FILMY I SERIALE

sobota, 9 lipca 2016

Recenzja - "Star Wars. Koniec i początek" - Chuck Wendig

"Koniec i początek" autorstwa Chucka Wendiga (debiut w uniwersum) to pierwsza część trylogii, która z założenia miała załatać ponad 30(!) letnią dziurę pomiędzy "Powrotem Jedi" a "Przebudzeniem mocy". Powieść lukę wypełniła, ale tylko kilkanaście miesięcy po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci... Książkę na język polski przetłumaczyła Małgorzata Fabianowska, która podobno uratowała "Koniec i początek" w Polsce. Czytając opinię na forach, zauważyłem, że osoby, które czytały książkę w oryginale chwalą panią Fabianowską za uratowanie powieści bardzo dobrym tłumaczeniem. Publikacja ukazała się nakładem wydawnictwa Uroboros i kosztuje 34,99 PLN za 448 stron.



"Koniec i początek" traktuje o losach rebeliantów, których drogi zeszły się po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci na nowej planecie o nazwie Akiva. Na owej planecie spotykają się resztki Imperium. Pech chciał, że na orbicie planety pojawia się Wedge Antilles, pilot Rebelii. Wedge zostaje pojmany.Z pomocą przychodzi mu była rebeliantka Norra Wexley, która wróciła na planetę po syna. Na Akivie, dzięki rożnym wydarzeniom dołączają do nich: były agent Imperium, obecnie uzależniony od alkoholu – Sinjir Rath Velus oraz łowczyni nagród Jas Emari. Razem będą starali uciec się z planety i uwolnić od Imperium.

Znaczna większość powieści to lanie wody przez Wendiga, bardzo długie opisy, dialogi czy retrospekcje. Zdarzają się też bardzo krótkie zdania. W oczy bardzo rzuca się chaotyczny styl autora. Dzieło liczy sobie aż 38 rozdziałów z czego niektóre liczą po 3-4 strony oraz jakieś 15, krótkich, interludiów, w których opisywane jest co się dzieje na innych planetach po upadku rządów Imperium. Wspomniane wstawki strasznie utrudniają czytanie.

Z reguły w większości książek pojawiają się bohaterowie, którzy zapadają w pamięć. Niestety, nie tutaj. Przez dwójkę głównych bohaterów i ich problemy czułem się strasznie "uziemiony". Temmin i Norra Wexley. Wendig serwuje czytelnikom wątek, który pojawiał się już wszędzie – rodzic przez swoje obowiązki w pracy zaniedbuje dziecko. Norra wraca na Akive, żeby odzyskać syna. Oczywiście, syn to biedny, porzucony nastolatek, który nie chce rozmawiać ze swoją matką, która gdy dowiaduje się, że na planecie uwięziony jest Wedge Antilles rzuca wszystko i chce go ratować. W pewnym momencie Temmin nagle wybacza swojej matce. TAK NAGLE?? Kolejnym absurdem powieści jest fakt, że Norra, Sinjir i Jas spotkali się na Endorze. Pewnie, wszystkie trasy prowadzą do Rzymu... ekhem.. na Endor. Chciałbym coś napisać o Jas Emari ale zapamiętałem tylko tyle, że była łowczynią nagród rasy Zabrak.

W jednym interludium pojawia się Han Solo i Chewbacca. Pojawili się. Pogadali. Dostali zlecenie: oswobodzić Kashyyk. Zniknęli. Z informacji które posiadam wynika, że kolejny tom ma opisywać przygody Hana i Chewbacki w uwolnieniu rodzinnej planety Wookiego. Celowy zabieg? Chyba tak. Oprócz dwójki lubianych bohaterów pojawia się też kilka innych postaci znanych z filmów: Mon Mothma, Ackbar - który w każdej swojej scenie mówi o pułapkach i nakazuje ostrożność.

