Książka Gwiezdny
wojownik: Działko, szlafrok i księżniczka, której autorką
jest Katarzyna Berenika Miszczuk jest
reklamowana, jako "komiczna powieść kosmiczna".
Powieść jest luźno inspirowana sagą Gwiezdnych wojen.
Pierwszy tom pojawił się w lipcu 2014 roku nakładem wydawnictwa
Uroboros, w lutym 2017 roku pojawiło się ponowne wydanie
książki w zupełnie nowej okładce. Póki co, nie ma wieści o
drugim tomie cyklu. Jak twierdzi autorka "czeka na zielone
światło od wydawnictwa".
Katarzyna
Berenika Miszczuk zdobyła popularność dzięki książce Wilk,
którą napisała mając zaledwie 15 lat (wydana została po
osiągnięciu przez autorkę pełnoletności). Powieść Gwiezdny
wojownik to jej pierwsza powieść z gatunku space-opery, czy ten
debiut można uznać za udany? Przekonajmy się.
Jest rok 2463.
Ziemia jest niemal całkowicie zniszczona. Na księżycach Saturna
i Jowisza rywalizują ze sobą dwa królestwa – Macrosoft
oraz Epple. Po latach waśni i sporów zamierzają się
zjednoczyć poprzez ślub księżniczki Macrosoft i księcia
Epple. Ma to być największe wydarzenie od stu lat. Jednak
załoga Gwiezdnego wojownika nie zmierza w kierunku tych
planet. Zebrana z łapanki wyrusza rozklekotanym złomem, by uratować
Ziemię przed nadlatującą asteroidą. Kto zapomniał
przykręcić działko, o co chodzi z czerwonym szlafrokiem i jaką
rolę w tym wszystkim odgrywa księżniczka?
Okładka wydania pierwszego. |
Niestety, nie jestem
w stanie odpowiedzieć na postawione na końcu pytania, ponieważ
przeczytałem około 100 stron książki. Więcej nie dałem rady,
gdyż bardzo się męczyłem w trakcie czytania, dlatego moja opinia
będzie mega subiektywna. W kierunku Ziemi zbliża się
asteroida, która, jeśli nie zostanie zniszczona, uderzy w Ziemię.
Rząd planuje samobójczą misję, do której angażuje (głównie z
łapanki) pseudo-astronautów. Do tej grupki należą: alkoholik
(który tylko szuka okazji, żeby się napić byle czego, ważne,
żeby dawało kopa), pani strzelec o zbyt wysokim ego, niezbyt mądry
mechanik, lekarz (nie zgadniecie, jak ma na nazwisko….
Strzykawka…), nawigator, który nie stroni od towarzystwa
kobiet. Jedyną ochotniczką w zespole jest pewna kobieta. Ich
jedynym zadaniem jest dotarcie w pobliże asteroidy i zniszczenie jej
za pomocą działka nuklearnego, tylko problem w tym, że pewien
mechanik zapomniał przymocować go do statku...
Kolejnym minusem
Gwiezdnego wojownika
jest humor. Drętwe dialogi, prymitywne żarty i mnóstwo
nieśmiesznych sytuacji. Wiadomo, z której sytuacji trzeba było się
śmiać, która riposta była śmieszna, jednak zamiast prawdziwego
uśmiechu, wywołują one uśmiech zażenowania.
Następny minus
powieści to postaci, które są płytkie, jednowymiarowe i każdy
przypisany ma jedną cechę, której autorka cały czas się trzyma i
co chwilę o niej przypomina. Nie ma w nich żadnej głębi, dzięki
której bohaterowie staliby się bardziej atrakcyjni dla czytelnika.
W skrócie, bohaterowie są po prostu nudni.
Gwiezdny wojownik
to moja pierwsza styczność (i chyba ostatnia) z twórczością Katarzyny Bereniki
Miszczuk i nie należy on do udanych. Miałem nadzieję, że
powieść będzie luźną i rozrywkową lekturą na ostatnie dni
wakacji, jednak tak się nie stało. A szkoda, bo potencjał był
duży.
Ogólna ocena: 3/10
Fabuła: 2/10
Postacie:
2/10
Jakość wydania: 9/10
Jakość wydania: 9/10
Dziękuję
wydawnictwu Uroboros za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Szczegóły:
Tytuł: Gwiezdny
wojownik, tom 1: Działko, szlafrok i księżniczka
Autor: Katarzyna
Berenika Miszczuk
Wydawnictwo:
Uroboros
Data premiery: 2
lipca 2014 (wydanie I), 15 lutego 2017 (wydanie II)
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Cena: 34,99 PLN
Gdzie
kupić:
Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS |
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl
Niech Moc będzie z Tobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!