rynku wydawniczym także ukazało się mnóstwo mniej lub bardziej wartościowych publikacji. Do tej drugiej grupy zaliczyć można recenzowane przeze mnie książki, czyli Konstruktora droidów i myśliwców. Co znajdziemy w środku? Podobnie jak w innych wydaniach skierowanych do młodszego czytelnika, także tutaj znajdziemy mnóstwo łamigłówek, wiele ciekawostek dotyczących świata Star Wars (ale niestety mocno okrojony) oraz kilka krótkich opowiadań, które są adaptacjami niektórych fragmentów Gwiezdnych wojen: Nowej nadziei. Ogólnie rzecz biorąc, to obie publikacje to adaptacje Nowej nadziei (których powstało już chyba z tysiąc...), ponieważ nie tylko opowiadania, ale także zadania podążają za fabułą filmu, chociaż do tej pory zadaję sobie pytanie: gdzie jest Luke Skywalker, który pojawił się w obu książeczkach zaledwie parę razy? Ale zdałem sobie sprawę, że to mogło być bardzo ukryte nawiązanie do Przebudzenia Mocy, gdzie Skywalker pojawia się zaledwie na chwilę. Oprócz tego, poczytamy nie tylko o bohaterach, ale przede wszystkim o tym, czego dotyczy treść książki, czyli o myśliwcach i droidach. Poznamy więc ich (niestety, bardzo okrojone) opisy, charakterystyki, a także elementy ich konstrukcji.
Oprócz dziwnych i bardzo krótkich historyjek, które oferują nam książki, należy zwrócić uwagę na wszelkiego rodzaju łamigłówki, które, jak już wspomniałem, w dość specyficzny sposób łączą się z pozostałymi treściami i dają spójną całość. Autorka przygotowała dla małych fanów mnóstwo łamigłówek i zagadek na tle konfliktu jasna kontra ciemna strona Mocy. Przykładowo, dzieciaki zmierzą się z odnajdywaniem różnic pomiędzy obrazkami, będą próbowali odnaleźć drogę w labiryntach, pobawią się w deszyfranta kodów, a także pobawią się w małych artystów.

Najważniejszym elementem, według mnie, są dołączone elementy do zbudowania własnych modeli myśliwca TIE, X-winga i droida R2-D2, tytuł książek przecież do czegoś zobowiązuje. Dzieciaki mogą więc oddać się w wir budowania, a pomoże im w tym instrukcja, która napisana jest w jasny, łatwy do zrozumienia i przejrzysty sposób. Dzięki temu, oprócz rozwijania dziecięcej wyobraźni i logicznego myślenia, książka rozwija także zdolności manualne naszych pociech.
Same modele myśliwców i droida są wykonane bardzo dobrze. Instrukcja ich złożenia w kilkunastu krokach w łatwy i przejrzysty sposób pomoże nam przebrnąć przez skonstruowanie modeli. Samo złożenie modeli jest proste, nie wymaga użycia kleju lub nożyczek. Po zbudowaniu modele osiągają następujące wymiary: myśliwiec TIE – 22,5cm (wysokość) , X-wing – 35cm (długość), nasz Artoo mierzy aż 26cm wysokości! Modele po złożeniu możecie obejrzeć na zdjęciach wplecionych w recenzję.

Jeśli chodzi o polskie wydanie, to stoi ono na bardzo wysokim poziomie. Twarda, solidna oprawa przeżyje pewnie praktycznie wszystko (no chyba, że ktoś będzie się wyjątkowo starać, żeby ją zepsuć). Jedyne co mnie dziwi, to jakość papieru. Obie publikacje zostały wydrukowane na dwóch różnych rodzajach papieru. Konstruktor myśliwców na matowym, szorstkim (?), a Konstruktor droidów na błyszczącym się i śliskim. Dlaczego? Tego nie wie nikt, no poza Egmontem. Oprawa graficzna obu książek jest naprawdę dobra. Ilustracje Szokolaia Gergely’a stoją na bardzo wysokim poziomie, różnorodność barw stanowi miłe urozmaicenie dla oka.
Podsumowując, wydawnictwo Egmont wychodzi naprzeciw oczekiwaniom małych fanów Star Wars i książki z serii Konstruktor będą dla nich idealnym zajęciem na wolny czas. Myślę, że także starsi fani znajdą w nich coś dla siebie. Bo kto z nas nie chciałby mieć własnego modelu TIE Fightera, X-winga, czy całkiem dużego R2-D2?

Ogólna ocena: 7,5/10
Modele: 9/10
Łamigłówki: 7/10
Tekst: 4/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarzy recenzenckich!

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars™: Konstruktor myśliwców
Tytuł oryginalny: Star Wars™: Starfighter Workshop
Autor: Katrina Pallant
Ilustracje: Szokolai Gergely
Tłumaczenie: Anna Hikiert
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 5 października 2015
Liczba stron: 32 + 10 z częściami
Oprawa: twarda
Cena: 69,99 PLN

Gdzie kupić:

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars™: Konstruktor droidów
Tytuł oryginalny: Star Wars™: Droid Workshop
Autor: Katrina Pallant
Ilustracje: Szokolai Gergely
Tłumaczenie: Anna Hikiert
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 2 listopada 2015
Liczba stron: 24 + 6 z częściami
Oprawa: twarda
Cena: 69,99 PLN

Gdzie kupić:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!