FILMY I SERIALE

piątek, 23 marca 2018

Recenzja - Star Wars #45: Mutiny at Mon Cala, Part II - Kieron Gillen

Po zeszycie wprowadzającym w nową historię dostajemy kontynuację planu Rebelii dotyczącego wyzwolenia planety Mon Cala z rąk Imperium. Plany jak to plany, wymagają opracowania i narad... więc dostajemy dużo rozmów.
Obecny regent Mon Cala nie jest skory do współpracy z Rebelią. Sojusz musi zatem uwolnić więzionego przez Imperium króla, który poprowadzi lud do buntu. Ale do tego zadania potrzebny jest ktoś, kto posiada niezwykłe umiejętności.

Porównując do innych zeszytów z serii, ten jest wyjątkowo przegadany. Nie jest to może poziom Thrawna, ale akcji tutaj jest jak na lekarstwo. Głównie mamy do czynienia z rozmowami między rebeliantami i opracowywaniem planu wyzwolenia Mon Cala. Cieszy widok mnóstwa postaci znanych z innych źródeł. Pojawia się Wedge Antilles i żyjący członkowie oddziału czerwonych. Jest także generał Draven znany z Łotra 1, swoje cameo mają także Hera Syndulla i Zeb z Rebeliantów (niektórzy dopatrują się w tłumie także kapitana Rexa). Dostajemy potwierdzenie, że więzionym przez Imperium królem Mon Cala jest Lee-Char (ale to było pewne po jego występie w serii o Vaderze). Pod koniec zeszytu zaczyna coś się dziać, bo nasza wesoła kompania uwalnia osobnika o pewnych ciekawych właściwościach i ciekaw jestem, co wywinie nowy nabytek Rebelii (bo raczej nie wygląda na kogoś, komu można zaufać bezgranicznie). Przy okazji wspomniano o stacji treningowej Hery z ostatniego zeszytu Doctor Aphry (co dało mi małą zagwozdkę chronologiczną, ale nie jest to istotne), a wspomnienie poległych członków oddziału czerwonych było wzruszające.
Dużo postaci, dużo okazji, żeby Salvador Larroca coś popsuł. No i popsuł. Wedge momentami wygląda, jakby cierpiał na jakąś chorobę umysłową. Luke z profilu wcale nie wygląda jak Luke. Kosmici wyglądają jak powinni, ale Hera z profilu ma minę typu gwałciciela. Niech ktoś tego osobnika co najmniej kopnie w wiadome miejsce...

Seria wciąż trzyma stabilny poziom po przejęciu sterów przez Kierona Gillena. Gdyby jeszcze zmienić rysownika, byłoby znacznie lepiej. Czekam na dalsze rozwinięcie wątku z Mon Cala (no i dalej nie poznaliśmy antagonisty...)

Ogólna ocena: 7/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 6/10
Postacie: 7/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars #45: Mutiny at Mon Cala, Part II
Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Salvador Larroca
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 21 marca 2018
Liczba stron: 23
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$

Gdzie kupić:
ATOM Comics

Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS
Kopiując informacje pamiętaj o podaniu źródła! Szanuj pracę innych! 
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl 
Niech Moc będzie z Tobą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!