Chuck Wendig podczas promocji książki kładł silny nacisk na wątki LGBT w powieści. Spotkało się to z dużym niezadowoleniem wśród fanów, zupełnie nie potrzebnie. Przez prawie 500 stron pojawia się TYLKO kilka zdań związanych z LGBT. Mi to zupełnie nie przeszkadzało a nawet było miło przeczytać jak Sinjir oświadcza Jas, że woli mężczyzn.

Na okładce znalazła się notka "W oczekiwaniu na Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy" jedynymi wskazówkami jakie znalazłem są: Temmin Wexley, który pojawia się w filmie jako pilot Ruchu Oporu i (o ironio) nazywa się Snap Wexley. Pojawia się również interludium z Jakku, ale nie znajdziemy w nim wielu przydatnych informacji.

Podsumowanie:
"Koniec i początek" nie jest powieścią doskonałą, nie jest też powieścią bardzo złą. Ma kilka wzlotów i upadków, jednak czuje się, że autor rozkręcał się, z rozdziału na rozdział było lepiej. W ostatnich rozdziałach akcja jest naprawdę ciekawa i nawet dobrze poprowadzona. Dla mnie plusem jest również wprowadzenie wątku geja do historii. Uważam, że warto przeczytać tą pozycję, żeby dowiedzieć co stało się z Imperium po bitwie o Endor i zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci.

Ogólna ocena: 5/10
Dialogi: 4/10
Fabuła: 5/10
Opis świata: 3/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Koniec i początek
Autor: Chuck Wendig
Tłumaczenia: Małgorzata Fabianowska
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 448
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary (mm): 202x135
Cena: 34,99 PLN

Gdzie kupić?

10 komentarzy:

  1. Ciekawym interludium jest te, w którym akolici Sithów odkupują prawdopodobnie miecz Vadera. Co do Jas Emari, to jej ciotka była łowczynią nagród o imieniu Sugi, którą mogliśmy oglądać w odcinku Bounty Hunters w TCW (jeśli dobrze pamiętam).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co jeśli ci akolici to Rycerze Ren?

      Usuń
    2. Też rozważałem taką opcję, ale niestety to tylko nasze domysły. Trzeba czekać na oficjalne wiadomości :)

      Usuń
  2. Czemu każda twoja recenzja brzmi jak rozprawka na polaka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z każdą kolejną recenzją staram się tego unikać, ale chyba za bardzo wpoili mi to w gimnazjum i to dlatego. Będę starał się to poprawiać. Dzięki za uwagi :)

      Usuń
  3. Świetna Recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do motywów LGBT odniosłem zupełnie inne wrażenie. Mimo, że mam sporo znajomych jawnie obnoszących się jako LGBT, co mi zupełnie nie przeszkadza, to w tej książce czułem się jakby mi ktoś wpychał coś na siłę do głowy.
    Ciotka jak tylko się pojawia jest podkreślane, że ma partnerkę, mimo, że jej w tej scenie w ogóle nie ma i niczego to by nie zmieniało. Wystarczyłoby raz o tym wspomnieć.
    Agent Imperium akurat spoko.
    Kiedy już myślałem, że jest koniec tego i mam już spokój i mogę się cieszyć lekturą to dostaję najgorszą możliwą propagandę... Małe dziecko szlochające nad zwłokami swoich rodziców jednej płci... Serio?! Na całe szczęście, żebym mógł się z tym szybciej pogodzić, to za kilka stron znowu jest informacja o ciotce Snapa i jej partnerce... Tak, ja naprawdę rozumiem, że LGBT jest normalne, ale nie trzeba mnie tym bić po ryju co kilka stron. Boże święty...

    Co do reszty książki... Sięgnąłem po tę recenzję, żeby sobie przypomnieć o co w niej w ogóle chodziło, bo kompletnie nic z niej nie zapamiętałem. Podobno tom 2 i 3 są lepsze. Mam taką nadzieję, ponieważ do pierwszego na pewno nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  5. jaka to częnść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest tom 1. Recenzję tomu 2 znajdziesz tutaj:
      http://swiatstarwars.blogspot.com/2017/03/recenzja-star-wars-koniec-i-poczatek.html

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!